Share

Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
Stary plac treningowy  Empty
 

 Stary plac treningowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyCzw Maj 23, 2019 3:32 pm

Na obrzeżach terenu akademii, już niemal w otaczającym ją lesie znajduje się stary plac treningowy. Nic wielce rozwiniętego. Kawałek względnie płaskiego porośniętego trawą i mleczami, okrągłego terenu otoczonego niskim murkiem, który czasem podczas co dłuższych przerw spełnia rolę bardzo długiej ławki. Na brzegach otaczające drzewa zapewniają cień, ale środek jest wystawiony na słońce, które w tym klimacie rzadko bywa przesłonięte chmurami.
Od czasu wybudowania nowych sal treningowych, plac nie jest zbyt często używany podczas zajęć. Czasem zdarzają się tu drobne sparingi między uczniami. Zwykle jednak jest to miejsce, w którym spędza się przerwy. Dostatecznie blisko, by łatwo zdążyć na następne zajęcia, ale i dostatecznie daleko, by odczuć chwilę spokoju. Nauczyciele przychodzą tu w zasadzie tylko gdy szukają kogoś, ktoś im doniósł o kłopotach lub gdy nawet z budynków akademii widać, że coś się dzieje. Stąd jest to najlepsze miejsce jeśli ktoś chce robić rzeczy nie do końca zgodne z regulaminem. Tak, można tu czasem znaleźć niedopałki, butelki po piwie, a nawet po mocniejszych alkoholach. Choć pijanych uczniów raczej się nie uświadcza.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyPią Maj 24, 2019 1:19 am

Zatem... postawił warunek. No świetnie. Jedyny problem polegał na tym, że jeśli użyje takich środków jak na dyrektora to prawdopodobnie ją rozniesie. Jednak mimo to kiwnęła głową na zgodę. Nazwał to przyjacielskim sparingiem więc pewnie nie zamierzał wytoczyć wszystkich dział. Nie mógł jeśli nie chciał jej poważnie uszkodzić, a raczej nie chciał. Chwilę jeszcze została w pokoju, żeby napisać wiadomość do ojca z informacją, że znalazła kilka osób, z którymi będzie mogła się dogadać i jak na razie wszystko wskazuje na to, że będzie z nimi w drużynie.
Gdy to miała już załatwione, mogła pójść na plac. Zdążyła już obczaić to miejsce. Istnieją lepsze, ale niekoniecznie na sparing. W sensie istnieją sale treningowe, ale nie była pewna czy teraz, przed rozpoczęciem roku i bez prowadzącego będą mieli tam dostęp. Pozostała więc łąka nazywana kiedyś placem treningowym. Przyszła tam od razu z pokoju i rozejrzała się za Draconarchem. Nie widząc go usiadła na trawie na środku. Przygotowała sobie strategię. W sumie to bardziej luźną sugestię, której trzymanie się powinno pomóc. Najlepszym co mogła zrobić, zważywszy na jej obecną wiedzę to trzymać smoka na dystans. Nie pozwoli mu to na ataki bezpośrednie, a na dystansowe będzie mogła lepiej reagować mając to mgnienie oka więcej. Odetchnęła. Najwyżej skończy jako oglądająca. Bywa i tak.
Powrót do góry Go down
Draconarch
Draconarch

https://eclipse.forumpolish.com/t179-draconarch#702
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyPią Maj 24, 2019 8:59 am

Kontakt z domem zakończył się dość niespodziewanym rozwiązaniem. Pozytywnym, o wiele lepszym, niż zakładał. Tak więc zaraz po zakończonej rozmowie znalazł się w drodze do umówionego miejsca. Krótki sparing i poznanie własnych możliwości na sobie wzajemnie. Szybka i cenna lekcja.
Wielkiego czarnego smoka zmierzającego ku niej dało się dostrzec, jak tylko wyszedł zza budynku. Zmierzał ku niej pewnym, szybkim krokiem. Nie chciał tracić czasu, zwłaszcza, że niedługo będą musieli się zapisać. Podchodząc, zatrzymał się bezpośrednio przy niej wskazując przy okazji gestem, by nie wstawała. Usiadł naprzeciwko dziewczyny, siadając w siadzie skrzyżnym (tzw. po turecku) i owijając ogon dookoła swych nóg. Spojrzał na nią, znowu się przyjaźnie uśmiechając.
-Więcej pozytywnej energii. Te łuski wcale nie są takie straszne!
Zaczął, a następnie postukał pazurem prawej dłoni w łuski na swym lewym ramieniu, jakby starając się nieco przekonać ją, że wcale nie był tak potężny, jak mogło się jej wydawać. Choć może jej się wydawało prawidłowo, w końcu widziała co zrobił drzewem.
-Odpuszczę tobie kontakt z moją mocą. Tylko otoczę moje ciało barierą, w końcu szkoda byłoby zniszczyć mój naturalny pancerz. Jakbym wtedy wyglądał?
Zaproponował, a raczej wyjaśnił jej, opierając swe przedramiona na własnych kolanach i nieco pochylając przy tym korpus, zginając grzbiet. Widać było po nim naładowanie pozytywną energią. Nie stresował się ani sparingiem ani wizją udziału w festiwalu. Jakby gdzieś tam po drodze się przeprogramował i przyszedł do niej Draco mówiący "dawaj ich!", a nie "nie wiem, czy powinienem".
-Poza tym chcę zobaczyć, co potrafisz. Jak zepsujesz mi łuski to potem będziesz musiała je takie oglądać, przynajmniej przez jakiś czas. Chcesz coś dodać, czy zaczynamy?
Dokończył, przy okazji starając się nieco rozluźnić atmosferę lekkim żartem. Wyraźnie nie brał ich walki na poważnie. Można by pokusić się o stwierdzenie, że traktował to bardziej w charakterze zabawy, sposobu na spędzenie wolnego czasu. Ogon stwora przesunął się po ziemi, zahaczając po drodze o nogę Tamary i uciekając za smoka. Ciężko stwierdzić czy ją zaczepiał, prowokował czy zwyczajnie jego kończynie zabrakło miejsca i ogon nie chciał się złamać, więc zwyczajnie otarł się o jej kolano, uciekając za czarnołuskiego. Jeśli Tamara będzie gotowa lub da mu sygnał, czarny uda się na drugą stronę placu. Wiedząc, że jego towarzyszka ma broń dystansową, da jej nieco pola do manewru. Zwłaszcza, że w zwarciu będzie miała z nim większe problemy, szczególnie, że sam nie zamierza atakować z dystansu.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyPią Maj 24, 2019 11:00 am

Tamara wygrzewała się w popołudniowym słońcu czekając na Draconarcha i rozważając, od której strony do tego podejść. Była skupiona. Dopuszczała możliwość, że może nie wygrać tego starcia. Rozpaczać nie będzie, ale zależało jej na tym by się zgodził.
Czarnołuski usiadł obok niej i ustalił kilka spraw odnośnie do ich sparingu. Mianowicie obiecał nie używać swojego przejawu. Wydawał się bardzo rozluźniony. Bardziej jakby to miała być jakaś gra. W sumie sparing jest swego rodzaju grą. Ma określone zasady, na które obie strony się zgadzają i określony warunek zwycięstwa. Sama lubiła dobry sparing. Była skupiona, ale uśmiechnęła się dając znak Draconarchowi, że nie musi rozładowywać atmosfery. Było w porządku. Często wyglądała na poważniejszą niż jest naprawdę i wiedziała o tym.
Wstała gdy tylko zobaczyła, że on wstaje i przygotowała się. Nie składała snajperki, bo w momencie, w którym Draconarch by się zbliżył miałaby spore kłopoty. Została więc przy tonfach. Wyjęła je i złożyła gardę.
[color]-Gotowa.-[/color] powiedziała. Na pewno zacznie się zbliżać, a Tamara nie zamierzała mu tego ułatwiać. Każda z tonf mogła robić za osobny pistolet, strzelając z krótszej strony. Zważywszy na charakterystyczny chwyt broni, celowanie było mniej intuicyjne niż z pistoletu, ale faunuska już do tego przywykła. Dzięki temu nawet nie musiała zmieniać chwytu przechodząc do walki w zawarciu. Draconarch z pewnością oberwie przynajmniej kilkukrotnie w drodze do niej, jednak zanim zaczęła strzelać upewniła się, że znalazł się w zasięgu, z którego był sens celować.
Powrót do góry Go down
Draconarch
Draconarch

https://eclipse.forumpolish.com/t179-draconarch#702
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyPią Maj 24, 2019 3:01 pm

Ustawili się naprzeciwko, w dogodnej odległości. Draconarch będzie musiał tą odległość zmniejszyć, dając jej przewagę odległości. Na chwilę. Gdy Tamara potwierdziła gotowość, smok skinął jej łbem. Następnie ugiął kolana, po czym pochylił korpus i podparł się na prawej dłoni, wysuwając lewą nogę bardziej do przodu, a prawą zostawiając w z tyłu. Przyszykował się do szybkiego pokonania dystansu.
-Ruszam!
Ostrzegł i dał znać, że zaczynają. W tym samym momencie ciało androida pokryła na całej powierzchni szaroniebieska powłoka, która zaraz zniknęła maskując się. Uruchomił wzmocnione, standardowo wyłączone tarcze. W codziennym funkcjonowaniu polegał na jednej z dwóch opcji. Samym pancerzu lub nanitach pokrywających jego ciało i pełniących m.in. tą funkcję. Osobna tarcza przekierowywała moc źródła, pozwalając przyjmować więcej ataków, zanim do działania zmuszone zostaną nanity, a potem sam pancerz łuskowy. Gdyby przeszło dalej, to Draco miałby powód do zmartwień.
Smok ruszył, a raczej trafniejszym określeniem będzie, że wystrzelił w jej kierunku. Nie był to ruch tak szybki, jak w przypadku potyczki z dyrektorem, jednak mięśnie smoka bez problemu wypchnęły go i pozwoliły na bardzo szybkim start. Ruszył centralnie na Tamarę, urozmaicając przy tym bieg poprzez mniej lub bardziej dokładne próby wymijania nadlatujących pocisków. Draco bardzo szybko odskakiwał na bok, zmuszając ją do korygowania celu. Zadanie ułatwiała mu możliwość przewidzenia toru lotu pocisku, choć nie korzystał z pełnej możliwości uniknięcia trafienia. Spokojnie co trzecim - lub nawet częściej - pociskiem trafi. Zwyczajnie będzie je zatrzymywała tarcza. Na razie smok, odskakując co jakiś czas na lewo i prawo (co spowolni jego dotarcie do niej) będzie próbował zbliżyć się do Tamary. Gdy już dotrze, będzie myślał co zrobić dalej. Aczkolwiek z tej odległości, cały manewr zajmie nie więcej, niż pięć sekund z odskokami. Tamara ma czas zareagować, zwłaszcza, że broń już wyjęła. Reguła dwudziestu jeden stóp (~6,5m) nie miała tutaj takiego zastosowania dla jej szybkości reakcji, bo nie musiała dopiero dobywać broni.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyPią Maj 24, 2019 4:29 pm

Draconarch ruszył w jej kierunku z nadzwyczajną szybkością, ale nie pozwoliła, żeby ją to zraziło. Strzelała w pewnym systemie. Starała się przewidzieć jak uniknie pocisku aby następny był dokładnie w miejscu, w którym musiał się znaleźć po uniku. Jednak szybkość Draco pozwalała mu wyminąć wiele pocisków. W miarę jak się zbliżał, jej aura zaczęła jaśnieć zielonym kolorem, żeby w razie czego uchronić ją przed obrażeniami. Nie zamierzała jednak wziąć na siebie ani jednego ataku. Potrafiła parować, ale niekoniecznie ataki kogoś kto potrafi rzucić drzewem. Niby zatrzymała w swoim życiu kilka ataków o podobnym impecie, ale trudno było po tym w krótkim czasie wyprowadzić jakąkolwiek składną ripostę. Zatem wolała unikać.
Gdy tylko znalazł się na odległość taką, z której mógł jej sięgnąć przeturlała się po skosie, by znaleźć się po jego lewej stronie i sprzedać mu kilka strzałów w plecy. Miał tarczę, więc pewnie nie odczuł tego za bardzo, ale przy takiej odległości pewnie trafiła.
To była cała jej taktyka na tą walkę. Unikała trzymając się w miarę możliwości poza zasięgiem rąk i uważając na ogon. Sama miała taką "dodatkową kończynę" i wiedziała, że bywa przydatna. Tym niemniej zostawiało ją to z wieloma rzeczami, na które musiała uważać. Prócz strzelania wyprowadzała też uderzenia wykorzystując dodatkowe kilkanaście centymetrów, które dawał jej długi trzonek tonfy. Szczególnie szybkie obrotowe uderzenia, czasem poprzedzone zmyłką z drugiej strony.
Powrót do góry Go down
Draconarch
Draconarch

https://eclipse.forumpolish.com/t179-draconarch#702
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyPią Maj 24, 2019 7:18 pm

Unik, unik i w końcu skok. Minął się z nią, będąc gotowym by zatrzymać się, gdyby tylko Tamara nie zeszła mu z drogi. Miał świadomość, że zderzenie z nim byłoby dla niej jak kontakt z małym samochodem. Rozpędzonym. Wylądował, nie odwracając się od razu. Dał jej chwilę na reakcję i ruch, nie chciał zdominować tej walki. Oczywiście nie było to perfidne, choć nie dało się ukryć, że smok się zwyczajnie ograniczał. Nie wyskoczył w jej kierunku z pazurami, tylko co najwyżej planował ją złapać.
Poczuł kilka uderzeń skierowanych w jego grzbiet. Nie były aż tak silne, każdemu uderzeniu towarzyszył rozbłysk szaroniebieskiej energii, kiedy tonfa stykała się z jego łuskami. Tarcza trzymała. Staczy tego dobrego, więc smok odwrócił się do nie i przypomniał, że mierzy dwa metry i dwadzieścia centymetrów. W efekcie, gdy ona miała go w zasięgu swoich tonf - on miał ją w zasięgu ramion. Zwyczajnie machnął ramieniem nad jej głową, zwracając niemo uwagę na ten szczegół. Następnie stanął w lekkim rozkroku, ugiął kolana i wyciągnął ręce przed siebie, lekko zginając palce i prezentując pazury. Lewy profil z przodu, wraz z lewą łapą. Lewa ręka nieco z tyłu, niżej, pod kątem osłaniała brzuch. Prawa znajdowała się na wysokości klatki piersiowej. Ogon poruszał się bardzo powoli za jego plecami, wyczekując okazji. Smok zasyczał prowokacyjnie, jakby chciał ją przestraszyć. Odsłonił nawet nieco kły... po czym zaśmiał się i poklepał prawą dłonią po torsie, opuszczając lewą rękę i odsłaniając całkowicie korpus. Zaprosił ją do ataku, opuszczając oba ramiona choć zachowując pozycję z ugiętymi kolanami oraz lewą łapą wysuniętą przed siebie, a prawą z tyłu, pod kątem. Był pewny siebie, więc prowokował. I wydawał się zadowolony, jakby sprawiało mu to przyjemność. Sam sparing, traktował go jak zabawę.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyPią Maj 24, 2019 10:59 pm

Tamara cofnęła się gdy tylko Draconarch odwrócił się w jej stronę. Mimo że różnica wzrostu między nimi i tak była duża, trzymała się nisko na nogach. Trzymała uniesioną gardę niezbyt ciasną, ale dokładną. Jej oczy poruszały się niezwykle szybko śledząc wszystkie te punkty, na które powinna uważać. Ręce, nogi i ogon.
Zauważyła tą prowokację. To nieme zaproszenie. Wężowy, rozdwojony na końcu język pokazał się na krótką chwilę nim schował się z powrotem. Ogon falował za nią. Zrobił dużą lukę w swojej ochronie, ale to było za oczywiste. Pachniało pułapką. Cofnęła się jeszcze nim wyskoczyła do przodu. Na krótką chwilę wyciągnęła z siebie szybkość kąsającego węża i korzystając z niej doskoczyła do Draconarcha. Nad swoimi pociskami miała taką przewagę, że prawdopodobnie nie spodziewał się po niej tak nagłego przyśpieszenia.
Poczyniła zwód w lewo (jego prawo) strzelając mu w głowę i w splot słoneczkowy tuż przed zmianą kierunku. Zanurkowała pod ręką smoka z zapasem odległości, by mieć pewność, że jej nie chwyci, po czym wyprowadziła silny wzmocniony aurą cios obydwoma tonfami wymierzony w lewe biodro czarnołuskiego. Po tym manewrze odskoczyła żeby nie narazić się na kontratak. Tak, pamiętała o czarnym ogonie. Jedna tonfa po ataku była odpowiedzialna właśnie za osłonięcie przed tym konkretnym zagrożeniem.
Włożyła w ten manewr dużo sił oraz aury. Mógł to zresztą odczuć na swojej barierze. Oraz zobaczyć teraz po aurze wężowej dziewczyny, która stała się zauważalnie słabsza. Jednak po twarzy nie dało się zobaczyć zmęczenia. Tylko skupienie. To samo co na początku.
Powrót do góry Go down
Draconarch
Draconarch

https://eclipse.forumpolish.com/t179-draconarch#702
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptySob Maj 25, 2019 7:34 am

Pokazała mu język... i wyskoczyła. Rzeczywiście nie spodziewał się takiej różnicy, względem tego co pokazała do tej pory. Nie wpadła jednak na niego, a zaraz uskoczyła na bok. Prawa ręka smoka podniosłą się, zasłaniając zewnętrzną stroną przedramienia łeb, przez co pocisk nie skończył w jego głowie, lecz na ręce. Teoretycznie przy aurze nie robiło to różnicy, jednak naturalnym odruchem była ochrona głowy. On starał się te odruchy naśladować. Wskoczyła pod jego ręką, jeszcze podniesioną, bo przecież chronił głowę. Jednak smok nie zamierzał dać jej się tak ze sobą bawić.
Tamara wyprowadziła atak na lewe biodro, wchodząc od jego prawej strony. Więc musiała znaleźć się za nim, w efekcie czego czarnołuski odpowiedział ogonem, którego tak wyczekiwała. Wykorzystał moment w którym faunusa uderzyła obiema tonfami w jego łuski, gdyż wtedy pozostawała odsłonięta. W tej krótkiej chwili ogon smoka szarpnął się z ziemi i płasko trafił w jej brzuch, nie z siłą, lecz zwyczajnie masą. Wykorzystując ją oraz nieco własnej szybkości, gad oderwał ją od ziemi i odrzucił z dwa-trzy metry od siebie. Następnie obrócił się w biodrach, co znacząco przyśpieszyło ruch, po czym wyskoczył zanim dziewczyna trafiła w ziemię. W efekcie, kiedy ona już wylądowała - czy to od razu na plecach, czy dałaby radę jakoś spaść n a nogi, smok zwyczajnie w nią wtedy wpadnie i powali ją swoją masą - wtedy też wyląduje nad nią, dosłownie. Opierając się na łapach, lekko rozstawionych na boki oraz lewej ręce znajdującej się tuż przy jej głowie, gdzie również podparł się o ziemię. Nie koniecznie chcąc się na niej położyć. Ale znajdował się nad nią, więc drogi ucieczki jej nie zostawił. Chyba, że przejdzie przez niego. Stąd dwa zabezpieczenia, które mu pozostały. Bo co prawda znajdował się nad nią, jego ręka była lekko zgięta w łokciu - jednak nadal nie na tyle, by nie dać jej pola do manewru tonfami. Dlatego prawa dłoń znajdowała się w powietrzu, na ugiętej w łokciu ręce. Nieco ją rozłożył, więc jakby czegoś spróbowała to cóż... klepnie ją w głowę, bo sięgnął nieco za nią. Tak tylko by miała świadomość. No i pozostawał jej ogon, na którym zwyczajnie oparł swój własny. Jego był trochę większy, masywniejszy, a co za tym idzie - cięższy. Co prawda nie mógł go tak swobodnie owijać dookoła mniejszych obiektów, ale w tym wypadu wystarczy, by ją przytrzymać i ew. opleść nieco jej kończynę. Tylko by miała świadomość, że teraz nie ucieknie. Dla Draco było to coś nowego, bo jeszcze nie walczył z przeciwnikiem nie będącym grimmem, który miał ogon. Jednak nie tylko ona miała naturalną zdolność obsługi takowego.
-I co teraz...?
Rzucił z wyraźnym rozbawieniem w głosie. Nie zamierzał jej uwolnić czy dać jej wstać. Najpierw musieli ustalić, co z Vytal. Oraz jak się podzielą. Co prawda nie ogłosił tego jeszcze werbalnie, ale przecież weźmie z nią udział w turnieju. Poza tym, choć jeszcze nie "wygrała" i była nieco zblokowana, to nadal pozostawił jej nieco manewru. Jeśli kiedyś próbowała judo lub znała techniki walki w parterze, to może wykombinuje jak się z nim zamienić miejscami. Do tego zostawił jej aż zanadto pola.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptySob Maj 25, 2019 10:34 am

Manewr, który sobie wymyśliła wyszedł w miarę dobrze, ale nie zdążyła uskoczyć. Nie zdążyła nawet przesunąć tonfy z powrotem do pozycji obronnej, choć ruch ten już się zaczął. Oberwała ogonem. Wskutek tego zgięła się i odleciała jakieś trzy metry do tyłu. Wylądowała na nogach, ale nie potrzebowała pomocy Draconarcha, by stracić równowagę, bo impet pchał ją dalej. Nie walczyła z tym. Zamierzała zrobić przewrót przez bark, po którym już spokojnie stanęłaby na nogi. Jednak tak się nie stało, bo zaraz znalazł się nad nią smok blokując dalszy ruch. Przytrzymał ogon. Nogi i ręce zostawił względnie luzem, nawet zostawiając jej pewne pole manewru, ale żadnej drogi ucieczki. Jednak zostały jej jeszcze chwyty sportowe. Przy użyciu tonfy można było bardzo skutecznie je wykonywać. Nie bez powodu są w wyposażeniu policji, która dużo częściej musi obezwładniać niż zabijać.
Ręce znajdowały się przed nią w ciasnej gardzie, którą zamierzała utrzymać podczas przewrotu. Miała je więc blisko siebie. Gdyby chciała walnąć go w twarz, dałaby radę tym bardziej, że na rękach się podpierał. Jednak taki cios nic by jej nie dał. Musiała znaleźć inny sposób. Przypomniała sobie technikę z samoobrony. Została przedstawiona w grupie technik przeciwko gwałcicielom, ale tutaj też miała zastosowanie. W zasadzie nazwa wzięła się stąd, że większość z nich polegała na zrzuceniu z siebie kogoś, choćby i znacznie cięższego. Nie była pewna czy to zadziała przy takiej różnicy wzrostu, ale jakoś trzeba spróbować. Nogi ułożyła po zewnętrznej stronie jego nóg. Musiała zdecydować w którą stronę. Na prawej ręce był oparty na łokciu, więc był lekko przechylony w tym kierunku i opierał na niej więcej ciężaru. Przynajmniej tak by było w przypadku istoty organicznej. Zatem przepchnięcie go w tym właśnie kierunku powinno wymagać mniej siły.
Nagle się spięła. Zakleszczyła prawy łokieć czarnołuskiego między tonfą, a swoim przedramieniem. Lewa noga docisnęła się do jego kolana, żeby się nie przesunęło. Równocześnie skręciła się prawym kolanem pchając jego tors (tam gdzie sięgnęła, pewnie gdzieś na wysokości pępka), a prawym łokciem szyję, trzonkiem tonfy naciskając w miejscu, w którym powinna być tętnica szyjna. Wszystko to patrząc mu w oczy.
Jeśli się udało i zamieniła się z Draco miejscami nie miała takich możliwości żeby go zablokować, więc siadła okrakiem na nim z obydwoma tonfo-pistoletami wymierzonymi w jego łeb. Oczywiście nie zamierzała strzelać.
- To. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem.
Mogło się jednak zdarzyć, że nie wyszło i została pod nim. Wtedy wypuściła z siebie powietrze rozluźniając mięśnie.
-No więc wygląda na to, że wygrałeś.- przyznała.
Powrót do góry Go down
Draconarch
Draconarch

https://eclipse.forumpolish.com/t179-draconarch#702
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptySob Maj 25, 2019 12:06 pm

Tamara nie poddała się, mimo sytuacji w jakiej finalnie skończyła. Draco z resztą nie spodziewał się tego konkretnego ruchu. Mając broń palną, przy większym przeciwniku, sam zapewne przyłożyłby ją takiemu do bebechów i pociągnął za spust. W sparingu - zamarkował. Dziewczyna postąpiła inaczej. Zablokowała mu kolano, zablokowała łokieć i pchnęła tors, spokojnie sięgając klatki piersiowej. W końcu głowę miał mniej-więcej nad jej głową, więc tam było łatwiej. Do tego nacisk na tętnicę szyjną. Gdyby ją miał, to zapewne na pysku pojawiłby się nieprzyjemny grymas. Tak przynajmniej mógł udawać, że to łuski i tarcza... aura, zablokowały ból. Jeden szybki, techniczny obrót i Draconarch wylądował na grzbiecie, a towarzyszka wylądowała na nim, rozsiadając się okrakiem. W tym wypadku najwygodniej i najbezpieczniej było mniej-więcej na wysokości splotu słonecznego, może mostka. Tam nie działały ruchy bioder, które w technikach w parterze były bardzo ważne.
Smok jęknął zaskoczony takim obrotem spraw, nagle lądując na ziemi i spoglądając na dziewczynę z lekkim zaskoczeniem oraz jeszcze większym rozbawieniem. Zlustrował ją, a następnie spojrzał na jej broń i... wybuchnął śmiechem. Padł łbem na ziemię i zaśmiał się rozbawiony finałem ich sparingu. Niby od początku chciał by to ona wygrała, ale nie zakładał, że w swym ustępowaniu zwyczajnie zapewni jej wygraną w taki sposób.
-To... uznaję moją porażkę.
Zaczął, podnosząc łeb i spoglądając na nią z dołu. Dla odmiany dziewczyna nie musiała zadzierać głowy do góry, tylko mogła spojrzeć w dół by nawiązać z nim kontakt wzrokowy. Smok potrząsnął lekko łbem i oparł swe ramiona wzdłuż ciała. Nie dawał żadnego sygnału względem tego, by było mu nie wygodnie lub by miała wstać. Jeszcze mu się nie śpieszyło.
-To skorzystajmy z okazji i ustalmy wstępny plan. Zakładam, że będziesz próbowała utrzymać dystans, a ja będę skupiał przeciwników na sobie? Na arenie pewnie sięgnę po ź... semblance.
Prawie się przejęzyczył, wspominając o źródle. Co prawda mógłby się wybronić, że tak nazywa swój objaw, ale nadal... wolał tego tematu jeszcze nie poruszać.
-Poza tym skontaktowałem się z rodziną i... poparli mój pomysł. Nawet ktoś ma się tu niedługo stawić, dostarczyć mi kilka rzeczy. Oraz broń.
Wyjaśnił, ujawniając kilka szczegółów. Oczywiście, mógł wziąć udział w turnieju bez broni, polegając wyłącznie na swym ciele oraz mocy, jednak... to dobra okazja by sprawdzić lance. Oraz mieć element zaskoczenia. Zazwyczaj po kimś takim jak on, pokrytym łuską, pazurami i kolcami, spodziewano się równie zabójczej broni. A on używał rozkładanych patyków. Tak w bardzo dużym uproszczeniu. I wyraźnie nie przeszkadzało mu, że w tym momencie leżał na ziemi. On też nie musiał teraz opuszczać łba, tylko mógł nieco rozciągnąć mięśnie karku w drugą stronę.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptySob Maj 25, 2019 6:54 pm

Udało się. Najwyraźniej smok się tego nie spodziewał i skończył leżąc plecami na ziemi z nią siedzącą okrakiem na piersi. Gdy Draconarch uznał swoją porażkę, schowała tonfy przy pasku, po czym zsunęła się z niego kładąc obok, by skorzystać z wciąż jeszcze ciepłego słońca. Rozciągnęła kręgosłup wyciągając ręce daleko za głowę. Skoro mieli już ustalone, że czarnołuski weźmie udział w turnieju, mogli ustalić kto będzie miał jaką rolę.
-Tak, to chyba najlepsze podejście. Jeszcze można to czasem zmieniać zależnie od przeciwników, ale ogólnie to jest dobra taktyka podstawowa.- zgodziła się. Był to dość oczywisty plan w ich wypadku. W końcu on był twardy, a ona miała broń dystansową. Zainteresowało ją wspomnienie o rodzinie.
-Chętnie go poznam.- stwierdziła obracając głowę, żeby spojrzeć na twarz Draconarcha. Chciała zobaczyć jego reakcję na to, że jest ciekawa jego rodziny.
- Swoją drogą jaka jest Twoja broń?- to też było ciekawe. I w sumie dość istotne, bo pozwalało lepiej zaplanować jakieś dobre taktyki. spodziewała się czegoś dużego. Topora, dwuręcznego miecza, halabardy, tego typu rzeczy. Czegoś, do czego trzeba dużo siły, by w miarę sensownie tym manewrować.
Powrót do góry Go down
Draconarch
Draconarch

https://eclipse.forumpolish.com/t179-draconarch#702
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptySob Maj 25, 2019 11:19 pm

Dziewczyna postanowiła nie korzystać z okazji, by pobyć chwilowo "nad" czarnołuskim. Zamiast tego schowała broń i położyła się obok niego. Stwór odprowadził ją wzrokiem i mruknął pod nosem. Może być i tak, że będzie leżała obok, zamiast siedzieć na nim. W sumie pozycja wygodniejsza, mógł się z tym zgodzić. Chwilowo. Skinął jej jeszcze łbem, potwierdzając jej słowa i wbił swój wzrok w niebo. A więc, Vytal? Turniej na którym przyjdzie mu się mierzyć z łowcami. I pewnie całe SDT będzie go oglądało. Może nie czuł wewnętrznej potrzeby zwycięstwa, choć zajście nieco dalej na pewno go zadowoli. Ostatecznie trzepnie kogoś mocniej, niż powinien.
Smok nie obracał łba, jednak uśmiechnął się na deklarację Tamary, a następnie pokręcił łbem i zamruczał po cichu. Ponownie skupił swój wzrok na niebie, po czym udzielił jej odpowiedzi.
-Cieszy mnie to podejście. Ale będziesz zaskoczona... nie zdradzę, czemu.
Odparł jej krótko i machnął ogonem w powietrzu. Przeszła go lekka ekscytacja. Sam był ciekaw, jak dziewczyna zareaguje na news... że potencjalnie "siostra" Draco, czyli córka Dylana była człowiekiem. Podobnie sam Dylan. Ludzki mężczyzna. A tutaj... "syn". Smok o czarnej łusce, w pełni przypominający faunusa. Oczywiście, że był adoptowany. Sto procent prawdy, znaleźli go w smoczym jaju w środku lasu. Wykluł się i wychował. Tak było. Uwagę smoka zaraz przykuły kolejne słowa dziewczyny. Ach, tak. Jak prezentuje się jego broń. Co by tu mądrego odpowiedzieć...
Zaczął od czegoś zabawnego. Uśmiechnął się zadziornie, podniósł korpus i oparł się na łokciach, nadal leżąc. Następnie podniósł lewą rękę i przesunął pazurami dłoni po swoim korpusie, aż po brzuch, znacząc niewidoczne ślady na łuskach za pomocą naturalnej broni.
-No jak to? To ciało! Cały jestem bronią!
Skomentował, żartując i padając z powrotem na grzbiet, układając ramiona wzdłuż ciała. Zaśmiał się, a następnie zamilkł na krótką chwilę. Czarny miał do siebie sporo dystansu i nie miał problemu z żartami, prowokacjami czy wygłupami. Znowu machnął lekko ogonem, by zaraz ułożyć go przy swych łapach.
-To takie dedykowane, stworzone dla mnie... lance... jakby... rozkładane patyki. Tak, to chyba najprostsze określenie.
Zaczął wyjaśniać i obrócił łeb na bok. Podniósł również ręce i nakreślił nimi w powietrzu rozmiar złożonego "kija", a raczej lancy, po czym rozsunął dłonie...
-Świetnie współgrają z moją mocą, pozwalają rozłożyć się do mojego wzrostu. Do tego mogę przewodzić przez nie moją energię bez obaw o zniszczenie. Tworzyć dodatkową broń, modyfikować je... no i strzelać. Wymagają przyzwyczajenia ale są świetne.
Dodał, opuszczając lewą rękę, a prawą podnosząc wyżej, rozkładając ją i ukazując pazury.
-Moje naturalne uzbrojenie jest dość... śmiercionośne. Chciałem mieć coś co pozwoli przeciwnika bądź rywala... wziąć żywce, bez większych szkód. No i czego w razie potrzeby użyję również bardziej brutalnie.
Dokończył, a następnie i prawa ręka wylądowała na ziemi, na powrót wzdłuż jego ciała.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyNie Maj 26, 2019 1:05 am

Będzie zaskoczona jego rodziną? Co, do tego pokolenia wszyscy w jego rodzinie byli królikami? Albo mieli mniej cech zwierzęcych? Nie no, tym drugim by się nie zdziwiła za bardzo. Całkiem normalne było, że dzieci miały mniej bądź zdecydowanie więcej zwierzęcych cech niż rodzice. Mimo podobieństwa nie są identyczne. W każdym razie, te słowa dodatkowo pobudziły jej ciekawość.
-Przyjdą tutaj do akademii czy już do Vytal?- spytała. Zrozumiała, że tutaj, ale może miał na myśli Mistral?
-Całkiem dobre. I bez możliwości strzelania daje Ci niezły zasięg.- stwierdziła -Ja swoje wybrałam patrząc na podobne kategorie. Można zrobić tym dużą krzywdę. Nawet dość łatwo. Jednak równie łatwo można tego uniknąć stosując odpowiednie techniki. Tylko ja nie mam za bardzo wbudowanej broni. Przynajmniej nie taką, którą można łatwo użyć w walce.- powiedziała. Zastanawiała się chwilę czy powiedzieć o kłach, ale polubiłam go wystarczająco. Otwarła usta prezentując rozkładające się długie i ostre trójki, których brak mógł zauważyć wcześniej. Nic dziwnego, że miała wąski wężowy język. Gdyby miała taki jak ludzie, kłułaby się za każdym razem jak zamykała usta. Zamknęła po chwili.
-W Atlasie znajomi z pokoju, z drużyny uważali, że przez to jestem niebezpieczna.- zaśmiała się gorzko. Prawda jest taka, że najpewniej nigdy nie użyje tego w walce. Wystarczy, że przeciwnik się trochę mocniej szarpnie i straci zęby.
Powrót do góry Go down
Draconarch
Draconarch

https://eclipse.forumpolish.com/t179-draconarch#702
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyNie Maj 26, 2019 9:58 am

Draco wyciągnął ręce nad siebie, a następnie przeciągnął się i rozciągnął nieco mięśnie. Niby nie było mu to tak potrzebne, ale znowu - zachowanie istoty organicznej.
-Tego... nie wiem. Nie będą mieli problemu ze znalezieniem mnie, na pewno dotrą przed wyjściem na arenę.
Odpowiedział zgodnie z prawdą, jedynie pomijając kwestię tego w jaki sposób będą go w stanie zlokalizować. W końcu SDT stworzyło całą technologię opartą o Source, byli w stanie odnaleźć źródła podobnej energii. A Draco zwyczajowo jedynym takim źródłem w okolicy, w której akurat się znajdował. Czarnołuski przesunął ręce znad głowy, zginając łokcie i wsuwając dłonie pod łeb, tworząc tym sobie "poduszkę".
-Tamaro, wdziałaś, co zrobiłem z drzewem. Gdy jest się cięższym i przesadnie silniejszym od przeciwnika, to ostrożność zaczyna być problematyczna.
Smok obrócił łeb, by dostrzec jak dziewczyna prezentuje mu swoje kły. W porównaniu z jego własnymi, to raczej "kiełki". Jednak najbardziej wpłynął na niego komentarz, który przekazała mu po krótkiej prezentacji. Smok przewalił się na bok, kładąc się frontem do dziewczyny. Oparł łeb na prawej ręce, zginając lekko korpus, a lewą układając wzdłuż swego ciała.
-Czyli co by powiedzieli o tym?
Zapytał, a następnie otworzył szerzej paszczę, prezentując jej rzędy wielkich smoczych kłów, na widok których mogły pojawiać wspomnienia autorów treści fantasy, opisujących kły ostre niczym miecze. Ktokolwiek trafiłby w zasięg paszczy Draco, zapewne mógłby pożegnać się ze złapaną w kły kończyną. Smok zamknął pysk po chwili "pokazu", a następnie zaśmiał się rozbawiony na samą myśl. Uświadomiono go w tym, jakie Atlas prezentował podejście do "nie ludzi", jednak nazywać kogoś groźnym bo ma inną budowę uzębienia? To świadczyło raczej o strachu, aniżeli chęci poniżenia kogoś. Z drugiej strony czarnołuski doświadczał tego wielokrotnie i zwyczajnie był przyzwyczajony.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyNie Maj 26, 2019 10:51 am

Wiedzą zawsze gdzie jest? Zaczipowali go? Albo po prostu informował ich od czasu do czasu gdzie się znajduje. O to może nie będzie na razie dopytywać. Będzie chciał to da znać. Wspomniał Pan o ostrożności. No, przy jego sile faktycznie zaczyna pojawiać się obawa, że zabije się kogoś przytulając na powitanie.
-Mi nic nie zrobiłeś póki co.- zauważyła. Mieli sparing, a ona nadal żyje, co świadczyło o tym, że Draconarch umie się kontrolować. Przynajmniej częściowo. -W razie jakbyś przesadzał, dam Ci znać.- dodała. Nie wiedziała jak mogłaby fizycznie zatrzymać taką maszynę mordu, ale może starczy go klepnąć w ramię i zwyczajnie powiedzieć. Na pewno zwykle to wystarczyło, by nieco odpompować z kogoś adrenalinę i otworzyć oczy, by sam zobaczył, że już starczy. Draconarch pochwalił się swoimi kłami. Ładny zestaw, ale nie wyglądała na specjalnie zaskoczoną. To było przewidywalne.
-Jesteś jadowity?- spytała dając przy tym znak, że ona jak najbardziej jest. Nie jest to wprawdzie wybitnie mocny jad. Specjalnie ma dietę, żeby go rozcieńczać, bo inaczej pojawiłyby się głosy, że ma sobie je usunąć, a tego nie chciała. Mimo wszystko było to coś co mogło się kiedyś przydać. W sumie mogła sobie odciągać jad do jakiś słoiczków, były na to sposoby, ale nie czuła takiej potrzeby. Przyjemniej dopóki nie zmodyfikuje odpowiednio broni. Zbierała się do tego od jakiegoś czasu i w końcu na części. Po turnieju będzie mogła się za to zabrać.
Powrót do góry Go down
Draconarch
Draconarch

https://eclipse.forumpolish.com/t179-draconarch#702
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyNie Maj 26, 2019 2:13 pm

Czarny potrząsnął łbem, rozbawiony i nieco zaskoczony tym stwierdzeniem.
-I niczego tobie nie zrobię. Nauczyłem się panować nad własnym ciałem i mocą. Czasem zdarzy mi się przesadzić w prawdziwej walce... ale z obcymi trochę trudniej wyczuć, gdzie jest granica.
Odpowiedział, wcześniej jeszcze potwierdzającym twierdzącym ruchem łba, że rozumie. Z resztą on też ćwiczył z innymi i wiedział, kiedy dają mu sygnał by przestać. Poza tym czasem dało się to odczytać z mimiki twarzy. Wszelakie grymasy bólu, stękanie i jęki sugerowały, że powinien się wstrzymać.
-Teraz powinienem powiedzieć, że zionę ogniem?
Zażartował, choć fizycznie mógł to uczynić. Nie byłoby to w pełni... naturalne, bo wymagałoby wytworzenia źródła w pysku i ciśnienia, które je wypchnie... ale jakby się uparł na bycie smokiem-smokiem to pewnie dałby radę.
-Ale za to... na pewno coś innego się znajdzie.
Zaczął i nie dokończył, w sumie nie wiedząc czym ma odeprzeć argument. Zamiast tego przechylił się do tyłu i padł ponownie na grzbiet, wyciągając ręce nad siebie i przeciągając się niczym olbrzymi kocur. Chodzący na dwóch nogach oraz pokryty czarnymi łuskami.
-Powinniśmy się zbierać do rejestracji. Pewnie już jest kolejka.
Smok podniósł się gwałtownie do siadu, przypominając sobie, że w sumie jeszcze się nie zapisali. Przyjemnie było odpoczywać i wygrzewać się na słońcu, ale mogli to uczynić również po walkach. Gdy cały festiwal dobiegnie końca. W sam raz, by zasłużenie odpocząć.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyNie Maj 26, 2019 2:55 pm

Tamarze chodziło głównie właśnie o przeciwników na turnieju. Chociaż to też nie będzie taka poważna walka na śmierć i życie, przy której powiedział, że mógłby stracić nad sobą panowanie. Oby tak właśnie było. Zepsułoby to atmosferę na turnieju gdyby którąś z drużyn trzeba było dyskwalifikować.
- A zioniesz?- uniosła brew podnosząc się na łokciach. Jeśli tak to był pierwszym faunusem tego typu jakiego spotkała. O którym w ogóle słyszała. Bo jadowitych znała. Sama do nich należała. W dodatku była to spuścizna po ojcu. Jednak plucie ogniem to zupełnie inny kaliber. Chociaż niedziwne, że z tego nie korzystał podczas dotychczasowych walk, których była świadkiem. Jej obiecał, że daruje sobie używanie przejawu i aura posłuży tylko jako pancerz, a jeśli chodzi o walkę z Masamune... Nie sądziła, że Draconarch chce dyra zabić.
-Coś innego?- zrobiło się z tego ciekawe targowanie. Smok wygrywał z dość oczywistych powodów, ale Tamara też miała swoje cechy wzbudzające u ludzi jeśli nie strach to obawę lub dyskomfort. Draconarch zwrócił uwagę na to, że wypadałoby wyruszyć. Trudno się nie zgodzić. Nie pamiętała kiedy miał termin rejestracji, ale jakoś niedługo, a trzeba było jeszcze dotrzeć na platformę Vytal.
-Masz rację. Pewnie statku transportujące na samą platformę też są zawalone ludźmi.-przyznała, wstając -Wezmę tylko kilka rzeczy z pokoju i możemy iść.- powiedziała rozwiać w stronę części mieszkalnej. Miała już tak na dobrą sprawę spakowaną torbę. musiała tylko wziąć i mogła wyruszać. W drodze na platformę więcej myślała niż mówiła, ale na pytania odpowiadała.

zt+Draconarch
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptySro Wrz 09, 2020 5:49 pm

Chłodne powietrze otulało jej szczupłe ciało, delikatny wietrzyk wprawiał w nieznaczny ruch jasne, długie włosy leniwie spływające po plecach i ramionach dziewczyny. Nieco za duża, czarna koszulka z logiem jakiegoś zespółu, którego w sumie nawet nie kojarzyła, również delikatnie drżała pod wpływem wiatru.
 Sama nie wiedziała po co właściwie tu przyszła. Prawdę mówiąc szkolenie życie, gwar i wieczny ruch na korytarzach czasami był aż nad to męczący. Tu lubiła ciszę i spokój. Niezaprzeczalnie należała do typu człowieka-samotnika. Być może właśnie dlatego jej nogi ponosiły ją właśnie w to konkretnie miejsce. Odosobnione, ciche, a co najważniejsze dające możliwość ukrycia się przed ciekawskimi spojrzeniami.
Gdyby się tak dłużej zastanowić stary plac treningowy dawał też doskonałą okazję na podszkolenie swoich umiejętności oraz wyładowania wszelkich negatywnych emocji, których w sumie dziewczyna już co nieco nagromadziła. Jednakże na początek wolała wskoczyć na kamienny mur i skryć się w cieniu drzew. Odpocząć i złapać chwilę oddechu od codziennego życia.
 Miała czas by pomyśleć i zastanowić się też co dzieje się z jej drużyną, dopiero w tym miejscu zdała sobie sprawę, iż nie ma zielonego pojęcia co się z nimi dzieje.
 Rozsiadła się wygodnie na chłodnym kamieniu, a jej nogi swobodnie zwisały wzdłuż muru. Co jakiś czas uderzając świadomie w niego piętą. Głowę miała zadartą, w ciszy i spokoju obserwując leniwie poruszające się białe obłoczki po niebieskiej tafli nieba.
Można było dostrzec nikły uśmiech, który tak nieczęsto gościł na twarzy panny Kagami, a który dodawał jej nieco uroku i ujmował odrobinę z surowości jaka zazwyczaj gościła na jej obliczu.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyCzw Wrz 10, 2020 1:36 am

Dzień zapowiadał się naprawdę ładnie. Słoneczko świeciło, a chmurki poruszały się leniwie po niebie. Jednakże nawet w trakcie takiego spokojnego dnia coś musiało wisieć w powietrzu. Nie czarujmy się, w świecie gdzie praktycznie na każdym kroku czai się niebezpieczeństwo, niczego nie można być pewnym. Jedyna pewna rzecz to śmierć oraz podatki. Jednak czy w szkole faktycznie coś uczniom groziło? Miejsce sprawiało wrażenie jednego z tych najbardziej bezpiecznych. Tego ogrodu Edenu, w którym było wszystko co potrzeba – łącznie z dobrymi naleśnikami na stołówce. Jednak również i do tego rajskiego ogrodu mógł zakraść się wąż.
Siedząc na murku Yumi mogła dostrzec, że w oddali dwójka wyrośniętych faunusów o stojących uszkach oraz plamkach na twarzy popycha jednego z uczniów i ewidentnie mu dokucza. Przypominali z wyglądu bardziej hieny, natomiast sam poszkodowany był mikrego wzrostu. Ofiara zaczepek natomiast miała włosy w nieładzie, jakby trzepnął go piorun. Brązowe kłaki żyły najwyraźniej własnym życiem, miejscami będąc lekko przypalone natomiast w postawione nastroszonej trzymały je gogle trzymane przez niewielki gumowy pasek. Widać było, że uczeń nie był zbyt skory, aby oddać swoim oprawcom więc Ci tym bardziej byli zachęceni, by przewrócić go i kopnąć w brzuch. Zwykle w takich sytuacjach przydałby się Raijin albo Tamara. Raz dwa pewnie załatwiliby sprawę, lecz była tutaj tylko Yumi, której tamci nie widzieli. Najwyraźniej byli zajęci swoją rozrywką. Pytanie tylko czy powinna się angażować?
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyCzw Wrz 10, 2020 7:23 am

Na krótką chwilę zamknęła powieki, ciesząc się upragnionym spokojem. Przynajmniej tak myślała przez kilka chwil, jakie spędziła siedząc na chłodnym murze. Niestety, albo i stety jej czas relaksu przerwał moment, w którym postanowiła otworzyć oczy i przenieść wzrok z białych chmur na rozciągający się dokoła teren. Niemalże natychmiast dostrzegał parę faunusów, którzy w niezwykle nie subtelny sposób wyżywali się jakimś dzieciaku.
  Od razu w dziewczynie obudziło się poczucie sprawiedliwości i potrzeba niesienia pomocy potrzebującym, niczym w super bohaterze z komiksów czy kreskówek. Rzecz jasna nie interesowała się czyimiś konfliktami, nie chciała nikomu na siłę wciskać swojej pomocy, ale w tym konkretnym przypadku nie było wątpliwości. Wątłemu chłopakowi o rozwichszonej fryzurze z całą pewnością działa się krzywda. Yu widziała, że sam sam sobie nie poradzi.
  Dziewczyna przez krótką chwilę rozważała czy ona sama jest w stanie przeciwstawić się patrze napastników. Nie była słaba, potrafiła się obronić znała sztuki walki, które jak sądziła mógłby ich zaskoczyć. Jedynym problemem wydawała się dysproporcja liczebności, dwa na jedną mogło być ciężko.
  Białowłosa zmrużyła oczy, niemal jednocześnie zeskakujac z muru. Dość nieśpiesznie ruszyła w stronę trojki osobników. Przez cały czas mając każdego z nich na oku, szczególnie tyczyło się do hienowatych faunusów.
Podczas skracania dzielącej ich odległości Yu splątała włosy w kucyk, by w razie walki jej nie przeszkadzały. Jak wiadomo miała zamiar unikać potyczki siłowej licząc na raczej pokojowe załatwienie sprawy.
- Hej, zostawicie go! - zaczęła głosem kompletnie wypranym z emocji kiedy była już wystarczająco blisko nich.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyCzw Wrz 10, 2020 10:37 pm

Warto również pamiętać, że Yumi jak również napastnicy i ofiara byli najpewniej uczniami tejże szkoły, więc w gruncie rzeczy każdy mniej lub bardziej powinien umieć o siebie zadbać. Zdarzali się uczniowie z lepszymi predyspozycjami do bycia łowcami oraz ci gorsi, którzy nie byli dostatecznie sprawni fizycznie by poradzić sobie z grimmami. Jednakże czasem też ich osobiste talenty w jakiś inny sposób kompensowały braki w bezpośredniej walce. Może kopany osobnik był geniuszem i umiał tworzyć piękne bronie? A może po prostu był nerdem, który całymi dniami zaczytywał się w różnorakich książkach na temat grimmów i potrafił wyrecytować poszczególne gatunki występujące w danych regionach? Tak czy siak definitywnie walka nie była jego domeną, inaczej postawiłby się swoim oprawcom, a tak gryzł glebę będąc przydeptywanym przez jednego z hienowatych faunusów.
Dopiero, gdy białowłosa się zbliżyła faunusy ją usłyszały i spojrzały w jej kierunku. Wcześniej zerkając na siebie nawzajem, a z ich ust wydobył się głupkowaty chichot oraz zapewne został użyty jakiś seksistowski docinek. Chociaż może to po prostu kwestia bycia hieną i pewnych zachowań, których nie mogli się wyzbyć zbyt łatwo. A przy okazji też nie wyglądali na zbyt lotnych umysłowo, więc gdy Yumi nakazała im puścić nerda, jeden z nich wyszedł naprzeciw. Akurat ten, który go nie przydeptywał w tym momencie i zakładając dłonie na biodrach zapytał się z wrednym uśmieszkiem – Bo co mi zrobisz?
- Nie mów, że jesteś dziewczyną tej pokraki i przyszłaś go bronić hihi! Ale siara – skomentował jego kolega, dociskając mocniej nerda do gleby. W gruncie rzeczy tamten miał akurat stopę opartą o korpus nerda, więc ucieczka była znacznie utrudniona. Jednakże najpewniej zachowywali się tak tylko dlatego, że byli we dwóch.
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyPią Wrz 11, 2020 7:08 am

Stała w całkowitym bezruchu, jedynie założyła ręce na piersi uważnie ich obserwując. Oczywiście, doskonale zdawała sobie sprawę, iż zwykłe-zostawcie go-nie załatwi sprawy, a być może jedynie nieco zdenerwuje faunusów. Dziewczyna zdawała sobie sprawę, iż słowa jakie do nich będzie kierować z dużym prawdopodobieństwem nie przyniosą zamierzonego skutku. Tak, zdążyła już zrozumieć, iż ci dwaj nie należą do typu, któremu łatwo jest coś wytłumaczyć. W swojej racji upewniły ją ich słowa, które w sumie nie zrobiły na niej żadnego wrażenia. Były one do przewidzenia.
    Jej twarz została jednak bez wyrazu jakby żaden z osiłków nawet się nie odezwał. Pozostawała w pewnej ,, bezpiecznej'' odległości, która w razie niespodziewanego ataku dawał jej czas na unik bądź szybki atak. Na razie miała ciągle cień nadziei, że obędzie się bez użycia siły, z którejkolwiek strony.
 Kątem oka spojrzała na bitego chłopaka, było jej go żal i współczuła mu. W jakimś nieznacznym stopniu w jego osobie widziała dawną siebie, jeszcze z czasów przed akademią. Dlatego też całą sytuację potraktowała nieco osobiście.
- Nie chciałabym was skrzywdzić - przemówiła po niedługim czasie. Niemal natychmiast przesunęła wzrok po obu twarzach faunusów.
- Nie nazwałabym tego ehm....siarą - skomentowała słowa jednego z nich, krzywo się przy tym uśmiechając. Nie miała ochoty na głupawe zaczepki, nie byli w przedczkolu by atakować się tak idoitycznymi zaczepkami. Yu czuła się tak jakby zaraz miała zbić niesfornego dzieciaka.
- Dajcie chłopakowi spokój, albo inaczej porozmawiamy.
 Może groźby nie były tym czym chciała ustawić ich do pionu, jednakże czuła w kościach że inaczej do nich nie dotrze.
Powrót do góry Go down
Admin
Admin
Admin
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyPią Wrz 11, 2020 9:39 pm

Jedna z hien najwyraźniej zaczęła przejawiać jakieś przebłyski instynktu samozachowawczego, gdyż postawa Yumi zaczęła ją najwyraźniej intrygować na tyle by brać pod uwagę pewne scenariusze. Hieny to zwykle padlinożercy, którzy jedynie w grupie są odważniejsi w przypadku słabszego przeciwnika rzecz jasna. Inna kwestia, że jego kolega który stał przed Yumi najwyraźniej jeszcze nie odczuwał zagrożenia, bądź czuł się pewnie z powodu tego, że no przecież ma kolegę z tyłu.
Chłopak aktualnie był wybrudzony w ziemi oraz miał parę siniaków i otarć. Fakt, że nauczyciele na coś takiego reagowali gdy się zgłosiło, ale przecież jak już agresorzy odbędą karę to z wielką chęcią zajmą się kapusiem.
- Ty mordo, ale nas jest dwóch a ty jedna – zachichotał hienowaty faunus. Nie wyglądało na to, by mieli przy sobie broń. Byli w szkolnych mundurkach, chociaż aktualnie trochę w nieładzie, to jednak nie widać było broni. Zwykle uczniowie i tak trzymali swoje wyposażenie w szafkach. Tak zresztą nakazywał regulamin szkoły, że w trakcie zajęć uczniowie muszą swoją broń pozostawić w szafkach z wyjątkiem zajęć, które wymagają wyposażenia. Kwestia czy chuligani przestrzegali tego regulaminu, ale należałoby założyć że nie.
- Co ty nam możesz zrobić mała? Nie boję się ciebie! Ale jak chcesz to możesz nas obsłużyć, a w zamian zostawimy tą miernotę – warknął sięgając w stronę wewnętrznej kieszeni swojej marynarki, jakby chcąc dać do zrozumienia że jest uzbrojony i to dodaje mu odwagi. Chociaż… może też blefował? Z drugiej strony też ta niemoralna propozycja nie do odrzucenia dodała odrobinę odwagi jego towarzyszowi.
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  EmptyPon Wrz 21, 2020 2:58 pm

Dość powoli jej obojętność przechodziła w złość i zmęczenie postawą faunusów, do tej chwili miała nadzieję że coś trafi do ich głów. Jednakże, raczej nie było na to zbyt wielu szans. Domyślała się, że w tej sytuacji obaj czują się silniejsi że względu na rozkład sił między ich trójką.
Oczywiście dziewczyna nie miała zamiaru się ich bać czy egresywnie odpowiadać na ich zaczepki. Wiedziała, że nie będzie tą częścią, która zacznie ewentualną walkę. Nie było szans by któryś z nich ją sprowokował
Yu na swoje szczęście nie była porywcza, wpierw robiła rozpoznanie sytuacji szukając jak najkorzystniejszego dla siebie wyjścia.
W pewnej chwili drgnęła nieznacznie na słowa jednego z nich, ale nic na nie nie odpowiedziała. Bo niby co mogła na coś tak prymitywnego. Po prostu się nie dało. Kolejne słowa jakie hiena skierowała w jej stronę nie wiedząc czemu rozbawiły ją, jednocześnie złoszcząc jeszcze bardziej. Miała ochotę dobyć swej broni, ale powstrzymała się zaciskając mocno dłonie w pięść.
- Mogę obu was mocno skrzywidzic, a co do tej obsługi to kolega ci nie wystarcza? - zadrwiła - szukasz nowych wrażeń?
Doskonale widziała jego ruch ręki, którą wcisną do kieszeni. Zerknęł w stronę leżącego chłopaka by szybko sprawdzić czy jest z nim dobrze, a po sekundzie zrobiła niewielki krok w bok. Była przygotowana na wszelką ewentualność.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

PisanieTemat: Re: Stary plac treningowy    Stary plac treningowy  Empty

Powrót do góry Go down
 
Stary plac treningowy
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Plac przed akademią

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Eclipse :: Mistral :: Akademia Haven-
Skocz do: