Share

Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
 

 Horizon Cavehouse

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyNie Wrz 29, 2019 9:34 am

First topic message reminder :

Horizon Cavehouse - Page 2 83lkNpH

Jeden z wielu budynków mieszkalnych zaprojektowanych przez Sovereign Defense Technologies dla pracowników i kontaktorów firmy. Horizon Cavehouse znajduje się około piętnastu kilometrów od siedziby firmy i jest obecnie wynajmowany przez Uthera. Podobnie do wszystkich budynków firmy, Horyzont posiada wzmocnioną konstrukcję ścian dodatkowo zbrojoną stalowymi płytami, chroniącymi budynek przed potencjalnymi zagrożeniami. Dom został wyposażony w kuloodporne okna oraz wzmacniane drzwi antywłamaniowe. Z zewnątrz wszystkie te atrakcje pozostają niewidoczne. Cavehouse jest dość samowystarczalny, posiadając własny generator, jednak kable poprowadzone są pod ziemią, ciągnąc się aż do siedziby SDT. Wejście do budynku znajduje się po przeciwnej stronie wielkiego zbiornika wodnego, który należy obejść wzdłuż jaskini dookoła, by dostać się pod budynek gdzie znajduje się opuszczana kładka ze schodami, prowadząca do drzwi wejściowych.
Po wejściu na górę dociera się do przedsionka, gdzie można pójść przed siebie i trafić do otwartej kuchni z salonem lub udać się wstecz i wejść do magazynu połączonego ze zbrojownią. Tam znajduje się również generator zapasowy zasilany dustem.
Największym pomieszczeniem w domu jest otwarta kuchnia z salonem. Część kuchenna znajduje się bliżej wejścia, natomiast część salonowa znajduje się zaraz obok, bliżej wyjścia z jaskini. Kuchnia jest bogato wyposażona, posiadając pojemną lodówkę w zabudowie, piekarnik, mikrofalę, zlew oraz wiele szafek. Przed kuchnią znajduje się zabudowana kuchenna z płytą służącą za stół dla czterech osób (po jednej stronie przygotowuje się żywność, po drugiej ją spożywa). Salon został wyposażony w typowe dla tego miejsca meble i półki, naprzeciwko których znajduje się spora kanapa zdolna pomieścić pięć osób oraz dodatkowy fotel, z niewielkim stolikiem pomiędzy nimi. Pomiędzy zabudową meblową salonu, a kuchenną, znajdują się drzwi do pokoju właściciela, pełniącego rolę sypialni oraz prywatnej przestrzeni (tzw. "centrum dowodzenia). Na lewo od kuchni znajduje się wejściu do łazienki, wyposażonej w spory prysznic z wanną oraz dodatkowymi funkcjami, ubikację i umywalkę oraz bardzo potrzebną pralką. Nie brak też dwóch mebli na środki do higieny i czyszczenia.
Do pokoju Grimmwraitha wchodzi się wcześniej wspomnianymi drzwiami położonymi pomiędzy kuchnią, a salonem. Jednoosobowe, choć dość szerokie, łóżko rozlokowane zostało przeciwlegle do drzwi. Na ścianie dzielącej pokój z salonem znajdują się komody na broń, amunicję oraz sprzęt, nad nimi zawieszone są wszystkie osobiste narzędzia Uthera. Na komodach najczęściej leżą dodatkowe narzędzia, przedmioty związane z misjami czy kryształy dustu których jeszcze nie wykorzystał. Jest to jedyne miejsce w pokoju (poza biurkiem) gdzie coś może leżeć na wierzchu. Przy łóżku, naprzeciwko komód z uzbrojeniem ustawiono stację roboczą, czyli biurko z wygodnym fotelem z których Uther korzysta w przypadku potrzeby realizowania "papierkowej roboty" lub skorzystania z zamontowanego tutaj komputera. Na prawo od biurka znajduje się ogromna szafa, ciągnąca się aż do ściany - w niej Uther trzyma wszystkie swoje ubrania i tym podobne rzeczy. Ściana dzieląca pokój ze światem zewnętrznym pokryta została plakatami przedstawiającymi fantastyczne zwierzęta, w tym smoki, potwory, czasem bestie grimm. Na środku ściany przeciwległej do świata zewnętrznego, Uther zamontował spory, interaktywny wyświetlacz po którego bokach znajdują się plansze do przypinania kartek i map. Cała ściana służy mu za "intel board", czyli ścianę na której prezentuje i zbiera wszystkie informacje dotyczące aktualnych zadań, misji i interesujących go punktów. Podłoga pokryta jest szarymi panelami, sufit posiada nieco jaśniejszy, lecz nadal szary kolor. Ściany zabarwione są na niebiesko i czarno, odpowiadając kolorowi jego łusek, nieco naśladując wzory. Do tego w pokoju zastosowane zostało pełne, trzystopniowe oświetlenie imitujące światło naturalne, oświetlenie do pracy lub pomarańczowe światło na wieczorną porę.
Powrót do góry Go down


Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
Horizon Cavehouse - Page 2 Empty
AutorWiadomość
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyCzw Paź 17, 2019 1:02 am

Ivy się zdziwiła. Niestety trochę za bardzo. I tak, miał rację. Miała złe wspomnienia z w pewien sposób analogiczną sytuacją. A dokładniej z uczuciem. Nienawidziła go i było jej zbyt bliskie przez spory kawał jej życia. Próby naukowców z Freumann BioTech, by zapewnić sobie jej posłuszeństwo zostawiły blizny. Już nie wyrywała się przy każdej próbie przytulenia jej, ale wciąż w co bardziej "uciskowych" sytuacjach zdarzały jej się reakcje takie jak ta teraz.
Potrzebowała się uspokoić. Otetchnąć. Nagle przestała być taka twarda, ale zmusiła się żeby stłumić w sobie cały płacz i szloch. Potrzebowała teraz tylko trochę czasu żeby go zapuszkować dostatecznie głęboko. Na szczęście Uther jej to zapewnił odsuwając się, a potem kładąc brzuchem do góry i próbując emanować dobrymi intencjami. Czuła, że nie chciał źle, a nawet bez tego by się domyślała, że tak jest, ale nie mogła się w tej chwili do niego odezwać. Dała mu dokończyć co miał do powiedzenia i wciąż milczała aż mroczna aura wokół niej się rozwiała.
-Albo Ty nie wpadaj na takie pomysły przede mną.- odezwała się w końcu.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyCzw Paź 17, 2019 7:48 pm

Milczała, milczała trochę za długo. Rzeczywiście przesadził. Przez najbliższy czas nie powinien tak robić, przynajmniej dopóki w pełni się do siebie nie przyzwyczają. Albo przynajmniej ona. Finalnie jednak nie trzymała go w niepewności. Odezwała się i zaznaczyła, że ma nie wpadać na takie pomysły "przed nią". Więc ogólnie może, tylko jako drugi. Uniósł łeb do góry, skierował wzrok na Ivy i przyjrzał się jej uważniej. Wręcz wyczuwał jej aurę, to było dość... nieprzyjemne. Ale był przyzwyczajony.
-No to teraz ty!
Rzucił propozycję, nadal leżąc na grzbiecie i nie zmieniając w żaden sposób swojego położenia. No może poza lekko poruszającym się ogonem. Jaszczur właśnie zaprosił ją do dokonania "zemsty" i odwrócenia sytuacji. Przy okazji będzie miał pewność, że nie sprawi jej przypadkiem bólu, bo to ona będzie dyktowała zasady. O ile się na to zgodzi i skorzysta z jego propozycji. Cóż mimo wszystko chciał, by nie odczuwała strachu przed jego osobą. Zwłaszcza w takich sytuacjach, gdy po prostu mieli się bawić, wydurniać. Potem pewnie dojdą do tego wspólne treningi i przygody, stąd musieli móc sobie zaufać w nawet najgorszych sytuacjach. A sama więź tego zaufania nie zbuduje.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyCzw Paź 17, 2019 11:42 pm

Aura wokół Ivy jakby wchłonęła się w jej ciało. Jednak nie skorzystała z propozycji łatwej zemsty.
- To miłe, ale podziękuję.- uśmiechnęła się trochę nieśmiało. W pewnym stopniu zdołał ją rozbawić, ale ona i tak potrzebowała chyba odpocząć od kontaktu fizycznego. A już na pewno od tak intensywnego kontaktu. Zresztą gdyby skorzystała to w kilka minut byłoby już po wszystkim, a tak to Uther nie znał dnia ani godziny.
- Mieliśmy znaleźć jakieś rzeczy dla mnie, nie?- przypomniała. Odwrócenie uwagi. Tak, to może jej dobrze zrobić. Zająć się czymś innym aż jej całkowicie nie przejdzie. Potem może będą mogli się znowu powygłupiać. Pewnie przeszli w tym celu do jego pokoju. Oczywiście o ile wyraził aprobatę dla tej propozycji.
- Co robiłbyś teraz gdybyśmy się wczoraj nie spotkali?- spytała gdy szukał czegoś w szafie.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyPią Paź 18, 2019 7:43 pm

Niebieskołuski zaśmiał się cicho, słysząc jej odpowiedź ale i wyczuwając nutkę nieśmiałości. Machnął ogonem, po czym szarpnął się na bok i zsunął nogi z kanapy, podnosząc się do siadu.
-Odkładasz na później, dobrze.
Cóż, jego już nie oszuka, przynajmniej nie w ten sposób lub nie tak łatwo. Niemniej dobrze, poczeka na moment w którym będzie gotowa się na nim zemścić. Potem on zemści się za zemstę i wrócą do punktu wyjścia.
-Daleko szukać nie musimy. Szafa jest w pokoju obok.
Rzucił, wstał po czym skłonił się i wskazał otwartą dłonią drzwi od swojego pokoju. Gdy ruszyła przodem, gad zaraz wyruszył za dziewczyną. Weszli do pokoju i skierowali się do sporej szafy z ubraniami. Uther pozwolił sobie ją otworzyć, ukazując Ivy poukładane ubrania, podzielone pomiędzy bieliznę, t-shiry, poskładane koszule, wiszące płaszcze, nawet osobna półka na buty, głównie trekkingowe i taktyczne, choć wyjściowe też się znalazły. Do tego spodnie w szarej, czarnej i ciemno-granatowej kolorystyce, głównie taktyczne lub "low profile". W każdym razie kieszeni nie brakowało. T-shirty były zrobione głównie z tworzywa, ciężko było tu znaleźć bawełnę. Oczywiście nie brakowało też bluz i swetrów. Samiec odsunął się od szafy, robiąc jej miejsce by mogła przyjrzeć się zawartości.
-Co tobie tylko odpowiada, w czym będzie tobie wygodnie. Ja na razie nie potrzebuję, więc nie powinniśmy mieć problemu.
Tak, miała się sama obsłużyć. Łuskowaty nie miał z tym problemu, a ona najlepiej będzie wiedziała, co na nią wejdzie, co będzie odpowiednie. Kiedy zadała mu pytanie, samiec uśmiechnął się, a następnie uniósł łeb do góry, nieco zamyślony.
-Zależy... mógłbym polować dalej na grimmy, które następnie bym zdominował. Albo po prostu bym tu wrócił, wziął długą kąpiel, po czym porządnie się wyspał. Lub znalazłbym sobie zajęcie u mojego pracodacy - SDT. Jestem kontraktorem, pracuję dla prywatnej firmy. Odkrywam ruiny, zwiedzam świat, pomagam komu trzeba i posyłam niedobrych do ziemi...
Stwór opuścił łeb, spojrzał ponownie na dziewczynę, po czym przetarł prawą dłonią łuski na swoim korpusie.
-Ewentualnie polerowałbym łuski, ostrzył pazury, sprawdzał broń. Zwyczajnie ćwiczył. Trzeba trzymać formę! Moi podkomendni są świetnymi partnerami do sparingu. Więź powoduje, że potrafią znacznie więcej. Ciekawe, jak to wpłynie na nas... na ciebie.
Niebieski przekrzywił łeb na bok, spoglądając z ciekawością na Ivy, a przede wszystkim zerkając czy już coś sobie znalazła w jego szafie.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyNie Paź 20, 2019 1:25 pm

-Na moment, w którym będziemy się lepiej znać.- dodała do wypowiedzi jaszczura. No dla niej na takie mizianie generalnie było za wcześnie. Sama nie wiedziała czemu dała się w to wciągnąć. Pewnie udzieliło jej się rozbawienie Uthera. Zanotowała sobie by być bardziej ostrożną.
Ruszyła tam gdzie wskazał, do jego pokoju. Tam otworzył przed nią szafę ukazując całkiem sporo ubrań. Głównie zainteresowała się koszulkami. Wybierała takie, które jemu byłyby raczej obcisłe. Na niej leżały jak luźne. Ale przynajmniej nie były jakieś za długie. Przymierzyła kilka zakładając na swoją koszulkę, a potem tylko przyrównywała do tych dwóch wybranych "modeli". Pasujące jej koszulki w liczbie ośmiu wylądowały na łóżku. Reszta poskładana wróciła do szafy na miejsce, z którego je wzięła. Nie przeszukiwała dokładnie całej szafy. Uznała, że tyle ile już znalazła jej starczy. Spodnie mają mniejszą tolerancję rozmiaru, a poza tym można nosić jedne kilka razy pod rząd, więc nie czuła aż takiego nacisku, by jakieś znaleźć. Mimo to poszukała czy jest jakiś dres, w którym da się zacisnąć sznurki na tyle mocno, by z niej nie spadał.
Równocześnie słuchała jakie potencjalne zajęcia w ciągu dnia miałby Uther i odpowiadała kolejnymi pytaniami.
-Z tego całego SDT miewasz czasami wezwania? W sensie wiesz, nie zgłosiłeś się po robotę, ale i tak Ci coś przydzielili?- zainteresowała się -I czym dokładniej zajmuje się tą firma? Wyłapywaniem grimmów?- no bo umówmy się, zwykła firma produkująca coś czy tworząca nowe technologie raczej raczen nie wysyła swoich kontraktorów do walki z grimmami. Może to firma usługowa? Miałoby sens.
-Ciekawe na kogo bardziej. - skomentowała zastanowienie jaszczura jak na nich wpłynie ich połączenie. Sama była zaintrygowana co z tego wyniknie. W końcu nigdy nie trafiła na kogoś takiego.
Na koniec spojrzała na kupkę rzeczy na łóżku.
-No, chyba starczy.- uznała i wzięła się za składanie.

Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyNie Paź 20, 2019 6:04 pm

Niebieski schował dłonie za siebie, chwytając jedna o drugą nad ogonem, a do tego wyszczerzył kły niewinnie. Już bardziej dosadnie nie mogła mu powiedzieć "nie wolno". Ale przynajmniej pozostawiła otwartą ścieżkę na później, nie zamykając się na taką ewentualność. Nawet mu to w ten sposób przez myśl nie przeszło, jednak no. Wszystko jasne. Skinął jeszcze łbem twierdząco, by było jasne, że rozumiał jej zdanie. Później już tylko przyglądał się, jak dziewczyna wertuje jego szafę i wybiera sobie poszczególne elementy jego garderoby.
-To się raczej nie zdarza. SDT korzysta zarówno z kontraktorów, jak i bezpośrednich pracowników. Ale skłamałbym, mówiąc, że taka sytuacja nigdy nie miała miejsca. Choć najczęściej dotyczyło to pozbycia się grimmu z danego obszaru, bo np. zagrażał operacji lub jakiejś osadzie. Mieszkańcy osad potrafią być bardziej otwarci na istoty z moim wyglądem.
Wyjaśnił, unosząc na chwilę łeb i pogrążając się w myślach. Oddalone od cywilizacji osady, nie mogące liczyć na szybkie lub jakiekolwiek wsparcie chętnie witały jego pomoc. Nikt nie narzekał, że kontroluje grimmy, czy nie wygląda jak człowiek lub "typowy faunus". Ważne, że ich domy pozostawały tam, gdzie były - a wraz z tym ich życia.
-Technologią wojskową. Tak ogólnie mówiąc. Choć nie wyłącznie. Interesują się przeszłością, grimmem, artefaktami. Działają niepodlegle, bez zwierzchnictwa jakiegokolwiek państwa.
Odpowiedział jej, przy okazji zdradzając dlaczego pracuje dla tej konkretnej organizacji. Nie musiał przejmować się, że ktoś przypadkiem postanowi wykorzystać jego zdolność w charakterze broni lub armii.
-Na mnie. Już możesz mnie trzymać na dystans i rozstawiać, tylko czekać, aż mnie zauroczysz.
Zażartował, szczerząc kły z rozbawieniem. Nawiązał nieco do wydarzeń sprzed chwili, jak łatwo była w stanie sprawić by się wycofał. Ot to też może jej wypominać, tak jak ona zbierała już haki na jego osobę. Nie chcąc dalej się narażać (w tym na ripostę), samiec nie ciągnął tematu, zamiast tego skupiając się na dalszych czynnościach dnia dzisiejszego. Przeniósł broń na biurko, pozostawiając ją na później "do ogarnięcia". Tak im mijał powoli czas...
Następne trzy dni spędzili bardzo stacjonarnie, w dalszym ciągu przyzwyczajając się do siebie wzajemnie. Utherowi szło to wręcz zbyt dobrze, jaszczur odczuwał na sobie działanie wytworzonej więzi. Dziewczyna stała się po prostu elementem jego życia, jakby była tu od zawsze. Gad szybko powrócił do naturalnego "trybu", czyli poranna pobudka, przygotowanie śniadania, ogarnięcie domu, przejrzenie oferty SDT, a następnie treningi fizyczne, przygotowywanie broni, medytacja przy oknie. Przy tym wszystkim większość czasu i tak poświęcał Ivy, czy to na rozmowy czy po prostu na przypilnowanie jej stanu zdrowia, zadbanie o komfort. Stwór nadal był bardzo otwarty na dziewczynę, ale po ostatniej nauczce nie pozwalał sobie na nawet zbliżanie się do jakiejkolwiek ustanowionej granicy, chyba, że w jakikolwiek sposób ona dawała mu znać o jej przesunięciu. Przy tym wszystkim nieco ją ograniczał, delikatnie sprzeciwiając się dłuższym wyjściom poza dom i zamiast tego proponując pozostawanie w obrębie Cavehouse'a. Oczywiście nie powstrzymywał jej na siłę, po prostu korzystał z faktu, że więź była dwustronna. To powinno było wystarczać by Ivy nie śpieszyła się przez kilka pierwszych dni daleko poza najbliższe okolice budynku. Z resztą Uther sam często wychodził na zewnątrz, czy to popływać w zbiorniku wodnym zaraz pod domem, niezależnie od tego czy dziewczyna pilnowała go wzrokiem czy nie, czy "poćwiczyć" z podległymi grimmami, pokazując jej poziom kontroli jaki posiadał nad tymi istotami. Można powiedzieć, że wręcz absolutny. Przy czym przez wszystkie dni nadal był "pozytywną jaszczurką", pilnując by zachowana była przyjazna atmosfera. Na pewno nie zabraniał jej angażować się w typowo domowe czynności, przy przygotowywaniu posiłków, czy by robiła sobie coś samodzielnie albo zmieniła wystrój w danym miejscu by jakikolwiek kąt bardziej jej przypasował.
Minęły trzy dni. Czwartego, Uther pozwolił sobie wstać wcześnie rano, przynajmniej na godzinę przed dziewczyną. Zrobił krótką rozgrzewkę w salonie, rozciągnął mięśnie i stawy, po czym wyszedł na zewnątrz i wskoczył do wody, mając zamiar spędzić tam następną godzinę. Gdy więc Ivy wstanie, jej oczom ukaże się pusty salon, choć będzie w stanie wyczuć obecność łuskowatego w pobliżu. Czy to dostrzeże go przez okno, czy wyjdzie przez otwarte drzwi na pomost pod domem, niebieskołuski będzie zajęty dynamicznym pływaniem i nurkowaniem w zbiorniku wodnym. Standardowo zapominając zabrać ze sobą ręcznika.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyPon Paź 21, 2019 1:20 pm

Rozbawił ją. Nie da się ukryć. Faktycznie tamta sytuacja mogła wyglądać jakby słuchał ją bezkrytycznie.
Przez następne kilka dni miała czas przyzwyczaić się do sposobu kontaktowania się Grimmwraitha. Co nie znaczy że przyzwyczaiła się całkowicie. Zdarzyło jej się w poszukiwaniu spokoju przynajmniej dwa razy zamknąć na trochę w pokoju. Uther był jednak wyrozumiałą osobą i raczej starał się być ostrożny przy niej. I dobrze. Chętnie słuchała o nim i zdażało jej się opowiedzieć coś o sobie. Nie wspomniała jednak jak wydostała się z laboratorium. Nie miała ochoty opowiadać o swoim "największym osiągnięciu" jeśli chodzi o moc.
Jeśli chodzi o uczestniczenie w dniu jaszczura to nie do końca była w stanie robić to w pełni aktywnie, ale starała się pomagać przy posiłkach, przy sprzątaniu. Raz nawet wstała przed jaszczurem i przygotowała śniadanie. Jajecznica na maśle i cebuli.
Obserwowała go podczas których ćwiczeń albo prosiła o coś do czytania na ten czas. No bo ile można się gapić jak ktoś trenuje? Próbowała też wybrać się kilka razy na dłuższy spacer, ale Uther dawał radę ją przekonać, by dała sobie czas.
Tego dnia Uther wstał wcześniej od niej i zająć się ćwiczeniami w wodzie. Czuła, że jest niedaleko. Tak samo jak on pewnie zdał sobie sprawę z tego, że się obudziła. Ivy obmyła się zmieniając koszulkę zaadaptowaną jako nocną na jakąś inną i przygotowała sobie śniadanie. Zwykłe kanapki z konfiturą. Zerknęła czy jaszczur ma ręcznik. W ciągu zaledwie trzech dni już kilkukrotnie zapomniał o nim i musiała mu przynosić albo moczył podłogę w domu. Wzięła pierwszy lepszy suchy ręcznik przewieszając sobie przez ramię i wyszła ze swoim talerze i kubkiem z herbatą. Siadała na brzegu na ręczniku mocząc stopy w wodzie. Nie przywitała się na głos, ale poczuł coś a'la "dzień dobry". Ich połączenie było coraz mocniejsze. Nie czuli słów, ale coraz dokładniej i bardziej szczegółowo rozpoznawali swoje emocje.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyPon Paź 21, 2019 8:40 pm

Pływał, manewrując w wodzie, jakby bliżej było mu istoty morskiej, niż lądowej. Bardzo dużo pomagał w tym ogon oraz wyćwiczona sylwetka. Obudziła się, a on prawie wyrżnął łbem w skalistą ścianę. Nadal nie przyzwyczaił się do faktu... odczuwania innej istoty w ten sposób. Niemalże niczym siebie samego. Nie odczuwał, być może na szczęście, wszystkiego co ona, jednak był w stanie wykryć, jak poruszała się po domu. Odganiając to uczucie, skupił się na dalszym przemierzaniu wody. Dzięki oświetleniu pod budynkiem, nie trudno dało się go zauważyć, zwłaszcza z tarasu, na który Ivy zaraz miała wyjść. Spodziewał się powitania, w końcu ostatnie dni coraz mocniej ich do siebie zbliżały. Więź nie wydawała się aż takim przekleństwem, może wręcz przeciwnie.
Gdy wychodziła na dwór, niebieski gad znajdował się pod powierzchnią wody, nurkując i nie kierując ku niej spojrzenia. Jeszcze. Jego zainteresowanie wzrosło, gdy przysiadła na pomoście na wcześniej przyszykowanym ręczniku, wsuwając nogi do wody. Ubrana bardzo lekko, dość szybko się zadomowiła, nie mając najmniejszych problemów z jego obecnością. Cóż, do pewnych granic, ale nadal. Nie chcąc niepotrzebnie zwlekać i udawać, że nie wie, jaszczur postanowił się wynurzyć. Przez myśl przeszło mu, by zrobić jakiegoś psikusa, tylko wtedy... nie będzie miał jak tego ukryć. Myśl więc uciekła, a Uther podpłynął bliżej, a następnie wynurzył się na powierzchnię tuż przed dziewczyną. Sięgnął ramionami i złapał dłońmi za krawędzie pomostu, znajdując sobie punkt oparcia. Był przez to na tyle blisko, że prawie opierał się o jej kolana. Prawie, bo nadal miała minimum miejsca, choć za bardzo nogami nie pomacha. Częściowo ją w ten sposób zaczepiał "ograniczając" jej miejsce, ale przy tym nie tykając jej bezpośrednio. Białe ślepia jaszczura zaraz odnalazły jej wzrok.
-Dzień dobry... wydaje mi się, czy ta więź zaczęła tobie odpowiadać?
Zapytał, posyłając jej zaraz uśmiech. Krople wody spływały po łuskach na jego łbie, a gad obserwował ją i wyczekiwał odpowiedzi. Nie mógł zaprzeczyć, że odnosił wrażenie, jakby ona odnajdywała się w tym znacznie szybciej i lepiej, niż on. Może przez pryzmat doświadczeń, jej do tej pory wszystko kojarzyło się raczej pozytywnie. Pozytywne emocje, jasne granice i przekazy. On doświadczył drugiej strony medalu, lecz nie z nią. Wzrok gada powędrował na ręcznik, na którym się rozsiadła.
-A więc znowu zapomniałem, tak...?
Wtrącił jeszcze, wracając wzrokiem do jej osoby. Zrobił to celowo, nie przypadkowo. Zdążył się nauczyć i gdyby miał, to zwyczajnie by o tym pamiętał. Po prostu znalazł kolejny sposób na interakcję z dziewczyną, nawet przez tak prostą "pierdołę", jak ręcznik. Teraz jeszcze zacznie się buntować, że mu tak wygodnie i nie chce się wycierać! I będzie spał na dworze.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyPon Paź 21, 2019 10:34 pm

No, aż tak idealna z jej strony ta więź nie była, ale wyglądało jakby lepiej sobie radziła. Choć wczoraj upuściła sobie deskę do krojenia na stopę gdy Uther się obudził zalewając jej umysł porannymi emocjami. Także zdarzały się wzloty i upadki. Gdy jaszczur wynurzył się z wody i zawisnął przy niej odchyliła się żeby nie nalał jej wody na kanapki. Odłożyła talerz z tyłu, kubek też odsunęła.
-Przyzwyczajam się powoli.-przyznała -Jest to na swój sposób pomocne. Trochę szkoda, że bardziej ta więź zmusiła nas do znajomości niż na odwrót, ale ostatecznie nie jesteś taki zły…- oczywiście droczyła się z tym „nie jesteś taki zły”. Polubiła go, zresztą ze wzajemnością już tamtego pierwszego dnia. Pewnie kwestia solidarności. Mieli dużo podobnych w pewien sposób wspomnień, a to potrafiło zbliżyć. No i jeszcze to połączenie, które dawało im dodatkowe podstawy do wzajemnego zaufania.
-Jesteś bardzo roztrzepany jak na kontraktora firmy technologicznej, który zajmuje się wybijaniem grimmów na zlecenie.-skomentowała to, że ponownie nie przyniósł sobie ręcznika. Teraz przekrzywiła się nieco wydobywając spod siebie materiał, który krótko potem wylądował na głowie Grimmwraitha, po czym odczołgała się tyłem siadając nieco dalej od wody gdzie kontynuowała swój posiłek.
Gdy gad „odzyskał wzrok” mógł zobaczyć jak wsuwając kanapkę patrzy na wodę. Zastanawiała się czy dołączyć do niego, ale przypomniała sobie, że minęły jedynie trzy dni. Mało na taką aktywność. Jednak ciągnęło ją do robienia czegokolwiek. Także aura Ivy zaczynała ją powoli ściągać w swoją stronę. Jeśli Uther miał jakieś wyobrażenie o tym jak narkotyki wpływają na człowieka mógł to w pewien sposób porównać do uczucia głodu. Bardzo słabego póki co, ale wciąż była to pewna pokusa. Nawet jeśli wiedziała, że teraz może się to dla niej okazać szkodliwe. Wcześniej nie czuł tego od dziewczyny, a i teraz było to ulotne. Słabe i dość krótkie, ale jednak wyraźne. Coś ciągnęło ją do postaci czarnej jak piekło i o oczach czerwonych jak ogień.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyPon Paź 21, 2019 10:41 pm

Jego pysk bardzo powoli przekrzywił się na bok, gdy usłyszał jej pierwsze zdanie.
-Przyzwyczajasz się "powoli"? Jak dla mnie to równie dobrze moglibyśmy się znać od małego.
Zmrużył nieco ślepia, obserwując dziewczynę. Zgadzał się z nią całkowicie, wszystko było winą połączenia. Pokazał nawet dumnie kły, w uśmiechu. W odpowiedzi na "nie jesteś taki zły". Dobrze, że nie był i dało się go znieść. Inaczej musiałaby żyć z kimś, kogo znieść się nie da, a to mogłoby być dla niej szczególnie męczące.
-Nie lubisz, jak zalewam mieszkanie, więc...
I tak wiedziałem, że mi to przyniesiesz. Dokończył w myślach, po prostu dając jej dodatkowy powód by do niego tutaj przyszła. Jego uwadze nie umknął jej wzrok, czujnie badający wodę. Jaszczur wręcz wyczuł jej potrzebę, w tym wypadku zrobienia czegokolwiek innego, niż siedzenie w jednym miejscu i męczenie się. Pomijając połączenie, całkowicie się jej nie dziwił. Gdy on bywał na tyle ranny lub gdy za młodu bywał chory, to po kilku dniach zaczynał łazić po ścianach. Wszystko przez nudę i potrzebę odkrywania świata lub zwyczajnie robienia czegoś. Czegokolwiek. Świat zniknął. Samiec potrząsnął łbem, a następnie złapał ręcznik, ratując go przed lądowaniem w wodzie. Odłożył go na drewnianej powierzchni, po czym spojrzał na Ivy "z wyrzutem". Skoro się odsunęła, to było na tyle bezpiecznie by wyszedł na powierzchnię. Oparł więc dłonie na podstawie, spiął nieco mięśnie i szybkim ruchem szarpnął się, a następnie usiadł na pomoście tuż przed dziewczyną. Chwycił za ręcznik i wytarł swój łeb, kark, korpus i ramiona, przecierając przy okazji nogi... po czym wysunął ogon zza siebie i bez pardonu położył go na nogach Ivy. Mokry ogon, podzieli się z nią wodą.
-Pokaż, jak goi się rana.
Tą na udzie był w stanie dostrzec i efekty były zadowalające. Zgodnie z przypuszczeniami, im więcej aury odzyskiwała, tym lepiej się goiło. A w efekcie i szybciej. Ale rany na brzuchu nie widział, a w sumie wypadało skontrolować. Zakładał, że widok będzie znacznie lepszy, spodziewał się rany która nie otworzy się przy byle pierwszym lepszym dotyku, ale przy tym takiej, której nie powinno się jeszcze szarpać.
-Mam opatrunki odporne na wodę, więc jeśli się zgodzisz to bez szaleństwa, ale zanurzyć się tobie dam. Z asekuracją
Wyjaśnił, składając już pierwszą propozycję. Oczywiście, samej jej od tak do wody jeszcze nie wpuści. Nadal nie była w pełni sprawna, niech stanie się cokolwiek - nie zamierzał jej wyławiać. W takim wypadku lepiej znaleźć inne rozwiązanie, choć to jego wydawało się już dość wygodne. Mieli cały dzień, mogą najpierw spróbować jednego, potem drugiego - na przykład spacer po okolicy. Przyjdzie też pora na obiad, odpoczynek, dzień zleci. I będą mogli w końcu gdzieś się wybrać. Na przykład od miasta. Jego ciuchy nie wydawały się jej przeszkadzać, wprost przeciwnie. Ale zapewne nadal będzie chciała mieć coś swojego. Potrząsnął więc łbem i czekał, co się stanie. Z nim i jego zaczepnym ogonem.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyPon Paź 21, 2019 11:31 pm

- Ta, potem trzeba to sprzątać.-wypomniała mu - Albo się ślizgać po tej podłodze co wcale nie jest lepsze.- dodała jeszcze zanim przesłoniła mu świat ręcznikiem. Spojrzał na nią ze swego rodzaju wyrzutem, ale wiedziała, że nie był zły. Można uznać, że wręcz przeciwnie.
Wyszedł z wody i skorzystał z ręcznika, który mu podała, po czym zaczepił ją wciąż jeszcze mokrym ogonem. Dopóki nie strącił jej talerza ani nie przewrócił kubka to tylko się wzdrygnęła w reakcji na niespodziewaną wodę. Tym razem to ona spojrzała na niego udając wielce niezadowoloną z takiego zachowania jaszczura. Jakby takie coś nie mieściło jej się w głowie. Pogładziła tą bardziej miękką stronę ogona zastanawiając się czy może mieć tam jakiś rodzaj łaskotek czy innej podobnej reakcji.
-Jest raczej ok. Trochę się dłużej goi niż inne, ale pewnie w ciągu tygodnia będzie w pełni zagojone.- Powiedziała gdy spytał o ranę. Jakkolwiek aura przyspiesza leczenie ran i chorób, to jednak ona aury prawie że nie miała gdy się poznali. Cała reszta jaką miała wtedy poszła na przemianę Ivy z grimma w człowieka. Zatem przynajmniej pierwszego dnia goiło się to w tempie ludzkim jeśli nie wolniej. Z każdym dniem to leczenie przyspieszało, ale wciąż była to rana, która przeciętnego człowieka na miesiąc wykluczyłaby z normalnego życia, jeśli nie dłużej. Odsłoniła tworzącą się powoli bliznę. Nie zasłoniła tego żadnym opatrunkiem uznając, że da ranie pooddychać, przeschnąć nieco.
- Mówisz, że to będzie ok? Jak głęboko tu masz?- jeśli z odpowiedzi gada wynikało, że nie miałaby w tym zbiorniku gruntu na choćby małej powierzchni to podziękuje za propozycje i grzecznie odmówi. Po chwili opuściła koszulkę i dopiła herbatę, po czym wstała, strącając jego ogon na deski. Wzięła swoje naczynia i skierowała się do kuchni z zamiarem ich umycia i odłożenia.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyWto Paź 22, 2019 12:06 am

Przecież po sobie sprzątał! Teraz to już starała się mu zwyczajnie dokuczyć. Ale pozwolił sobie nie odpowiadać. Zamiast tego zerknął na swój ogon, który oparł na jej nogach. Świadomie lub nie, Ivy dała mu jasne przyzwolenie na ten prosty gest. Zwłaszcza, gdy postanowiła pogładzić jego ogon dłonią, dodatkowo śmiejąc szukać u niego łaskotek. Spojrzał na nią podejrzliwie, ale nic nie zrobił. Może i dałoby się coś znaleźć, co nie oznacza, że prosty gest tak łatwo go złamie. Wysłuchał więc jej opinii na temat rany, po czym przyjrzał się jej pobieżnie. Tyle wystarczyło.
-Z jakiegoś powodu nie chciałem, byś wychodziła. I efekty są dostrzegalne. Założymy opatrunek i będzie dobrze.
Odpowiedział, podnosząc się zaraz za nią. Ona chwyciła naczynia on ręcznik, którym wytarł się jeszcze dodatkowo, po czym ruszył za nią do środka. Kiedy Ivy poszła ogarnąć naczynia, on wszedł do magazynu i otworzył dodatkową skrzynkę ze wszystkim, co nie mieściło się w apteczce. Wyciągnął stamtąd foliowo-żelowy opatrunek, po czym zabrał go salonu z kuchnią, w którym akurat przebywała dziewczyna.
-Głęboko, mogę nurkować. Ale pod samym budynkiem, wzdłuż ściany, jest płycizna na której można się rozsiąść. Skorzystasz i nic sobie nie zrobisz.
Wyjaśnił, mając już wyraźny plan doprowadzenia jej do zbiornika wodnego. Gestem wskazał, by znowu podniosła koszulkę, okazując przy okazji specyficzny plaster. Gdy uczyniła, jak prosił, ściągnął z połowy plastra kawałek taśmy zabezpieczającej, po czym przyłożył go nad skórą do rany. Przykleił tam plaster, a następnie ściągnął drugą część, zakrywając ranę przezroczystym, nieco chłodnym ale przyjemnym w dotyku opatrunkiem. Przez opatrunek rana była dostrzegalna, a dodatkowo wszystko dobrze przylegało.
-Unikniemy zabrudzeń i zakażeń, będziemy mieli wgląd w to co się dzieje, a przy okazji powinien działać kojąco. Drobinki srebra pozbędą się bakterii. Zabawka z SDT.
Dobrze działa w takich wypadkach. Mógłby założyć na zwykłą ranę, jednak lepiej nie eksperymentować. Gdy się świeżo poznali, preferował używać "standardowego" sprzętu. Teraz powinna już ufać jego dziwom i udziwnieniom.
-Przygotuj się wedle uznania, ja czekam na dole.
Wyjaśnił, po czym odmaszerował na dół. Zszedł po schodach i ponownie wskoczył do wody. Tym razem w bardziej płytkim miejscu, gdzie woda sięgała mu mniej więcej do kolan. Centralnie pod budynkiem, gdzie znajdowała się lita skała. Idealna by usiąść w wodzie lub przekąpać się w czymś innym, niż wanna. Celowo nie chodził głębiej, czekając aż do niego wyjdzie. Dał jej czas na przygotowanie, choć w sumie raczej nie miała stroju kąpielowego. Cóż, jemu to było obojętne. On po prostu czekał, by podać jej dłoń gdy podejdzie bliżej, pomóc spokojnie wejść do zbiornika wodnego. Bez wskakiwania i ryzykowania otwarciem rany.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyWto Paź 22, 2019 5:50 pm

-Moja troskliwa jaszczurka.- uśmiechnęła się złośliwie. Jednak nie zamierzała zaprzeczać, że miał rację. Sama wiedziała jak wysiłek wpływa na proces gojenia się ran. W domu zmyła naczynia i zostawiła do odcieknięcia. Gdy Uther pokazał jej opatrunek, wyraźnie się zainteresowała. Zwykle była ciekawa gadżetów z STD i generalnie nowoczesnych rozwiązań. Mogło zastanawiać czemu sama korzystała z raczej przestażałej technologii broni i w ogóle nie miała przy sobie nic elektrycznego już o elektronice nie wspomniając. Nie było jeszcze okazji by Grimmwraith poznał wpływ jej aury na układy. Na pewno kiedyś to nastąpi. Może przy pierwszej poważniejszej przemianie.
Teraz jednak miała pójść popływać czy też bardziej wykąpać w jej przypadku. Nie chciała potrzebować asekuracji, więc z zadowoleniem przyjęła informację, że jest miejsce gdzie może spokojnie stanąć bez tracenia gruntu. Na "fakturę" opatrunku nie zareagowała jakoś szczególnie, choć mógł wyczuć, że jej pasuje. Generalnie zdążył zauważyć, że dziewczyna zdecydowanie wolała chłód od ciepła. Wyszła krótko za nim, związując jeszcze włosy w kok, by mokre nie opadały jej na twarz. Była w samej bieliźnie, gotowa się zamoczyć.
Pewnie jeśli spróbuje sama wejść, to Uther już by znalazł sposób, żeby jej pomóc choćby wbrew jej woli. Pewnie by ją chwycił i sam włożył do wody nie pozwalając tego zrobić samej. Miewał tak. Dziewczynę jednak kusiło by coś zrobić. Chwilę patrzyła w stronę głębszej części zbiornika. Poczuł to. Ivy zamierzała wskoczyć. Ruszyła szybkim krokiem do miejsca, z którego było to możliwe bez łamania sobie karku. Ostatnie dwa-trzy kroki wręcz przebiegła. Zaczęła otaczać ją aura i odczuła przyjemny chłód na całym ciele gdy w momencie wyskoku przemieniła się w grimma. Nie miał czasu przyjrzeć się dokładniej, bo zaraz zniknęła mu pod wodą, ale z pewnością był to humanoid i miał niebieskie oczy. Czuł, że nic jej nie jest. Po dłuższej chwili zresztą się wynurzyła. Na masce, na policzku był słabo widoczny ślad dłoni jaszczura, odpowiednio przeskalowany z jej wcześniejszego grimmowego wcielenia. Jeśli chodzi o dokładny kształt to miała błony między palcami dłoni, płetwy kończące nogi i płaski ogon. Maska była nieco spiczasta, by ograniczyć opór wody. W tym samym kościste-białym kolorze były płytki pancerza na plecach i bokach ułożone jedna za drugą. Na boku z lewej strony było wyraźnie widać głębokie draśnięcie jak w jej ranie. Maska nie miała emocji, ale głos który Grimmwraith usłyszał już tak.
-Brakowało mi tego.- był to znajomy głos, ale nieco zmieniony, mniej ludzki. Jednak wciąż rozpoznawalny.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyWto Paź 22, 2019 10:02 pm

Dobrze, że miał łuski bo jeszcze by się zarumienił i zawstydził. Niby chciała mu dogryźć, ale niejako połechtała jego ego, prawiąc mu jako-taki komplement. W końcu słowa były dość miłe, jeśli weźmie się pod uwagę, że przecież o to dbał. A dziewczyna dawała mu znaki, że docenia jego postępowanie.
Finalnie oboje znaleźli się na zewnątrz. Wintermyst już czekał w wodzie, gotów podać jej rękę i asekurować. Do momentu, aż zaczęło w nim narastać pewne przerzucie, pogłębiane z każdym następnym krokiem Ivy. Jego ślepia powoli zmrużyły się, obserwując uważnie każdy kolejny krok dziewczyny, gdy podążał za nią wzrokiem. Jaszczur skrzyżował ramiona na klatce piersiowej, obserwując ją dość poważnym, a przy tym pytającym wzrokiem. Typowym "Serio? Ale serio?". Gdy jednak wynurzyła się z wody, gad nadal miał skrzyżowane ramiona. Jedynie jego pysk nieco przekrzywił się na bok, gdy z ciekawością przyglądał się jej nowej sylwetce. Szczególną uwagę zwrócił na zmianę kolorystyki jej mocy. Niebieska! Czyli miał rację. Gdy w końcu usłyszał jej głos, gad wyskoczył przed siebie, dał nura, a następnie wyskoczył na powierzchnię wody centralnie przed dziewczyną. Prawie na nią wpadł, pysk trzymając dosłownie na minimetry od jej maski. Jego wargi uniosły się, gdy gad pokazał jej "gniewny grymas" i obnażył kły, nie unosząc się żadną negatywną emocją. Wprost przeciwnie, wyczuwała od niego ten sam nastrój, jak za każdym razem, gdy przychodziło mu ją zaczepiać.
-Jak tylko zdejmiesz tą formę... a do tego czasu...
Wysyczał przez zaciśnięte kły, po czym jak gdyby nigdy nic opłynął ją dookoła, hacząc o jej ogon swoim własnym - celowo - i przyglądając się tej wersji jej osoby bardzo dokładnie.
-Podoba mi się. Tak.
Wtrącił, zatrzymując się ponownie przed nią, po czym ustawił się bokiem do Ivy i przechylił na grzbiet, kładąc się na powierzchni wody. Zamknął ślepia i oddał się chwili "relaksu", wręcz zapraszając ją do zabawy tym oczywistym odsłonięciem się. W głębi siebie doskonale ją rozumiał. Sam zapewne zrobił by to samo, gdyby kilka dni musiał spędzić w ludzkiej formie, a potem pojawiłaby się okazja do szaleństwa w normalnym ciele.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptySro Paź 23, 2019 12:01 pm

Ivy zignorowała spojrzenie gada i wskoczyła do wody. Zdziwiła się trochę, że nie próbował jej zatrzymać. Może spodziewał się co nastąpi? W każdym razie znalazła się w wodzie na swoich zasadach i w postaci grimma. Nie sprawdziłaby się za bardzo na lądzie, ale w wodzie poruszała się bez problemu.
Gdy się wynurzyła, Uther nagle do niej doskoczył, co w pierwszej chwili spowodowało chęć obrony lub ucieczki, ale wyczuła, że nie ma złych zamiarów. A przynajmniej nie agresywnych. Zapowiedział karę choć jeszcze nie powiedział na czym miałaby polegać, po czym okrążył ją. Pozwoliła mu się przyjrzeć. Wiedziała, że jej ciemna strona go interesuje.
-Już się boję.-zakpiła z jego zemsty -Dobrze. I tak bym nie zmieniła.- dodała w odpowiedzi na komentarz o jej wyglądzie.
Ivy zrozumiała zaproszenie do zabawy, ale teraz będzie się spodziewał. Postanowiła zrobić szybkie kółko i dopiero potem przepłynęła pod jaszczurem. W zasadzie wpłynęła w niego od dołu podrzucając lekko na wodzie. Zaraz po tym zanurkowała głębiej uciekając przed zemstą.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptySro Paź 23, 2019 11:04 pm

Miała czego się bać, w końcu już zdążyła go poznać. Najstraszniejsza istota po tej stronie świata. Tak straszny, że była w stanie obejść go dookoła podczas snu, a on nawet by się nie zorientował, że ktoś łazi dookoła. To kwestia przyzwyczajenia.
Dziewczyna uległa jego propozycji, choć nie poszła najbrutalniejszą drogą, a zamiast tego zanurkowała - zniknęła pod wodą, po czym wpadła w niego od dołu. Gad oczywiście stracił tu równowagę i zaraz znalazł się pod wodą. Wynurzył na krótką chwilę pysk, by tylko złapać szybki oddech, zaraz dając nura za nią w celu rozpoczęcia polowania. I zemsty. Jego celem stało się nadgonienie dziewczyny w podwodnym pościgu, a w dogodnym momencie spróbował wciągnąć rękę i pochwycić jej ogon lub nogę w okolicach kostki. Zadanie nie będzie łatwe, ona miała płetwy, on nie. Jednak Uther był bardzo dobrym pływakiem, wykorzystując przy tym swój ogon przy manewrach i nadawaniu tempa. Jeśli będzie miał okazję, odbije się od podłoża lub ściany, wykorzystując mięśnie nóg do gwałtownego przyśpieszenia i nadgonienia Ivy. Jeśli nie uda mu się jej złapać, będzie szedł w zaparte. Natomiast gdy dogoni dziewczynę i pochwyci ją, to następnie jaszczur przyciągnie ją bliżej siebie, obracając się, ustawiając przed nią i łapiąc ją za ramiona obiema dłońmi. Z dumnym, zwycięskim uśmiechem na pysku, jakby właśnie wygrał najtrudniejszą potyczkę świata. Ale to dopiero, gdy się uda. Wydolność jego organizmu pozwalała mu na takiej podwodne szaleństwa.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyPią Paź 25, 2019 1:43 am

Ivy jakoś nie czuła się zagrożona. Najwidoczniej nie spodziewała się co może nadejść. Gdy doszło do gonitwy łatwo dało się zauważyć, że dziewczyna miała w tym momencie lepsze predyspozycje fizyczne do poruszania się w wodzie. Płetwy, ogon, kształt czaszki. Jednak miała wyraźnie mniejsze doświadczenie w pływaniu niż Uther. Co wygra? Przez dłuższą chwilę wydawało się, że odpowiednie do środowiska komponenty grimma stworzonego przez Ivy. Na prostej z pewnością by go przegoniła. Była w stanie wyciągnąć zdecydowanie większe prędkości. Jednak gorzej radziła sobie na zakrętach, a to ostatecznie nie był aż tak duży zbiornik. Ostatecznie więc w tym wypadku większe znaczenie miała łatwość, z jaką wchodziło się w zakręty niż szybkość w linii prostej. Zatem Grimmwraith dogonił w kończy niebieskookiego grimma, który przy okazji jednego skrętu otarł się o skałę.
Złapał ją i przyciągnął do siebie zaznaczając swoje zwycięstwo.
"Tak, tak... Wygrałeś." pomyślała. Nie wiedziała czy to usłyszy, ale była niemal pewna, że ich połączenie jest teraz znacznie mocniejsze. Machnęła ogonem by pchnąć ich oboje ku powierzchni. Nad wodą będzie można normalnie porozmawiać.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyPią Paź 25, 2019 9:25 am

Uther dawno nie miał okazji tak poszaleć i po prostu się powygłupiać. Rzadko miewał gości, praktycznie nigdy takich, z którymi może sobie na cokolwiek pozwolić. Ostatnie dni znacznie to zmieniły, Ivy - choć stawiała mu pewne granice, była bardziej otwarta. Mniej "sztywna". Nie musiał zachowywać się przy niej, jak profesjonalny pracownik lub też łowca, a mógł być po prostu sobą. W podwodnym pościgu udało mu się ją pokonać. Nie było to specjalnym zaskoczeniem, nawet dodając sobie atrybuty poprawiające szybkość - zbiornik wodny w którym się znajdowali nie był na tyle duży, by mogła mu daleko uciec. Zaraz natrafiała na ścianę, a do tego on posiadał przewagę znajomości terenu. No i zapewne doświadczenia, w końcu miejsce do treningów miał pod domem i stale z niego korzystał. Gdy więc ją dopadł, wyszczerzył dumnie swe kły. Usłyszał jej głos w swej głowie, nadal nie mogąc się do tego przyzwyczaić, ale już bardziej akceptując ten fakt. Wspomógł ją w wyciągnięciu ich na powierzchnię wody, choć pozwolił sobie nie puścić jej ramion. Gdy wynurzyli głowy ponad wodę, gad potrząsnął łbem, pozbywając się nieco kropel z łba, po czym spojrzał na nią dumnie.
-Wygrałem? To chcę nagrodę.
Zażartował... lub też nie. Bo wypowiedział te słowa nieco rozbawiony, ale mimo tego nie puścił jej ramion. Nadal ją trzymał oczekując, no, nagrody. Tylko nie powiedział jakiej, w sumie również nie mając nic konkretnego na myśli. Ivy na pewno wpadnie na jakiś pomysł, który da mu satysfakcję natychmiast lub zapewni mu ją na później. Dopóki jednak jego "potrzeba" nie zostanie zaspokojona, gad nie zamierzał puszczać jej wolno, oj nie. Jaszczur chciał jakąś nagrodę za to wielkie zwycięstwo, które odniósł.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyNie Paź 27, 2019 7:02 pm

Ivy przekrzywiła głowę gdy została poproszona o nagrodę.
- To to był konkurs z nagrodami?- udała zdziwienie. Jakby nie spodziewała się, że gad będzie żądał czegoś w zamian za złapanie jej. Już kilka razy tak zrobił i raczej za wszystkie takie małe zwycięstwa oczekiwał nagrody. Co jej zdaniem było dziwne, bo zabawa przecież tym różni się od konkursu, że w tym pierwszym nagród jakoś specjalnie nie ma -Nie jestem złotą rybką, nie spełniam życzeń. Chociaż dla Ciebie mogę zrobić wyjątek.- dodała stukając gada palcem w nos-Tylko musisz mnie puścić.- to co planowała wymagało możliwości ruchu. Mógł wyczuć, że coś planowała i że ją to bawi. Pytanie czy rozbawi i jego. Niby mieli podobne poczucie humoru, ale nie we wszystkich kwestiach.
Gdy tylko ją puścił, ta zanurkowała z przewrotem w tył tak, że o mało nie uderzyła go ogonem. Rozpędziła się najbardziej jak mogła w tym zbiorniku i skierowała się ku powierzchni, wskutek czego wystrzeliła z wody. Gdy już wylądowała na ziemi ze względną gracją przemieniła się w człowieka ponownie osłabiając połączenie między nimi. Pobiegła w stronę domku oglądając się tylko na chwilę by pokazać mu język. No proszę. Jak bardzo zdziecinniała przez te trzy dni? Chociaż z drugiej strony po całym życiu spędzonym najpierw jako sierota bez perspektyw, potem szczur laboratoryjny, a ostatnio jako dorosły potrzebowała takiego krótkiego chociaż zdziecinnienia.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyNie Paź 27, 2019 10:10 pm

Niebieski jaszczur naśladował jej reakcję przekrzywienia głowy, na jego prośbę o nagrodę. Przecież wcale nie wymagał tego za każdym razem, a jak czasem dla żartów czegoś chciał to naprawdę wystarczyło poklepać po łebku albo podrapać pod brodą i już był zadowolony. W każdym razie dla niego zrobi wyjątek, co bardzo samca zadowoliło. Puścił ją bezzwłocznie, a następnie obserwował jej mały pokaz gibkości, by wpierw prawie trafiła go ogonem w pysk, a potem wyskoczyła z wody i zrzuciła płaszcz grimma. Pobiegła w stronę domu, pozostawiając jaszczura w wodzie, szczerze zdziwionego z przekrzywionym na bok łbem.
Bez słowa podpłynął do pomostu, podpierając się dłonią i podnosząc. Wyszedł na brzeg, po czym ruszył w kierunku domu. Przed wejściem do środka jeszcze złapał za ręcznik pozostawiony obok, wycierając się nim na szybko. Brakowało by zamiast nagrody, dostał po łbie, że znowu zaleje mieszkanie. Wszedł po schodach, nie uruchamiając swojej mocy, by nie zepsuć niespodzianki. Zamiast tego powoli zbliżył się do salonu, wchodząc do pomieszczenia i szukając Ivy. Nie wiedział, czy tu ją znajdzie. Jeśli ją wypatrzy, to z daleka zacznie uważnie obserwować poczynania dziewczyny i ewentualnie zareaguje na polecenia. Jeśli nie, będzie szukał dalej. Przede wszystkim zajrzy do swojego pokoju, a potem do łazienki. Raczej nigdzie indziej by sie nie ukryła. Chyba nie zepsuje tym niczego, z resztą to raczej nic dziwnego, że za nią pójdzie. Ciekawość tu wygrywa, a on należy do ciekawskich istot. W miarę cierpliwych, ale ciekawskich.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptySro Paź 30, 2019 7:03 pm

Ivy nie zamierzała dawać mu nagrody, o czym miał świadczyć chociażby pokazany język. Uther jednak nie zrozumiał i po prostu poszedł za nią spodziewając się, że coś szykuje. No cóż, przynajmniej wchodząc nie spodziewał się ataku. Dziewczyna zdążyła złapać dwie pomarańcze i ustawić się w kuchni tak, by nie było jej widać od razu po wejściu. Odczekała chwilę, po czym rzuciła w jaszczura na wysokości jego mostka pomarańczę gdy akurat zaczął obracać łeb by spojrzeć w jej stronę. Nie było to z całej siły, w końcu nie chciała narobić bałaganu, ale dostatecznie mocno, by tor lotu owocu dało się w miarę dokładnie estymować linią prostą.
-Trafiony!- zakrzyknęła zadowolona jeśli nie uniknął -Jedz owocki, może nabierzesz więcej kolorów.- nie umknęło uwadze Ivy, że w diecie jej łuskowatego znajomego dominuje mięso i owoce miał w lodówce chyba tylko dla pozorów.
Teraz powinien zrozumieć po zastanej scenie i temu co czuł od Ivy, że chciała go oszukać i zostawić bez nagrody. Choć nie do końca to przemyślała, bo teraz nawet nie miała którędy uciekać, a w ludzkiej formie nie miała co z nim konkurować. Przynajmniej jeśli chodzi o cechy fizyczne.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptySro Paź 30, 2019 7:57 pm

Wszedł, a prawie wręcz zakradł się do własnego salonu. Ledwo zdążył odwrócić wzrok w stronę kuchni, a w jego mostek uderzyła pomarańcza. Łukowaty miał w sobie na tyle refleksu, by zdążyć się jeszcze pochylić i złapać ją w dłoń, zanim owoc upadł na ziemię. Gadzie ślepia wpierw skierowały się na pomarańczę, a następnie na Ivy. Na pysku gada zagościł zadziorny uśmiech, a w jego oczach dało się dojrzeć lekki błysk. Wykonał kilka stanowczych kroków w kierunku dziewczyny, przekładając chwycony owoc z jednej dłoni do drugiej i odstawiając go na półce obok. Następnie wybił się z nogi, przeskoczył nad blatem i wylądował tuż przy Ivy, nie zamierzając dać jej uciec. Dokładniej postanowił złapać ją w potrzask pomiędzy siebie, a ścianę, zastawiając jej wyjście własną posturą. Jeśli się udało, to planem gada było wyciągnąć ramiona przed siebie i oprzeć je na ścianie za plecami dziewczyny. W ten sposób trochę ją "zagrodzi" sobą, spoglądając na nią z góry, dumnie oraz zwycięsko. Pamiętaj wcześniejszą lekcję, tym razem nie dał jej całkowicie stracić kontroli, nawet jeśli jeszcze w pełni nie czuła się przy nim całkowicie "bezpiecznie". Co prawda zagonił ją w róg, jednak nie wiązał jej ani rąk, ani nóg. Nie bardzo chciał dać jej uciec, ale nadal mogła kombinować. Z resztą chodziło i zabawę, wygłupy.
-Czasem jem, ale ostatnio to głównie ty je pochłaniasz. Nie będę zabierał ci zapasów.
On przecież nie jadł owoców ze względu na nią, tak. To wcale nie kwestia tego, że zwyczajnie preferował mięso. Choć nie narzekał ani na warzywa, ani na owoce. Był w miarę wszystkożerny... ze znaczącą dominacją mięsa. Jeśli udało mu się wykonać plan, to w sumie nie zrobi nic. Ona rzuciła w niego owocem, on pokazał, że jest "większy i w ogóle". Teraz jej kolej.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyPon Lis 04, 2019 5:46 pm

Złapał ją. Było to do przewidzenia, ale nimi to próbowała uskoczyć. Wciąż jednak była w pełni sprawna, a nawet wtedy nie byłoby takie oczywiste czy zdąży wyminąć jaszczura. Gdy podszedł kółka kroków w stronę kuchni, sama przesunęła się w stronę wejścia, ale wielki jaszczur zdołał wskoczyć między nią, a przejście blokując najlepszą drogę ucieczki. Oczywiście Ivy mogła spróbować przeskoczyć nad blatem, ale wciąż nie była aż tak skoczna.
Zdołał ją zagonić pod ścianę i tam zablokować własnym ciałem. Poczuł od niej ukłucie zdenerwowania gdy rzuciła oczami raz w lewo, raz w prawo, ale odczucie szybko przeszło gdy zorientowała się, że kończyny nie są zablokowane. Również pogodne emocje Uthera działały na swój sposób kojąco.
-Nie jem ich aż tak dużo byś musiał zaraz zmieniać dietę.- stwierdziła bardzo racjonalnym tonem -Zresztą z przyzwyczajeń żywieniowych nie rezygnuje się gdy tylko w domu pojawi się gość.-wytknęła stukając jaszczura palcem w pierś -Więc nie mów, że to przeze mnie.
Na razie pomijała fakt jego jakże wielkiej i spektakularnej wygranej.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptyPon Lis 04, 2019 9:13 pm

Samiec wziął jeden głębszy wdech, wypuszczając powietrze nozdrzami gdy poczuł jej zdenerwowanie. Trwało to bardzo krótko, a on nadal się nie przyzwyczaił. Nie wpłynęło to jednak na jego dobry humor, którym finalnie "zdominował" sytuację. Skierował łeb lekko na bok, gdy wspomniała o ilości. No tak, tylko że on też całkowicie nie zrezygnował z diety owocowej. Po prostu preferował mięso. Nie czuł potrzeby odpowiadania konkretnie na te słowa, ale uwagę samca przykuło jej kolejne stwierdzenie oraz prosty, aczkolwiek bardzo miły gest, który wobec niego zastosowała. Grimm nie ukrywał, bo nawet nie mógł, że lubił to proste przełamywanie barier z jej strony. Jak wcześniejsze pacnięcie go w nos czy tykanie palcem w pierś. Co prawda miało to charakter zaczepny, jednak nadal. W końcu mogła wyczuć, że gad aprobuje te proste gesty, nadal swoje łapska trzymając z dala od niej. Granica była wyznaczona w jedną stronę, on miał swoją, jednak z nim dało się nieco więcej. Żeby nie powiedzieć, że znacznie.
-Hej, może i minął niecały tydzień, ale... jak dla mnie to znamy sie od małego. Więc nie mów, że jesteś tylko gościem. Nie jesteś.
Skomentował, odpowiadając jej dumnie i podkreślając, że Ivy nie była tutaj "tylko gościem" czy "tylko na przeczekaniu". Stworzona więź robiła swoje. Z resztą Uther nie ukrywał tego faktu. Nie trzeba było przyjrzeć się sytuacji, że stała przed nim w samej bieliźnie "przytwierdzona" do ściany. Jakakolwiek inna istota, nawet kobieta, gdyby spróbowała znaleźć się tak blisko jego osoby, a co gorsza go dotknąć - z dużym prawdopodobieństwem Uther odseparowałby rękę takiej istoty od ciała. Któregoś dnia na pewno jej o tym wspomniał, z resztą dało się to z niego wyczytać. Nie żył na uboczu tylko z powodu swojego wyglądu, w końcu w SDT nie było z tym problemu. Równie dobrze mógłby mieć kwaterę bliżej siedziby firmy. Po prostu preferował samotność i nie do końca ufał światu.
Gad postanowił zrealizować dalszą część swego planu, czyli coś o czym jej nie powiedział. Tak, miał przed nią straszliwą tajemnicę, którą teraz zamierzał jej wyjawić. W tym celu przechwycił lekko nadgarstek dłoni, którą dźgała po piersi, jednocześnie uginając przy tym swoje kolana i klękając na lewej nodze. Postanowił nieco ją zaskoczyć, zmieszać - jeśli to w ogóle możliwe - a przy tym złożyć jej propozycję. Niestety nie tą, którą normalnie pan składa pani, gdy przed nią klęka. Zamiast tego, jaszczur pochylił nieco swój łeb, przymykając ślepia i przyciągnął jej dłoń do swojego czoła. Oparł dłoń dziewczyny na swej głowie po czym zabrał rękę. Tak, to miała być jego nagroda. Przecież mu czegoś takiego nie odmówi, prawda? On w tym czasie postanowił ją przy okazji "zagadać", że niby wcale nie chodziło o nagrodzenie go masażem czoła. Choć przy jego rozmiarach zapewne wyglądało to ciekawie, gdy tak przed nią klęczał.
-"Twoja troskliwa jaszczurka" ma dla ciebie propozycję. Jako, że wyglądasz i czujesz się już znacznie lepiej, pomyślałem, że możemy wybrać się na dłuższą wyprawę. Kilka dni, przygotujemy prowiant, materiały do snu, higieny i coś na ognisko. Celem podróży będzie niewielka osada na krańcu Vale, której miałem okazję pomóc z problemem grimm. Znają mnie tam i nie mają problemu z tym, jak wyglądam i na czym polega moja moc. Dość daleko od cywilizacji, ale mają tam również kilka sklepów. Może znajdziesz coś, co wpadnie ci w oko. Na drogę powrotną mogę zorganizować nam transport od SDT.
Wyjaśnił cały swój pomysł, bardzo pobieżnie i ogólnie. Ale po prostu proponował jej wyprawę w świat, z bardzo prostym celem. Przy okazji będą mogli zakupić jej jakieś ubrania czy inne artykuły, których może potrzebować. Uther nie proponował tego wprost, ponieważ zdążył zauważyć, że jego ubrania jej dziwnie bardzo odpowiadały. Cóż, nie będzie jej takiej przyjemności odbierał, skoro on z nich nie korzysta. W takim wypadku może znajdzie dla siebie coś nowego. Przy okazji nie wybierają się do wielkiego miasta, więc obejdzie się bez zwracania uwagi. A z zakupami można wrócić szybciej do domu, dzięki wsparciu jego pracodawcy. Uther był bardzo pewny i przekonany do swojego pomysłu, w końcu nie pierwszy raz go realizował. Teraz tylko pytanie, co na to Ivy.
-Możemy wyruszyć dziś lub jutro z samego rana.
Dodał, zanim mu odpowiedziała. Dla niego było to dość obojętne. Podróżne przez noc nie były dla niego niczym strasznym, z resztą i tak zatrzymają się na odpoczynek, sen. W końcu na tym cała ta wyprawa miała polegać. Spędzą trochę czasu na świeżym powietrzu, bez wygód, jakie zapewniał Cavehouse. Może po drodze spotka ich coś ciekawego, nigdy nie wiadomo. Na przykład kolejna zgraja grimm do przejęcia. Gad podniósł na nią wzrok, czekając na decyzję. Zerknął jeszcze na opatrunek na jej brzuchu, nie dostrzegając tam żadnych zmian na materiale opatrunku, więc raczej nie musieli martwić się dodatkowym krwawieniem. Co prawda powinna oszczędzać ranę, ale od walki nadal miała groźną jaszczurkę, więc nadwyrężać się nie musi.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 EmptySro Lis 06, 2019 7:26 pm

Uśmiechnęła się uciekając trochę wzrokiem i przerywając tyrpanie, ale nie cofając ręki.
-Może nie jestem. Ale tym bardziej nie ma powodu, byś martwił się o moje samopoczucie jak o jakąś szklaną figurkę.- zripostowała. Nie zamierzała dyskutować czy jest tylko gościem czy czymś więcej, bo to akurat było dość niezaprzeczalne. Choć czy argument o bieliźnie byłby w jej wypadku aż tak.. No dobra, gdyby w takiej sytuacji zamienić Uthera z dowolnym innym człowiekiem, faunusem czy soulwalkerem to niezależnie od płci odepchnęłaby go tak, że przeleciałby przez blat oddzielający kuchnię od salonu. Ale ogólnie nie miała aż takiego problemu, że ktoś ją widzi w bieliźnie dopóki nie miało to podtekstu seksualnego. Świadczył o tym chociażby fakt, że już pierwszego dnia chodziła po domu bez spodni i wydawało się to dość naturalne.
Nagle Uther zrobił coś co ją naprawdę zaskoczyło. Przez chwilę jedyne co od niej czuł to nieudolnie próby przetworzenia tego co się dzieje i ogólnie jedno wielkie "??????". Ale gdy powiedział o co chodzi mózg ponownie zaczął pracować. Zatem ma jakieś miejsce gdzie mogą pójść. Super. Położenia ręki za głowie nie skomentowała
-Jeśli uważasz, że to dobry pomysł, to możemy ruszać nawet teraz.- uśmiechnęła się pewnie, po czym spojrzała po sobie -Albo może lepiej jak się osuszę i ubiorę.- stwierdziła, wysuwając ostrożnie spomiędzy jaszczura, a ściany. O ile jej na to pozwolił.
Oczywiście nie zamierzała iść jak stała. Wytarła się i przebrała w coś bardziej pasującego do miasta. Spakowała też wszystkie rzeczy, które były faktycznie jej. Spodnie na tyłku, koszulka na plecach i dwie zapasowe w torbie. Spakowała też jakieś oszczędności, choć jak na jej profesję miała ich raczej mało. Oczywiście nie zapomniała o broni. Swojej kochanej szabli. Dawno nie miała jej przypiętej do pasa. Tęskniła tak bardzo... Cieszyła się i można było zauważyć, że również jakby spieszyła. Cały jej umysł krzyczał "Oooouu yeah! Wreszcie ruszę doopę!". Z drugiej jednak strony nie była pewna czy chce spotkać SDT. Uther im ufał i siłą rzeczy częściowo jej się udzielało, ale jednak przez głowę jej przeszło, że co jeśli jakiś dziwny rodzaj solidarności naukowców przemówi na jej niekorzyść?

Powrót do góry Go down
Sponsored content

PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Horizon Cavehouse
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Eclipse :: Królestwo Vale :: Lasy-
Skocz do: