Share

Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
Horizon Cavehouse Empty
 

 Horizon Cavehouse

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyNie Wrz 29, 2019 9:34 am

Horizon Cavehouse 83lkNpH

Jeden z wielu budynków mieszkalnych zaprojektowanych przez Sovereign Defense Technologies dla pracowników i kontaktorów firmy. Horizon Cavehouse znajduje się około piętnastu kilometrów od siedziby firmy i jest obecnie wynajmowany przez Uthera. Podobnie do wszystkich budynków firmy, Horyzont posiada wzmocnioną konstrukcję ścian dodatkowo zbrojoną stalowymi płytami, chroniącymi budynek przed potencjalnymi zagrożeniami. Dom został wyposażony w kuloodporne okna oraz wzmacniane drzwi antywłamaniowe. Z zewnątrz wszystkie te atrakcje pozostają niewidoczne. Cavehouse jest dość samowystarczalny, posiadając własny generator, jednak kable poprowadzone są pod ziemią, ciągnąc się aż do siedziby SDT. Wejście do budynku znajduje się po przeciwnej stronie wielkiego zbiornika wodnego, który należy obejść wzdłuż jaskini dookoła, by dostać się pod budynek gdzie znajduje się opuszczana kładka ze schodami, prowadząca do drzwi wejściowych.
Po wejściu na górę dociera się do przedsionka, gdzie można pójść przed siebie i trafić do otwartej kuchni z salonem lub udać się wstecz i wejść do magazynu połączonego ze zbrojownią. Tam znajduje się również generator zapasowy zasilany dustem.
Największym pomieszczeniem w domu jest otwarta kuchnia z salonem. Część kuchenna znajduje się bliżej wejścia, natomiast część salonowa znajduje się zaraz obok, bliżej wyjścia z jaskini. Kuchnia jest bogato wyposażona, posiadając pojemną lodówkę w zabudowie, piekarnik, mikrofalę, zlew oraz wiele szafek. Przed kuchnią znajduje się zabudowana kuchenna z płytą służącą za stół dla czterech osób (po jednej stronie przygotowuje się żywność, po drugiej ją spożywa). Salon został wyposażony w typowe dla tego miejsca meble i półki, naprzeciwko których znajduje się spora kanapa zdolna pomieścić pięć osób oraz dodatkowy fotel, z niewielkim stolikiem pomiędzy nimi. Pomiędzy zabudową meblową salonu, a kuchenną, znajdują się drzwi do pokoju właściciela, pełniącego rolę sypialni oraz prywatnej przestrzeni (tzw. "centrum dowodzenia). Na lewo od kuchni znajduje się wejściu do łazienki, wyposażonej w spory prysznic z wanną oraz dodatkowymi funkcjami, ubikację i umywalkę oraz bardzo potrzebną pralką. Nie brak też dwóch mebli na środki do higieny i czyszczenia.
Do pokoju Grimmwraitha wchodzi się wcześniej wspomnianymi drzwiami położonymi pomiędzy kuchnią, a salonem. Jednoosobowe, choć dość szerokie, łóżko rozlokowane zostało przeciwlegle do drzwi. Na ścianie dzielącej pokój z salonem znajdują się komody na broń, amunicję oraz sprzęt, nad nimi zawieszone są wszystkie osobiste narzędzia Uthera. Na komodach najczęściej leżą dodatkowe narzędzia, przedmioty związane z misjami czy kryształy dustu których jeszcze nie wykorzystał. Jest to jedyne miejsce w pokoju (poza biurkiem) gdzie coś może leżeć na wierzchu. Przy łóżku, naprzeciwko komód z uzbrojeniem ustawiono stację roboczą, czyli biurko z wygodnym fotelem z których Uther korzysta w przypadku potrzeby realizowania "papierkowej roboty" lub skorzystania z zamontowanego tutaj komputera. Na prawo od biurka znajduje się ogromna szafa, ciągnąca się aż do ściany - w niej Uther trzyma wszystkie swoje ubrania i tym podobne rzeczy. Ściana dzieląca pokój ze światem zewnętrznym pokryta została plakatami przedstawiającymi fantastyczne zwierzęta, w tym smoki, potwory, czasem bestie grimm. Na środku ściany przeciwległej do świata zewnętrznego, Uther zamontował spory, interaktywny wyświetlacz po którego bokach znajdują się plansze do przypinania kartek i map. Cała ściana służy mu za "intel board", czyli ścianę na której prezentuje i zbiera wszystkie informacje dotyczące aktualnych zadań, misji i interesujących go punktów. Podłoga pokryta jest szarymi panelami, sufit posiada nieco jaśniejszy, lecz nadal szary kolor. Ściany zabarwione są na niebiesko i czarno, odpowiadając kolorowi jego łusek, nieco naśladując wzory. Do tego w pokoju zastosowane zostało pełne, trzystopniowe oświetlenie imitujące światło naturalne, oświetlenie do pracy lub pomarańczowe światło na wieczorną porę.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyWto Paź 01, 2019 6:52 pm

Uther wziął ją na ręce i ponownie ruszył w drogę zaznaczając uprzednio, że ona będzie odpoczywać. To właśnie miała na myśli mówiąc, że mogą ruszać. Może Ivy źle zinterpretowała zachowanie jaszczura, ale wydawało jej się, że czeka aż potwierdzi, że wszystko ok po zabiegu. Nie sądziła, że pozwoli jej iść o własnych siłach, więc nie protestowała gdy ją podnosił, choć rana nieco bardziej wrażliwa po tym martretowaniu związanym z czyszczeniem i opatrywaniem upomniała się o ostrożność przy tym manewrze. To przejdzie.
Większość pozostałej drogi była raczej cicho. Miała tylko dwa pytania: czy mieszka w jakiejś wiosce lub mieście i czy mieszka sam. Zastanawiała się co dokładnie wydarzyło się na tamtej polanie gdy się spotkali, ale nie zapytała o to. Podejrzewała, że dla niego to jest nie mniejszą zagadką. Lepiej jak wspólnie się nad tym zastanowią później, w spokojnym zaciszu.
Na szczęście okazało się, że jego dom jest na uboczu, w zasadzie na odludziu. Dobrze. W sumie trudno było się spodziewać czegoś innego po osobie trzymającej u swego boku grimmy. Nawet jeśli go słuchają, to wciąż nieźle straszyłby ludzi. No proszę kolejna wspólna cecha po rdzeniu sobie z życiem i aurą związaną z grimmami.
Na miejscu dała się ułożyć gdzie tam zamierzał ją zostawić i poprosiła tylko o coś do picia. Wydawała się trochę poddenerwowana, zwłaszcza jeśli pod dachem był ktoś jeszcze. Nie trzęsła się i nie chowała, ale miała wyraźnie zachowawczą postawę.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyWto Paź 01, 2019 10:26 pm

Dziewczyna wydawała się coraz bardziej przyzwyczajać do bycia noszoną na rękach. Oczywiście, jej stan, jednak... nie wydawała mu się osobą, która tak po prostu będzie się na to godzić. Na pewno będzie to musiał przetestować, gdy Ivy nabierze już sił i będzie mogła sama poruszać się po świecie. W nieco dłuższych wyprawach.
-Przyzwyczaisz się i potem będę tak musiał ciągle.
Skomentował, przerywając na chwilę cieszę, zaraz przed przebiciem się przez zarośla, za którymi widoczna była jaskinia i jego niewielkie, własne miejsce zamieszkania. Nie zatrzymywał się, od razu ruszył do bocznej ściany kierując się na kładkę, którą następnie wyruszył wzdłuż jaskini, nad wodą, obchodząc ją dookoła i zbliżając się do wejścia do budynku. Na kamiennej ścianie jaskini znajdował się niewielki panel dotykowy. Ustawiając się bliżej niego, Uther wygiął nieco rękę by nie opuścić dziewczyny, a przy okazji dotknąć nią panelu. Urządzenie zeskanowało dłoń jaszczura, a następnie przed dwójką zsunęła się z góry rampa, formując na sobie schody. Nie czekając, niebieskołuski wszedł po nich, wprowadzając ich na niewielki przedsionek, korytarz z drzwiami przed nimi i za nimi. Uther ruszył do frontowych drzwi, otworzył je łokciem i zaraz oboje znaleźli się w wielkim salonie połączonym z kuchnią, z widokiem na jezioro znajdujące się w jaskini. Gdy znaleźli się w pomieszczeniu docelowym, gad zbliżył się do kanapy, a następnie pochylił przy niej i odstawił dziewczynę na meblu, podsuwając jej poduszkę pod głowę.
-Woda? Herbata? Kawa?
Zapytał, słysząc jej prośbę o coś do picia. Miał nieco zapasów, więc nie musiał się ograniczać do tzw. "kranówki". Gdy wybrała, stwór obrócił się i poszedł przygotować wskazany napój, przy okazji komentując.
-Nikogo więcej tu nie ma. To moja prywatna samotnia.
Skomentował, wracając z wybranym przez nią napojem w kubku. Przysunął bliżej kanapy niewielki stolik, na którym odstawił kubek. Zlustrował dziewczynę wzrokiem, po czym rozejrzał się po pomieszczeniu. Nie miał tu za dużo miejsca, budynek został stworzony z myślą o nim... głównie. Przynajmniej w kwestii designu. Ale dadzą radę się pomieścić, przynajmniej na razie.
-Musimy zająć się pozostałymi ranami na twoim ciele. W łazience możesz się przemyć, bez większych kąpieli by nie naruszyć opatrunku. Jeśli będzie potrzeba, po prostu tobie pomogę. Aktualne ubrania nadają się raczej do wyrzucenia, ale na pewno znajdę coś w mojej garderobie, czego mogę użyczyć.
Nie dodał, że chodziło tutaj o ludzką garderobę, a nie ubrania na jaszczura o wzroście dwóch metrów i proporcjonalnej szerokości. No i tak, jeśli będzie trzeba to po prostu pomoże jej zmyć z siebie brud. Sam planował wziąć prysznic, jak tylko skończy się nią zajmować. Jaszczurowaty nie miał wobec dziewczyny żadnych złych intencji, wprost przeciwnie. Mogła wyczuć, że szczerze chciał jej pomóc i po prostu mu zależało... do tego był bardzo ciekaw, jakim sposobem wyrwała się z jego mocy oraz czy w ogóle była na nią jeszcze podatna. Nadal miał wrażenie, że czuje jej emocje. Póki co stanął więc przy kanapie i czekał na jej decyzję.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyWto Paź 01, 2019 11:06 pm

Na komentarz o przyzwyczajeniu się przekrzywiła głowę. Nie tyle zaczynało jej się to podobać, co racjonalne myślenie okazało się w tym przypadku sprawniejsze niż uczucie dyskomfortu. Swego czasu uczyła się panowania nad sobą, bo naukowcy wysnuli tezę, że jeśli Ivy będzie bardziej opanowana to bestie, w które będzie się zmieniać również będą spokojniejsze. Nadal wykonuje część ćwiczeń z tamtego czasu.
–Nie ciągle. Zostanę tyle żeby rany się zagoiły i potem ruszę w dalszą drogę.- powiedziała. Jakkolwiek gad wydawał się miły, a jego umiejętność ciekawa, Ivy nie chciała mu zawracać ogona dłużej niż to potrzebne. Dodatkowo też nie czuła się najlepiej z mieszkaniem w czyimś domu. Jedna noc w zajeździe czy u kogoś w sieni spoko, ale to zupełnie co innego niż wprowadzenie się do kogoś. No i wciąż pozostawała schiza, że musi być w ruchu żeby jej nie znaleźli.
–Wodę.- nie potrzebowała nic bardziej skomplikowanego i nie miała ochoty na ciepłe napoje. Usiadła podpierając się rękami gdy Uther przyniósł napój. Wzięła szklankę i łyknęła trochę -Z kąpieli chętnie skorzystam. Za chwilę. Natomiast jeśli chodzi o ubrania, to mam swoje na zmianę. Zresztą coś czuję, że dekolt twoich koszulek byłby szerszy od moich bioder.- powiedziała opierając się plecami na kanapie i przymykając na chwilę oczy -Powinnam dać sobie radę. Zwłaszcza jeśli masz jakieś krzesło lub taboret, który można tam na chwilę wstawić.
Jeśli nie miał do niej żadnych pytań to po wypiciu wody podniosła się podtrzymując oparcia oraz stołu i ruszyła w stronę drzwi do łazienki, które pewnie jej wskazał. Jeśli uparł się pomóc jej tam dotrzeć to mu pozwoliła, ale już z samej łazienki go wyprosiła. Dobre intencje dobrymi intencjami, ale obmyć wolała się sama. Kwestia komfortu. W sumie to on również mógł poczuć jak wszystko się w niej buntuje na samą myśl przyjmowania pomocy od kogoś na dobrą sprawę obcego.
-Przyniesiesz moją torbę? Albo od razu ubrania z głównej komory. I powiedz jeszcze którego ręcznika mogę użyć.- poprosiła, również po to by dać mu dodatkowy powód do wyjścia. Przemycie się nie zajęło jej jakoś dużo czasu, nawet mimo ostrożności. Nogi spłukała normalnie prysznicem przy małym ciśnieniu i dość niedużej temperaturze, a górę obmyła pośrednio, naprzemiennie mocząc ręce i przemywając rany. Na końcu osuszyła się delikatnie. Nie wytarła. Osuszyła niejako opukując ciało materiałem ręcznika. Chodziło o to, by nie narazić ranek. Wyszła ubrana już w nowy zestaw. Poza kolorystyką i trochę innym, luźniejszym materiałem spodni strój był podobny do poprzedniego. Włosy żeby nie przeszkadzały podczas mycia związała na szybko w kok i wychodząc z łazienki nadal go miała na głowie.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptySro Paź 02, 2019 11:40 pm

Padło na wodę, wodę więc otrzymała. Co do jej dalszej podróży to wpierw będą musieli sobie wyjaśnić co dokładnie wydarzyło się na polanie. Nie widział na niej swojego znaku, choć po części był w stanie wyczuć tą samą energię. Na swój sposób było to coś nowego i innego.
-Nie... do końca. Ale zostawmy temat na później.
Odpowiedział na komentarz odnośnie "dekoltu na koszulkach". Nie zamierzał się tak od razu chwalić, że oryginalnie był człowiekiem i choć aktualnie znajdował się w swej naturalnej postaci, to nie oznaczało to, że nie mógł powrócić do bardziej ludzkiego wyglądu. Jeszcze jej o tym nie powie. Poza tym przemiana nie należała do najprzyjemniejszych, w jedną i w drugą stronę. Stąd raczej ograniczał ilość tego typu rozwiązania do absolutnego minimum.
Gdy wspomniała o taborecie, jaszczur zwyczajnie pochwycił jedno z krzeseł które znajdowały się przy stole, po czym zaniósł je do łazienki i odstawił tam. Wrócił do pokoju, czekając na dalsze instrukcje odnośnie ułatwienia jej wszystkiego. Mimo iż do tej pory wykazywał postawę raczej opiekuńczą, to nie rzucił się jej z pomocą gdy wstała. Nie zmienił nagle zdania, a jedynie nie chciał by poczuła się osaczona. I tak już proponował dużo, pomógł jeszcze więcej. Dziewczyna wydawała się kimś, kto sam da sobie radę, stąd odprowadził ją do łazienki jedynie wzrokiem. Ruszył się nieco gwałtowniej, gdy wspomniała o ubraniach w głównej komorze jej torby. Zaraz więc podszedł do torby, otworzył ją, wyciągnął jej ubrania, przyniósł dziewczynie, po czym wyszedł - uprzednio wskazując jej niebieski ręcznik wiszący przy ścianie. Obok niego były dwa inne, wszystkie świeże i czyste, więc mogła wybierać wedle uznania. Pod tym względem Uther dbał o czystość i porządek. Zwłaszcza, jak znikał na tydzień czy dłużej, powrót do pleśni raczej nie byłby niczym przyjemnym.
Gdy Ivy była zajęta sobą, Uther przeszedł się po budynku. Wpierw przez korytarz, sprawdził niewielki magazyn, potem wrócił do salonu i otworzył ostatnie nieruszane drzwi - do swojego pokoju. Zajrzał do środka, przyglądając się broni rozwieszonej na ścianach oraz niebieskiemu pancerzowi pozostawionemu na biurku. Złożony i czekający na okazję do bycia wykorzystanym walce. Za szybko się raczej nie zdarzy. Nic się nie zmieniło, więc łuskowaty wrócił do salonu, po czym rozsiadł się na fotelu i westchnął głębiej. Przesunął wzrokiem po okolicy, wyłapując mocą swoje grimmy które rozlokowały się dookoła Cavehouse'a. Drzwi łazienki otworzyły się, a jaszczurowaty odwrócił łeb, po czym podniósł się. Pozwolił sobie zlustrować dziewczynę wzrokiem, po czym podszedł bliżej by móc ją zaraz minąć i samemu dostać się do pomieszczenia.
-To teraz ja. Rozgość się w tym czasie.
Zaproponował, po czym ogarnął nieco łazienkę, czyli wyniósł z niej wcześniej dostarczone tam krzesło, a następnie powrócił, zamknął za sobą drzwi i spojrzał w lustro na ścianie, nad umywalką. W tej formie był znacznie odporniejszy, dodatkowe pancerze i ubrania nie były potrzebne. Ale minusem pozostawało, że cały syf i brud zbierały się bezpośrednio na nim, co z czasem również potrafiło stać się irytujące. Odpalił więc prysznic, wszedł pod niego i dał sobie pół godziny czasu na kontakt z gorącą wodą, zmycie brudu z ciała oraz oczyszczenie umysłu. Przy okazji mógł spokojnie przemyśleć ostatnie wydarzenia oraz podjąć decyzję - co dalej? Jasne, mógł dziewczynę wypuścić następnego dnia, niech idzie w świat. Gorzej, jeśli to co czuł, ta więź niczym z grimmami - to nie coś co mu się wydaje, a fakt. Uther doświadczył zarówno pozytywnych, jak i negatywnych aspektów działania swej mocy. Ostatnie czego potrzebował to coś, o czym nawet nie chciał teraz myśleć. Kończąc przedłużony prysznic, niebieskołuski wytarł się, przejrzał w lustrze, po czym wyszedł z łazienki, rozglądając się za nową znajomą. Czeka ich chwila rozmowy, a potem zapewne nieco odpoczynku.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyPon Paź 07, 2019 11:03 pm

Rozgościła się jak jej nakazał jaszczur. Nie miała za dużo do roboty póki Uther nie wyjdzie z łazienki, więc zaczęła rozglądać się po domu. Jednak nie zamierzała kraść. Robiła to z ciekawości, ale również po to, by przekonać się z kim ma do czynienia. A mało jest rzeczy mówiących o człowieku tak wiele jak zawartość jego szafek. Więc tak, jeśli jakąś szafkę dało się w miarę łatwo otworzyć to tam zajrzała. Zerknęła też do pozostałych pokoi o ile były pod kluczem, ale do nich już nie wchodziła. Chodzenie i ogólnie pozycja wyprostowana sprawiały jej pewien ból, ale nie na tyle duży, by z tego zrezygnowała. Na szczęście Grimmwraith dał jej sporo czasu na zwiedzanie, więc gdy wyszedł zobaczyła już większość miejsc, które chciała zobaczyć. No chyba, że odezwał się jakiś rodzaj alarmu. Wtedy przypał i będzie musiała się tłumaczyć. No ale myśląc logicznie, gdzie i jak miałaby zwiać z potencjalnym łupem? Nie umknęło jej uwadze, że dysponuje pokaźnym zapasem uzbrojenia i raczej był profesjonalistą niż kolekcjonerem. Przynajmniej takie wrażenie na niej wywarł on oraz reszta jego mieszkania. Prócz tego nie znalazła zbyt wielu ciekawych rzeczy, bo w pokojach szafek nie przeszukiwała z obawy o brak czasu. No i wolała zostać zastana w tym samym pomieszczeniu, w którym ją zostawił.
Jeśli żadnego alarmu nie było, a przynajmniej nie takiego, który by zauważyła to po wyjściu Uther zobaczył ją leżącą na kanapie z zamkniętymi oczami i stopami w samych skarpetkach. Butów nie założyła po kąpieli. Na stole stała szklanka z wodą, której dolała sobie z kranu w kuchni. Mimo że leżała to nie spała. I mógł to poznać. Jeśli nie po oddechu, który u osoby śpiącej ma nieco inny przebieg, to po łączącej ich od dzisiaj więzi. Jeśli do niej podszedł, podniosła powieki i spojrzała na niego.
-Zatem? Jaki plan na teraz?

Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyPon Paź 07, 2019 11:23 pm

Grimmwraith podejrzewał, że spełni się jeden z dwóch scenariuszy. Albo będzie na niego grzecznie czekała, albo rozejrzy się po mieszkaniu, w miarę możliwości, jak pozwalały jej odniesione rany. W każdym razie, gdy w końcu wyszedł z łazienki po dłuższym prysznicu, dziewczyna spokojnie leżała na kanapie w salonie. Nigdzie nie natrafiła na alarmy, przynajmniej nie takie głośne. Z resztą po co mu alarmy we własnym domu? Na zewnątrz już szybciej. Tutaj wpuszczał tylko wybranych. Podszedł więc bliżej, lustrując ponownie dziewczynę, po czym postanowił samemu spocząć i w końcu usiąść. By nie tworzyć sztucznej izolacji, a instynkt podpowiadał mu by jednak tego nie robił, postanowił wykorzystać pozostałe miejsce na kanapie. W końcu ten mebel był w stanie pomieścić pięć osób, więc przy nogach Ivy było jeszcze wystarczająco miejsca, by spokojnie się rozsiadł. To uczynił, opierając grzbiet o podparcie, ogon zawinął z prawej strony, przeciwlegle do tego położenia nowej znajomej. Siedział na tylko blisko, na tyle by nieco wyciągając nogi mogła spokojnie sięgnąć jego boku. Wynikało to zarówno z pozostałego miejsca, jego niechęci do gnieżdżenia się w kącie, niechęci do izolacji no i stworzonej więzi. Na jej pytanie, samiec westchnął cicho.
-Na polanie użyłem na tobie mej mocy, uważając, że jesteś istotą grimm. Moc ta tworzy połączenie pomiędzy mną, a grimmem, pozwalając mi go kontrolować. Nie wydaje mi się, bym miał nad tobą jakąkolwiek władzę, jednak... jak się czujesz?
Wyjaśnił powoli, dokładnie i dość spokojnie. Choć wewnętrznie był nieco zestresowany, zmartwiony tym faktem. Nie zamierzał jej mówić wprost, że jej wola powinna teraz należeć do niego. Wręcz przeciwnie, cieszył się, że tak nie było. Mimo to był dość przejęty jej dobrobytem, co mogła wyczuć. Nie zależało mu na takim poziomie kontroli, wręcz gotów był się tego wyprzeć, tylko nie był w stanie. Ponadto mógł wyczuwać jej emocje, jak zwyczajnie wypuści ją teraz w świat to potem będzie miał koszmary po nocach. Białe ślepia gada uważnie obserwowały reakcje Ivy, jaszczur oddychał spokojnie, a jego mina i postawa specjalnie nic nie zdradzały. Dziewczyna miała teraz możliwość wyczytania w inny sposób, jakie są jego prawdziwe emocje, jednak tutaj prezentował ideany obraz... pozytywnego, lecz nie zdradzającego stresu stworzenia.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyPon Paź 07, 2019 11:53 pm

Ivy zgięła nogi robiąc gadowi więcej miejsca. Kolana przysunęły się do oparcia kanapy, żeby nie zasłaniać jej rozmówcy.
-Cóż, moja moc polega na przemianie w grimma. Zresztą pewnie to zauważyłeś.- wspomniała. To co mówił o swojej mocy było naprawdę ciekawe. Tłumaczyło parę rzeczy. Gdy spytał jak się czuje trochę się zmieszała, bo zaczynało do niej docierać co podejrzewał jaszczur. Czyżby to dziwne przeczucie że może mu zaufać nie wzięło się tylko z kontekstu sytuacji? Bo na pewno nie z wrażenia jakie na początku sprawił.
- To wszystko jest dość dziwne.- zaczęła -Na pewno ciekawe. Nigdy się nie spotkałam z czymś takim. Pewnie istnieją ludzie, którzy daliby sobie obie ręce urwać w zamian za taką umiejętność. No i tłumaczy to co poczułam wtedy, podczas walki.- skrupulatnie unikała tematu kto dokładnie chciałby posiadać zdolność panowania nad grimmem. Miała na myśli konkretne osoby, aczkolwiek Uther nie poznał ich danych -Jest to równocześnie bardzo interesujące i zarazem niepokojące. No bo wiesz, teoretycznie mógłbyś…- nie dokończyła. Przerwał jej mały flashback flashbacku z ich spotkania
-No.- przerwała ciszę poprawiając kosmyk -W każdym razie rozumiem, że podejrzewasz, iż to połączenie, które stworzyłeś nadal istnieje, ale dużo słabsze, tak?
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyCzw Paź 10, 2019 4:23 pm

//Część dialogowa fabuły została przeprowadzona poza postami, dla ograniczenia "jednolinijkowców". Treść w spoilerze.

Niebieskołuski jaszczur powoli odsunął się od łóżka. Rozejrzał jeszcze po swoim pokoju, sprawdzając czy nic niepowołanego nie leży na zewnątrz. Poza mapą okolicy, znajdującą się na przeznaczonej do tego ścianie, wszystko było w należytym porządku. Odszedł w stronę drzwi, zerkając jeszcze kątem oka na dziewczynę. Zauważając, że ta dość szybko zaczęła przysypiać, pozwolił sobie zgasić światło w pokoju, po czym opuścił pomieszczenie i zamknął za sobą drzwi. Spojrzał na kanapę na której przyjdzie mu dzisiaj spać. Nie narzekał, bo nie będzie to pierwszy i nie ostatni raz. Czasem wracał tak zmęczony, że kładł się po prostu w pierwszym wolnym miejscu i zapominał o świecie. Zerknął za okno, kątem oka dostrzegając w oddali sylwetkę jednego z podległych mu wilków grimm. Niestrudzenie patrolowały okolicę i strzegły przyległego terenu. Jedynymi nieprzypadkowymi obcymi mogli tu być pracownicy SDT, zazwyczaj poinformowani, że niebieskie grimmy należą do ich kontraktora.
Nie przedłużając sobie dłużej nocy, Grimmwraith zbliżył sie do kanapy, siadając na niej, a następnie kładąc się. Pod łeb podsunął sobie poduchę, rezygnując ze spaceru do magazynu w celu wyciągnięcia dodatkowej pościeli. Nie czuł potrzeby, w końcu nie zmarznie. Zamknął oczy i westchnął jeszcze, zastawiając się co przyniesie następny dzień...
Nie zauważył, kiedy zasnął. Rano otworzył oczy, dość leniwie. Zorientował się, że spogląda na sufit w salonie, stąd zaczęły do niego docierać wspomnienia dnia poprzedniego. Nie, to nie był sen. Był w stanie wyczuć Ivy znajdującą się w pokoju obok, dokładnie przez więź którą utworzył w momencie wykorzystania na niej swojej mocy. Wydawało mu się, że połączenie jest silniejsze, niż wczoraj. Choć może to tylko wrażenie, przyzwyczajanie się do nowego stanu rzeczy. Potrząsnął łbem, odganiając od siebie myśli i zaczął zastanawiać się nad planem dnia dzisiejszego. Zajął całą kanapę, układając ogon wzdłuż mebla, nie zostawiając więcej miejsca. On, leżąc, był "trochę" większy. I na razie nie chciał wstawać, jeszcze przez chwilę. Przynajmniej dopóki jego nowa znajoma nie wstanie i nie wyjdzie z pokoju. Choć nawet wtedy się nie podniesie. Będzie leżał z otwartymi oczami, planując śniadanie oraz podstawowe czynności poranne. Plus na pewno będą musieli zmienić jej opatrunek, zobaczyć jak goją się jej rany. A potem pomyślą, co dalej.


Spoiler:
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyCzw Paź 10, 2019 8:19 pm

Ivy zasnęła prawie od razu po tym jak zgasło światło. Raczej nie miewała koszmarów. Zwłaszcza po użyciu mocy. Tak samo po też teraz. Jej sen był spokojny. Obudziła się raz jak przekręcając się przez sen nadwyrężyła bok, ale resztę nocy przespała w całości. Podobnie jak sporą część następnego dnia. Było już po południu gdy w końcu wstała. Wcześniej jakąś godzinę leżała przypominając sobie przebieg dzisiejszego dnia oraz analizując opcje. Na pewno miała sporo czasu na przemyślenie wszystkiego. Przynajmniej przez kilka dni się stąd nie ruszy, a pewnie nawet dłużej.
Podsumowując rozmowę z poprzedniego wieczora, została w jakiś sposób połączona z tamtym jaszczurem. Na pewno ten efekt nie osłabł, bo teraz sama czuła jego obecność w drugim pokoju. To było strasznie dziwne. Dawno się do nikogo nie przywiązała, a teraz nagle czuje czyjeś emocje. W pewnym stopniu wytłumione, ale jak najbardziej odróżnialne od jej własnych. Przynajmniej tyle, że wydawał się być w porządku. I patrząc po jego reakcji na jej opowieść nie odda jej do laboratorium. Ze względu na ich połączenie nie musiała się zbytnio martwić o jego szczerość. Zaufanie przychodziło jej więc łatwiej.
W końcu najpierw usiadła, a potem wstała. Jej pierwszym kursem tego dnia była łazienka. Odcedzić się i skoro miała taką możliwość to ogarnąć po spaniu.
-Bry- rzuciła do niebieskołuskiego -Widzę, że nie jestem tu najbardziej leniwa.- dodała jeśli nadal leżał. W łazience opłukała twarz i inne strategiczne miejsca. Nie miała świeżych ubrań, więc została w tych samych. Jeszcze tylko włosy poprawić i paręnaście minut później była odświeżona i gotowa do życia.
-Jaki grafik na dzisiaj? Siedzimy i się nudzimy?- spytała jak już wyszła.

Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyCzw Paź 10, 2019 9:16 pm

Leżał, jak się okazało - dłużej od niej. Wyszła z pokoju, zwróciła mu uwagę, na co jaszczur podniósł się pionowo, do siadu. Jakby nagle go dźgnęła igłą. Zerknął za nią, po czym szarpnął się i zeskoczył z góry, spoglądając w stronę okna. Nie widział słońca, ale padające promienie dawały mu do zrozumienia, że rano już nie było. Naprawdę spał tak długo? Potrząsnął łbem na boki, spojrzał ponownie za okno. Nie wydawało mu się. Nie pozostało więc nic, jak wykorzystać to co pozostało z dnia. Zaczął od przemieszczenia się do części kuchennej. Kiedyś Ivy się ogarniała, on otworzył lodówkę, wyciągnął masło, jajka, jakieś szynki, a nawet parówki. Do tego ser i trochę warzyw. Czym chata bogata, najstarszy produkt był kupiony z cztery dni temu, więc wszystko powinno być zdatne do spożycia. Odłożył wszystko na stole dzielącym kuchnię z salonem, po czym podszedł do kuchenki i uruchomił zarówno gaz, jak i piekarnik. Ten drugi ustawił na 200 stopni, po czym wyciągnął z zamrażalnika bochenek chleba, który następnie wrzucił do środka. Piętnaście-dwadzieścia minut i będą mieli świeże, doskonałe śniadanie. Wstawił również wodę na herbatę lub kawę, co kto woli. Gdy dziewczyna wyszła z łazienki, samiec właśnie rozsiadła się na krześle, przy stole od strony kuchni. Ivy mogła usiąść obok niego lub naprzeciwko, po obu stronach były jeszcze wolne miejsca.
-Zjemy, obejrzymy twoją ranę, a potem pomyślimy co dalej. Zadecydowałaś coś odnośnie aktualnej sytuacji?
Przekazał swoje zdanie, na razie nie planując co zrobią za trzy godziny. On pewnie znowu by polazł w las, poćwiczył z grimmami lub z samym sobą. No i ma "basen" przed domem. Może popływać. Albo dać cynka SDT, że szuka zajęcia, oni już mu coś wymyślą. Ale Ivy musiała się kurować, więc nie mogli zbytnio poszaleć. A raczej nie wypadało bawić się samemu, a jej dać tylko oglądać. Choć chcąc nie chcąc, to głównie ją czeka. Nie tylko, ale chwilę to zajmie, zanim wróci do siebie. Nawet z pomocą aury.
-Naprawdę mogę pożyczyć trochę ubrań, przecież z nich teraz nie korzystam. Na pewno nie będę potrzebował wszystkich.
Wtrącił jeszcze, zanim udzieliła mu odpowiedzi. Zerknął kątem oka na piekarnik i czekał na jej odpowiedź.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyCzw Paź 10, 2019 11:11 pm

Ivy zajęła miejsce naprzeciwko gada. Po części dlatego, że było bliżej, a po części dlatego, że siedząc naprzeciwko siebie wygodniej się rozmawia. Zapach pieczonego pieczywa ją zaskoczył. Kiedy zdążył zrobić ciasto i tak dalej? Może położył się tylko na chwilę czekając aż ciasto wyrośnie? Nie wpadła jeszcze na to, że mógł robić chleb z mrożonki. Nie spotkała się nigdy z czymś takim. Znaczy spotkała się z chlebem i spotkała się z mrożonkami. Ale nigdy w połączonej formie.
–Jeszcze nie. Na pewno zostanę tu dopóki nie dojdę do siebie. To zajmie pewnie sporo czasu. Potem zobaczymy czy będziemy mieli siebie nawzajem dosyć.- odpowiedziała żartobliwie gdy zapytał o jej plany -Donikąd nie zmierzam i nikt mnie nie szuka. Przynajmniej nikt kogo chciałabym spotkać. Więc równie dobrze mogłabym zostać tutaj. O ile Tobie to nie przeszkadza.- dodała jeszcze. Fakt, nie miała zbyt sprecyzowanych planów na życie. Szła od miejscowości do miejscowości krążąc po małych miasteczkach za zleceniami i zdobywając w ten sposób środki do życia oraz doszkalając się.
–Wiesz, to się może nawet przydać. Widziałam pralkę w łazience, jak będziesz robił pranie to dobrze żebyś wrzucił tam moje rzeczy. Do tego czasu jeśli masz coś co… nie będzie ze mnie spadać…- nie, nie czuła się z tym dobrze. Ale wcale nie lepiej czuła się w ciuchach niepranych już od jakiś czterech dni czy jakoś tak. W drodze trudno zadbać o coś tak podstawowego. Niedobrze jest zabierać więcej niż 3-4 zestawy ubrań, zwłaszcza jak trzeba jeszcze zmieścić nieco sprzętu, jedzenia i tak dalej. Torba robi się w pewnym momencie po prostu za ciężka, by nosić ją cały dzień. Stąd konieczność ograniczania ekwipunku do tego co jest potrzebne. Ubrania po ostatniej walce były poharatane, wcześniej nie zdążyła kupić dodatkowego zestawu, więc została z dwoma. Jeden miała na sobie, a drugi w plecaku również dawno nie widział takiego urządzenia jak pralka. Mimo tego, że wciąż czuła się dość niekomfortowo to raczej była zadowolona z przebiegu poranka. W końcu była 13 skoro świt, ona miała spokój i wyglądało na to, że szykuje się smaczne śniadanie.
Aura dziewczyny nie odbudowała się jeszcze całkowicie, ale już teraz gdy gad zbliżył się do niej mógł poczuć coś prócz jej emocji. Uczucie było bardzo słabe i sprawiało wrażenie przelotnego, ale jednak było i nie znikało. Wrażenie nieprzyjemnego chłodu, jakby coś głęboko w intuicji jaszczura kazało uważać na siedzącą naprzeciwko dziewczynę. Uther został ostrzeżony, że tak może się zdarzyć i teraz był w stanie powiązać to z pasywnym działaniem aury Ivy. Był też przyzwyczajony do otoczenia grimmów, więc aż tak go to nie uderzało. Jednak jeśli przeciętny człowiek również był w stanie to wyczuć nic dziwnego, że obawiała się reakcji ludzi na nią. A jeśli efekt był mocniejszy przy w pełni zregenerowanej aurze…
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyCzw Paź 10, 2019 11:43 pm

Odruchowo zaczął sunąc ogonem po posadzce, raz w lewo, raz w prawo. Wsłuchał się w jej słowa, a na jego pysku zagościł lekki uśmiech. Sam nie był w stanie powiedzieć, z czego to wynikało. Czuł do dziewczyny niejaką sympatię. Czy to ze względu na sposobność spotkania, aktualną sytuację czy może zwyczajnie tak działała ta więź. Albo wszystko na raz, doprawione historią i nieco podobnym podejściem świata do ich osób.
-Mówisz, że mam przyzwyczaić się do kanapy? Czy podzielmy się jedynym łóżkiem?
Odparł jej również żartobliwie, nie mając w planach jej nigdzie wyganiać. Jej słowa przyjął wręcz z ulgą. Świadomość, że nie musi teraz próbować zmieniać jej zdania pozwalała mu odetchnąć. Mimo wszystko obudzenie się kiedyś w nocy albo w środku walki z rozdzierającym bólem mogłoby być mało przyjemnym doświadczeniem. Nie mogłoby... na pewno by było. Ale to było już wyjaśnione. No i prawda, na razie w domu było tylko jedno łóżko, ale kanapa też nie była taka najgorsza. Samcza duma nie pozwoli mu na zamianę z nią, więc problem rozwiąże się w przyszłości. Zakupami lub innym sposobem.
-Jako człowiek zachowuję nieco mięśni, ale nadal nie jestem taki wielki, jak teraz. Nie wyobrażaj sobie. Więc spokojnie, na pewno coś będzie choć trochę odpowiadało. A gdy nieco wyzdrowiejesz, wybierzemy się do miasta i zwyczajnie coś zakupimy.
Informację o praniu przyjął twierdząco, skinięciem łba. Oczywiście, wszystko ogarną. Gdy zjedzą i zajmą się jej raną to będzie idealna okazja by przegrzebać co jeszcze ma w garderobie. Nuż znajdą coś, o czym nie pamiętał. Poza oczywistym t-shirtami, koszulami, płaszczami i tym podobnymi.
Gad odwrócił się na chwilę, po czym podszedł do piekarnika. Otworzył go, odczekał krótką chwilę po czym pochwycił gorący talerz w dłoń, podnosząc go i kładąc na kuchence. W międzyczasie wyłączył wodę i zerknął na Ivy.
-Kawa, herbata?
Zapytał, dając jej prosty wybór. Teraz już raczej nie wybierze wody... prawda? W każdym razie przygotował to, co wybrała, odstawiając kubek dla niej i dla siebie już na stole - sam wybrał kawę, w dodatku z mlekiem. Następnie przygotował dodatkowe talerze, sztućce, ułożył je i przełożył bochenek chleba na nowy talerz, który dla odmiany nikogo nie poparzy. Sobą się nie przejmował, łuski trochę go tu chroniły. Jednak wolał, by dziewczyna nie poparzyła się od prostego jedzenia. Gdy wszystkiego było gotowe i ułożone na stole, jaszczur usiadł znowu na swoim miejscu.
-Więc, smacznego.
Pozwolił jej zacząć, po czym pochwycił nóż i ukroił sobie kilka skibek chleba, smarując je następnie masłem i dorzucając nieco mięsa. Dużo. Sera również, finalnie nawet jakieś warzywo - jak pomidor.
-Jak długo tak podróżujesz, samotnie?
Zapytał, dorzucając temat i nie chcąc by zapadła niepotrzebna cisza. Co prawda pewnie jeszcze o czymś zabawnym pogadają i pożartują, ale nadal mogą podzielić się ze sobą wiedzą... o sobie nawzajem. Skoro przyjdzie im razem żyć.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyPią Paź 11, 2019 12:06 am

–Myślę, że najwyżej się zamienimy. Albo po prostu nabędzie się jakieś łóżko potem.- stwierdziła. Nie chciała spać z kimś. Ciut za wcześnie na taki poziom znajomości i naprawdę gdzieś tu miała, że ten nie chce się z nią zamieniać. Jeszcze stanie na tym, że będą walczyć o tą kanapę.
–Jaki skromny…-skomentowała tekst o mięśniach i zmianie w człowieka. Ona się swoim umięśnieniem specjalnie nie chwaliła, a też miała swoje. Tymczasem on chodził cały czas na waleta coby przypadkiem nikt nie przegapił jaki jest piękny. Oczywiście wiedziała, że tu chodzi o praktyczność i jednak mimo wszystko trudno byłoby załatwić ubrania w jego rozmiarze, ale myśl sama się jej wkradła do głowy.
–Herbata. Masz earl graya?- dość popularny typ aromatyzowanej czarnej herbaty. W zasadzie to chyba nawet najbardziej popularny. Mało jest domów gdzie by go nie było, a ten… domek? Baza? W każdym razie to miejsce wyglądało na dobrze wyposażone.
–Smacznego. Naprawdę chciało Ci się piec chleb z rana?- spytała z pewnym podziwem w głosie. Sama zabrała się za przygotowanie kanapek dla siebie. Chleb, warzywa, ser. Trochę mięsa. Masła nie dawała. Zdążyła się od niego odzwyczaić na tyle, że teraz mając masło nie posmarowała sobie nim pieczywa.
–Z cztery lata? Jakoś tak.- musiała się chwilę zastanowić, bo nie liczyła za bardzo czasu w swojej podróży. Choć widziała jak zmieniają się pory roku i po tym mogła się jako tako odnaleźć –Wcześniej jeszcze podróżowałam z takim jednym starszym mężczyzną. Pomógł mi po tym jak ucie… -zacięła się na chwilę jakby zastanawiając czy chce o tym mówić. Mimo wszystko wciąż opowiadanie mu o swojej przeszłości było dziwne -Po tym jak uciekłam. Miałam trochę podobną sytuację co z Tobą, ale wtedy zdążyłam się odmienić zanim mnie zobaczył. No i nie miał domu, podróżował. Zabawny staruszek.- to było zdecydowanie miłe wspomnienie. Aż się dziewczynie ciepło na sercu zrobiło gdy o tym opowiadała.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyPią Paź 11, 2019 1:05 pm

-Jak wyzdrowiejesz. Wcześniej nie ma dyskusji.
Skwitował, zamierzając dać jej do zrozumienia, że na ten moment nawet nie mieli o czym rozmawiać. Dopóki nie wyzdrowieje, dopóty ma mieć nieco więcej wygody. Potem mogą się sprzeczać o szczegóły. Choć zwrócił uwagę na jeszcze jeden szczegół jej wypowiedzi. "Nabędzie się jakieś łóżko"? Ledwo przyszła i już chce mu dom reorganizować? Jaszczur podniósł wzrok znad przygotowywanej kanapki, gdy wspomniała o "skromności".
-O przepraszam, będę udawał, że jest inaczej. Wiem, jak wyglądam. Dużą część zawdzięczam mojej mocy.
Powinna się cieszyć, że siedziała poza zasięgiem jego ogona lub pazurów. Chętnie by ją teraz "dźgnął" za takie wytykanie mu "skromności". Z resztą jak inaczej miał zwrócić na to uwagę? Nie czekając dłużej, jaszczur wziął większego gryza kanapki, którą przygotował. Przeżuł ją dwa razy i zaraz połknął. Wziął łyka kawy i znowu spojrzał na dziewczynę.
-Nie, zamroziłem go kilka dni wcześniej i pozostawiłem. Zamrożony chleb włożyłem do rozgrzanego piekarnika i uzyskałem taki efekt.
Wyjaśnił, zdradzając sekretną recepturę stosowaną przez supermarkety i inne, podobne miejsca. W warunkach domowych zwyczajnie wystarczyło ponownie zamrozić pieczywo, a potem upiec je w piekarniku. Chleb tudzież bułka robiły się chrupkie, niczym świeżo z piekarni. I przy okazji nie były wyschnięte. Samiec skupił się na jedzeniu, słuchając jej opowieści, a raczej jej krótkiego streszczenia.
-Jego nie ugryzłaś? Aż poczułem się wyjątkowy.
Zażartował, przygotowując w międzyczasie kolejną kanapkę, a następnie biorąc kolejnego łyka kawy. Zanim wziął się za jedzenie drugiej kanapki, samiec postanowił podzielić się nieco swoim przeżyciem odnośnie własnej mocy. Czymś co w sumie wspominał dość dobrze.
-Cóż, moja moc ujawniła się w trakcie misji szkoleniowej z akademii. Byłem z instruktor i zespołem w wiosce, daleko na granicy Atlasu. Zaatakowały nas grimmy. Ale nie po prostu grupka. Chmara. Najbliższa jednostka czegokolwiek co mogło nam pomóc była kilka godzin drogi od nas, więc mieliśmy co robić. I tak jakby... cóż podczas obrony ratusza gdzie wszyscy się wycofali, na zewnątrz zostałem ja i instruktorka. I tak jakby... zmieniłem się. Dość boleśnie, szybko. Otaczające mnie zagrożenie i ból spowodowały, że na krótką chwilę nie myślałem o niczym innym, niż mordowaniu grimmu. Ale udało się utrzymać to w tajemnicy. Przybyła odsiecz, a ja zostałem odciągnięty na bok. Mogłem się uspokoić i odwrócić proces. Cóż, jak się potem okazało, na chwilę. Tego typu zdolności w akademii Atlasu. Gdyby się dowiedzieli, dzisiaj byłbym pewnie oficerem armii i wojowałbym świat.
Podzielił się kolejną porcją wiedzy na swój temat, a następnie wziął się za porcję jedzenia znajdującą się na jego talerzu. Nie trudno było domyślić się, że przy tak militarnym państwie, jak Atlas, jego moc zostałaby "dobrze wykorzystana". Atlas miałby prywatną armię. Nic z tych rzeczy. Dlatego ostatecznie pracuje jako kontraktor, o czym jeszcze jej nie powiedział. Dla prywatnej firmy, trzymając się z dala od polityki. Wojna pomiędzy ludzkością, a grimmem to coś osobnego względem politycznych przepychanek poszczególnych państw.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyPią Paź 11, 2019 10:52 pm

-Skoro nalegasz...- nie żeby jej jakoś bardzo przeszkadzało, że jest wykluczona ze spania na kanapie. Proponowała po prostu jej zdaniem uczciwy układ.
-Jest jak jest. Ale nie musisz o tym słownie przypominać. -droczyła się dalej. W pewien sposób bawiło ją to jak zareagował. Kontynuowała w spokoju swoje jedzenie nie spiesząc się specjalnie. Nie miała dokąd, i tak nie zapowiadało się żeby miała mieć jakieś poważniejsze zajęcia. Tajnej techniki z chlebem nie skomentowała słownie, ale kiwnęła głową przekrzywiając ją lekko jakby mówiła "można i tak". Metoda prosta i w sumie dobra jak ktoś ma piekarnik.
-Też jesteś z Atlasu.- zauważyła jak już opowiedział swoją historię. Zatem był już w akademii gdy odkrył swoją moc. I to na takim stopniu, że miewali zajęcia poza krajem. Może dostał się wcześniej? Choć z drugiej strony nie wiedziała ile jaszczur ma lat. Wypadało go teraz spytać? Może lepiej nie. Mhm, na razie sobie odpuści. Zamiast tego podzieliła się informacją ze swojego życia
-U mnie to był trochę mniejszy chaos, mimo że miałam może z 7 lat. I wtedy wiedziałam tylko ja i przyjaciel.- wspomniała z lekkim uśmiechem -Dzień, w którym świat się dowiedział musiał być bardzo ciekawy dla lokalnego łowcy. Został wezwany do grimma, który znikąd pojawił się w sierocińcu. Po krótkiej gonitwie grimm zmienił się w małą dziewczynkę.- zaśmiała się. Nie mogła wiele poradzić, że opisana z tej perspektywy sytuacja ją bawiła.


Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyPią Paź 11, 2019 11:38 pm

-Nalegam.
Tu zakończyli temat, na razie. Później będą się pojedynkowali, gdy Ivy wyzdrowieje. Zwycięzca zadecyduje o dalszych losach i sposobie spędzania snu w tym domu. Odnośnie droczenia się z nim w kwestii jego wyglądu, samiec spojrzał na nią lekko "spode łba" choć oczywiście nie towarzyszyły temu żadne negatywne emocje. Zwyczajne była to jego odpowiedź na prowokowanie go.
-Jak wyzdrowiejesz to wrzucę cię do wody.
Nadal chronił ją immunitet w postaci rany. Ale moment jego straszliwej zemsty jeszcze nadejdzie. W domu miał wannę, a przed domem miał miniaturowe jeziorko w którym uwielbiał się kąpać, więc po drodze ona może tam wylądować. Jak tylko wyzdrowieje. Póki co wziął się za drugą kanapkę, którą zdążył sobie przyrządzić. Ilość odczuć jakie się na niego nakładały, powodowały u niego zwiększoną ekscytację, co objawiało się w ogonie przesuwającym się w lewo i prawo za jego plecami. Z jednej strony czuł jej aurę, z drugiej strony połączenie i jej pozytywne emocje również na niego wpływały. W efekcie był jeszcze pozytywniej nastawiony do dziewczyny, a przy okazji cała ta sytuacja wydawała mu się nie przeszkadzać. Niby coś nowego, do czego po prostu się przyzwyczai. Choć ona zapewne mogła to wyczuć. Pozytywne emocje jaszczura.
-Miny opiekunek musiały być bezcenne.
Wyobraził sobie moment, kiedy nagle jedno dziecko zmienia się w grimma. Dla niego było to szczerze zabawne, wręcz komiczne. Dla innych zapewne przerażające, jednak on nie czuł strachu przed tymi istotami. Respekt, tak. Ale jego celem było zwyczajnie przejmować poszczególne jednostki, znał grimmy, jak mało kto. Z resztą jej zdążył już udowodnić, że się nie boi. Przy okazji jej opowieści, jaszczur dokończył posiłek. Chwycił za wcześniej przygotowane chusteczki, wytarł jedną pysk i dłonie, odłożył ją na talerz, po czym przekrzywił lekko łeb, spoglądając na dziewczynę.
-No dobrze, gdy skończysz i będziesz gotowa, zmienimy twój opatrunek. Przy okazji obejrzę ranę.
Poinformował ją i spokojnie dał jej dokończyć. Gdy skończyła, jaszczur podziękował za wspólny posiłek, wstał od stołu i wyszedł na chwilę na korytarz w stronę wejścia. Dało się usłyszeć, że otworzył przeciwległe drzwi do magazynu, z którego zaraz przyszedł z apteczką R1. Tak, gad miał przy sobie prawdziwą apteczką wykorzystywaną przez służby ratownicze, zgodną ze standardem. Polecił Ivy, by obróciła się lub rozsiadła na kanapie, jak jej wygodniej. Sam w tym czasie ułożył R1 obok, otwierając torbę i przygotowując sobie potrzeby sprzęt. Prosty - gazy, bandaże, środek do odkażania.
-No to... zdejmij bluzkę.
Rzucił krótko i uśmiechnął się żartobliwie, rozumiejąc jak podwójne brzmienie mogły mieć jego słowa. Ale innej drogi tu nie było, a ciąć jej tych ubrań nie zamierzał. Jedną bluzkę już jej pociął, ta może przeżyć. Przy okazji będą mogli zajrzeć do jego szafy i coś jej znaleźć. Istniała jeszcze opcja, że dziewczyna mu odmówi, wtedy poprosi by po prostu podwinęła bluzkę do góry. Według jej wyboru. Sam usadowi się na ziemi, klękając na jednym kolanie, by było mu wygodniej i by nie musiał aż tak się pochylać.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptySob Paź 12, 2019 9:54 pm

–O nie, tylko nie to!- bardzo przejęła się groźbą wrzucenia do wody. Nie była jakaś wybitna w pływaniu, ale na powierzchni powinna się utrzymywać. A jeśli nie to najwyżej będzie musiał po nią nurkować.
–Min opiekunek nie pamiętam. Sama mina łowcy musiała mi wystarczyć.- zastanowiła się. Faktycznie ich reakcja musiała być bezcenna. Szkoda, że była wtedy dziką bestią i nie zwróciła nawet na to uwagi. Byłoby to całkiem niezłe wspomnienie. Jeden z nielicznych pozytywnych aspektów tego wydarzenia -Ale to nic. Była dostatecznie komiczna.-zaśmiała się maskując słaby, bo słaby, ale jednak żal że nie panowała wtedy nad sobą dostatecznie, by coś takiego zostało jej w pamięci. Jej śniadanie zajęło jeszcze trochę czasu po tym jak Uther skończył. Normalnie jadłaby szybciej, ale teraz gdy próbowała przyspieszyć zaczynały nachodzić ją mdłości. W końcu jednak popiła wszystko herbatą i podziękowała, po czym kiwnięciem głowy potwierdziła swoją gotowość do zmiany opatrunku. Podczas gdy jaszczur poszedł po apteczkę, ona przeniosła się na kanapę wraz z wciąż półpełnym kubkiem herbaty.
–TO jest dobrze wyposażona apteczka.- pochwaliła z jak najbardziej szczerą nutą podziwu. Chyba każdy miał apteczkę w domu, ale kto taką profesjonalną. Nie rozpoznała tego po zewnętrznym wyglądzie. Jeśli już to po rozmiarach i zawartości widocznej w momencie otwarcia. Posłusznie ściągnęła koszulkę gdy jej nakazał. Miała przecież stanik sportowy pod spodem.
Nie chwaliła się tak swoją budową ciała, ale teraz mógł stwierdzić, że miała czym. Nie da się ukryć, że pod pewnymi względami była subtelniejsza niż w przypadku Grimmwraitha, ale wciąż sześciopak u dziewczyny… Wyrysowany bardzo delikatną linią, ale widoczny nawet bez napinania mięśni. Jakby się przyjrzeć to i ręce patykami nie były, choć na nich było to nieco mniej widoczne. Cóż, różnica płci. Kobieta bez sterydów pewnego poziomu kulturystyki po prostu nie osiągnie. Ale to nawet lepiej. Przynajmniej widać było, że to mięśnie kondycyjne, a nie napompowane Testosterolem czy innym Cerberusem.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptySob Paź 12, 2019 10:48 pm

Groźba zadziałała, teraz już mogła być pewna, że skończy w wodzie. Najwyżej, dla bezpieczeństwa, za zbiornik wodny będzie robić wanna, nie jezioro. Wysłuchał jej do końca, po czym wyszedł po apteczkę. Gdy wrócił, dziewczyna siedziała już na kanapie bez koszulki. Dobrze, bo on mógł spokojnie przygotować wszystkie potrzebne narzędzia do wymiany bandaży. Dodatkowe gazy i bandaże odłożył na łóżku, natomiast środek do oczyszczenia ran położył na torbie-apteczce. Jego wzrok padł na Ivy, samiec wpierw skupił się na jej oczach, po czym przesunął wzrok na bandaż. Obejrzał go uważnie, doszukując się potencjalnych przecieków od krwi. Nie był źle, co go pocieszyło. Finalnie nie powinno być tak źle, gdy zdejmie stary opatrunek.
Wzrok niebieskołuskiego powędrował do góry, na twarz dziewczyny. Samiec posłał jej rozbawiony uśmiech.
-Możesz mnie chwycić, ale jak będzie bolało to masz nie bić.
Rzucił dla rozluźnienia atmosfery, jakby nie miała co zrobić z rękoma w trakcie tego jakże "skomplikowanego" zabiegu. No i oczywiście by mu nie przeszkadzała podczas zabiegu. Następnie, bez zbędnego czekania wziął się za opatrunek. Chwycił pazurami za miejsce w którym związał bandaż, po czym krótkim ruchem rozerwał go co umożliwiło mu wzięcie się za zdjęcie opatrunku. Wcześnie owinął go dookoła jej ciała, choć tak duży opatrunek już nie będzie potrzebny. Zwłaszcza z jego apteczką. Samiec zaczął powoli odwijać bandaż, który wcześniej owinął dookoła niej. Ściągając, sięgał za nią ramionami, zbliżając się nieco i starając się być bardzo ostrożnym. Gdy ściągnął bandaż, pozostało zdjąć gazę, która zapewne przykleiła się do jej rany. Standardowe zachowanie tego typu materiału. Żeby nie zrywać i nie powodować u niej bólu, bo być może się na to szykowała, samiec chwycił środek do oczyszczania ran w spreju, po czym spryskał gazę do tego stopnia, aż przemoczył ją niczym gąbkę. Wtedy też odłożył środek i spojrzał na Ivy.
-Teraz musimy chwilę poczekać, będzie bezboleśnie.
Nie było potrzeby, by cierpiała. Takie rany potrafiły boleć, a on chciał tego uniknąć. Jego wzrok zsunął się z oczu dziewczyny na jej ciało. Nie mógł się powstrzymać i po prostu chciał zobaczyć, zwyczajnie kusiło. Zwłaszcza, że zaczynając od ramion, miał co oglądać. Łypnął wzrokiem do góry, po czym wrócił spojrzeniem na jej brzuch, pozytywnie nastawiony. Rozbawiony, ale wyraźnie zadowolony z widoku.
-Co tu mówiłaś o skromności...?
Skomentował, po czym pozwolił sobie zrobić coś, za co zaraz może dostać po łbie. Podniósł lewą dłoń i pozwolił sobie dotknąć palcem jej brzucha, przesuwając delikatnie po linii mięśnia. Dziewczyna wyglądała bynajmniej nie gorzej od niego! Wcześniej nawet nie zwrócił na to uwagi, potem wszystko okrył bandaż. Ale teraz cóż, był pod wrażeniem. Pozytywnie. Jeśli nie został pobity, to cofnął dłoń i wyszczerzył kły niewinnie. Już nic nie komentował, po prostu chwycił za gazy przyklejone do rany, po czym odsunął je, ja gdyby nigdy nic. Środek odkażający spełnił swoją funkcję, zużyte gazy trafiły do wcześniej przygotowanej siatki, po czym samiec wziął się za obejrzenie jej rany. Żadnych zakażeń i skaz, wszystko ładnie się goiło. Stwór wziął więc nową gazę, przyłożył do niej pewnego rodzaju "tłusty opatrunek". Przed założeniem, przeczyścił ranę środkiem odkażającym, po czym założył gazę z tłustym opatrunkiem do rany. Następnie wziął taśmę medyczną, którą okleił na rogach rany, tym razem nie związując jej bandażem. Będzie miała więcej luzu, swobodny ruchu oraz wygody. Spakował pozostałą zawartość apteczki, zużyte bandaże schował w siatce, którą związał przygotowaną do wyrzucenia. Przyjrzał się jeszcze raz dziewczynie, omiatając ją wzrokiem.
-Ja nie wiem, czy powinienem się zgodzić byś tak wszystko ukrywała, kiedy ja nie mogę.
Zażartował, szczerząc pysk radośnie i dalej się nieco drocząc, choć mogła wyczuć, że cóż. Nie narzekał na to co mógł u niej obejrzeć, wprost przeciwnie - podobało mu się. Ale jednocześnie nadal ją szanował i jego słowa były dość delikatne, żartobliwie. Z niczym nie zamierzał jej powstrzymywać ani niczego narzucać. No i zaraz będą musieli wyciągnąć jej nieco ubrań z szafy. Ale to zaraz.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyNie Paź 13, 2019 1:01 am

Siedziała raczej spokojnie, trochę pod skosem żeby ułatwić dostęp do rany na boku.
- Dam sobie radę.- zapewniła gdy wspomniał, że może się go chwycić. Jedyny powód, dla którego miałaby to robić to żeby nie musieć trzymać cały czas rąk w górze podczas odwijania poprzedniego opatrunku. A nie zajęło to na tyle dużo, by ręce jej zdrętwiały. Potem mogła spokojnie opuścić ręce czekając aż gaza odmoknie. I tak, szykowała się na ból. Jednak znała ten sposób. Sama z niego często korzystała, ale używając wody, a nie środka odkażającego.
–Przyznaj się, jesteś taki ostrożny tylko dlatego, że dzielimy odczucia.- powiedziała. I tak, znowu się droczyła. Czy też bardziej żartowała, zależy od której strony na to spojrzeć. Tak czy inaczej nie mówiła poważnie. Na poważnie za to odsunęła jego dłoń od swojego brzucha. Najpierw mięśnie się lekko spięły w kontakcie z pazurem, a następnie ręka od zdrowej strony chwyciła go za nadgarstek i odsunęła. Nie da się ukryć, poczuła się nieswojo. Nie spodziewała się takiego gestu.
–Ja się tym nie chwalę głośno.- rzuciła. To, że ktoś może być po prostu dobrze zbudowany rozumiała. Wytykała mu wtedy to jak wspomniał, że jest taki umięśniony i w ogóle w ludzkiej formie też. Sam fakt umięśnienia jej w żaden sposób nie przeszkadzał. Zanim puściła jego nadgarstek odczekała chwilę, by mieć pewność że zrezygnował i zaraz znowu nie spróbuje jej żgać pazurem. Czuła, że zrobiła na nim wrażenie. Było to w pewien sposób miłe, ale bardziej jednak wzbudzające swego rodzaju nieśmiałość. Mimo tego dyskomfortu zrobiła dobrą minę do złej gry.
–Formalnie z tego co mówiłeś możesz zmienić się w człowieka i nosić ubrania. Także nie narzekaj.- no mógł no. Nie da się ukryć, że mógł.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyNie Paź 13, 2019 6:43 pm

Twarda, niezależna i silna. Uther nie powstrzymał się i zachichotał, rozbawiony jej odpowiedzią. Oczywiście, że da sobie radę. Tylko nie musi wiecznie być silna i niezwyciężona, zwłaszcza przy połączeniu które ich "więzi". Jak się spodziewał, jakiekolwiek tykanie jej było aktualnie nie-do-końca akceptowalne, ale jednocześnie nie wydawała się reagować na to agresją lub wielką niechęcią. Po prostu miał trzymać się pewnych granic, czego do końca obiecać nie mógł. Ale będzie się starał.
-Dzielimy...?
Zapytał nieco zaskoczony, przekrzywiając łeb na bok i przez krótką chwilę ignorując fakt, że trzymała go za nadgarstek. Nie stawiał oporu i pozwolił cofnąć swoją dłoń. Ivy powiedziała mu coś, co niby podejrzewał, ale nie miał co do tego pewności. A więc mogła z niego czytać, jak z otwartej księgi! Albo przynajmniej częściowo otwartej. Niezależnie od pojawienia się odpowiedzi lub jej braku, Uther chwycił prawą dłonią za nadgarstek dłoni, która trzymała jego lewy nadgarstek. Spoglądał przy tym na nią, jak gdyby nigdy nic, a jednocześnie oddawał jej nieco tych zaczepek, które mu serwowała. Bo nie zamierzał od tak puścić. I gdyby postanowiła przechwycić znowu jego drugi nadgarstek, to niebieskołuski pozwoli sobie na chwycenie jej drugiej ręki ogonem. Szach-mat, ma więcej kończyn które może tak wykorzystać!
-Ta przemiana jest męcząca i nieprzyjemna, więc wolę tego uniknąć.
Skomentował, nadal ją trzymając. Chyba, że bardzo-bardzo będzie naciskała, by jednak ją puścił. Wtedy oczywiście to zrobi, choć na razie się nie zanosiło. Poprawił tylko pozycję, siadając przed nią w siadzie skrzyżnym lub tzw. "tureckim".
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyPon Paź 14, 2019 9:30 pm

-Tak. Unikasz mojego bólu dlatego, że Ciebie też by zabolało.-wytknęła żartobliwie puszczając już jego nadgarstek. Przy okazji potwierdziła, że faktycznie połączenie jest obustronne. Przynajmniej w pewnym stopniu. Kto wie czy w którąś stronę nie było ono mocniejsze. Tak czy inaczej dużo trudniej będzie mu ją oszukać. Nawet jeśli nie jest to czytanie jak z otwartej księgi, dawało to sporą przewagę nawet nad osobami wyszkolonymi w wykrywaniu oszustów.
–Dobrze się bawisz?- spytała gdy chwycił ją za nadgarstek i zauważyła po kilku pociągnięciach, że nie planuje puścić. Nie chciała dać się wciągnąć w jakąkolwiek zabawę planował, ale chwyciła jego dłoń i spróbowała podobnego manewru jak wtedy gdy dotykał jej brzucha. Po prostu odsunąć od siebie pazur. Ale wtedy ten przywalił jej dłoń ogonem. Uniosła brwi jakby patrzyła na dziecko, które właśnie zrobiło coś nad wyraz dziecinnego, a zarazem niespodziewanego. Jednak czuł, że w pewnym stopniu ją rozbawił. Oraz że nie chciała tego tak zostawić. Jednak gdy sięgnęła do swojej aury poczuła jak słaba jeszcze jest. To było za wcześnie na przemianę więcej niż ręki. Nie wyhoduje sobie ogona na poczekaniu. A szkoda.
–Bolesna? W sensie tak fizycznie?- ona kojarzyła przemiany, przynajmniej te do ludzkiej formy z intensywną walką z wewnętrznym, wrogim światu instynktem, który najchętniej doprowadziłby ją do jak najdalszej formy, w której nie pozostałby już żaden ślad człowieczeństwa. Odpędziła od siebie te myśli zanim zdołały rozwinąć się w coś poważniejszego niż tylko dywagacje o zagrożeniach płynących z jej zdolności. Po coś jednak uczyła się je kontrolować. Przynajmniej jako tako.
W końcu widząc, że ten mimo jej poddania się nie zaniechał zabawy w końcu spróbowała unieść nogę i położyć ją na wierzchu tego stosika kończyn. Udo pod wciąż niezmienionym opatrunkiem przypomniało o swoim istnieniu, ale determinacja była dostatecznie silna, by osiągnęła swój cel. Owszem, jaszczur też miał nogi, ale ona siedziała na kanapie, a on na podłodze i to po turecku, więc w jego przypadku wymagałoby to o wiele więcej kombinacji.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyPon Paź 14, 2019 11:24 pm

-Bardzo śmieszne... ale zapewne działa to też w drugą stronę...?
Odparł, spoglądając na nią przez lekko przymrużone ślepia, po czym skupił się na swoim pytaniu. Nie, wcale nie myślał tutaj znowu o oddawaniu czy przekazywaniu bólu. Był zwyczajnie ciekaw, czy przyjemne odczucia były dla nich równie "dotkliwe" co te negatywne. Póki co łatwo było zauważyć, że dość szybko przypadli sobie do gustu i powoli przesuwali granice coraz dalej, poznając się coraz lepiej. Jak chociażby teraz, gdy pochwycił jej dłonie, a Ivy finalnie go nie odsunęła. Zamiast tego zaczęła kombinować, wyginać się, aż w końcu jej noga znalazła się na ich rękach. Samiec przyjrzał się jej zaskoczony, nieco pełen podziwu dla jej rozciągnięcia. No i co miał teraz zrobić? Ręce zajęte, ogon zajęty. Przez chwilę zbliżył pysk do jej nogi, otwierając paszczę i udając, że ją chwyci... ale przerwał, zanim zbliżył się na jakąkolwiek sensowną odległość. Bawił się bardzo dobrze.
-Mojego ciała nie otacza żadna energia, nic mnie nie modyfikuje. Tkanki i kości zwyczajnie zaczynają zmieniać swoją strukturę, rozmiar... a ja to wszystko czuję.
Wyjaśnił, chcąc rzucić nieco światła na ten fakt związany z własną mocą. Przy okazji powód dla którego więcej będzie widziała go w formie jaszczura i nie prędko zobaczy jego ludzką postać. Tak czy inaczej ta forma była "podstawową", stąd teraz widziała "prawdziwego" Uthera.
Wracając do zabawy, niebieskołuski nie zamierzał dać się pokonać. Gdyby była zdrowa, to by ją szarpnął i ściągnął z kanapy na dół. I mieliby trochę walki w parterze, jakkolwiek by sobie z tym poradziła. Ale była ranna, a jemu zależało na tym by wygłupy z nim nie kojarzyły się źle, dlatego postanowił zadziałać w inną stronę. Spróbował wykorzystać nieco swej siły i masy, by stanowczo lecz z wyczuciem przewalić ją na bok i położyć na kanapę, po czym spróbuje wejść na kanapę, opierając się kolanami po jej bokach i nadal utrzymując tą samą pozycje rąk. W ten sposób powinien wygrać to "starcie". W końcu to jego moce polegały na dominacji, nie mógł dać się tak łatwo pokonać! Z drugiej strony, jeśli da mu znać, że "nie" bo nie lub boli lub cokolwiek innego, przestanie. Niemniej nie miał złych zamiarów i nadal po prostu się bawił.
Powrót do góry Go down
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptyWto Paź 15, 2019 7:27 pm

-Chyba. Tak mi się wydaje. Chyba byłam w stanie wyczuć Twoje rozbawienie…- wspomniała. Skoro zarówno pozytywne jak i negatywne emocje się przebijają i ból też to co stoi na przeszkodzie, żeby także miłe odczucia trafiały przez połączenie do drugiego. Tak przynajmniej jej się wydawało, że to logiczne żeby tak właśnie było. Gdy wspomniał o tym jak działa jego przemiana nie mogła się powstrzymać i zmarszczyła na chwilę nos.
–Okej, to brzmi jakby bolało.- przyznała. Jeszcze jeśli nie zmienia się idealnie równomiernie i czasem jakaś część jest trochę za duża względem reszty? Choć nawet bez tego mogłoby to być co najmniej nieprzyjemne doświadczenie. No bo niby każdy rośnie i to nie boli, ale nikt nigdy nie urósł z 1,70m do 2,5m (aproksymując) w 5 minut! Ał.
Tymczasem w ich małej grze mimo jej manewru jaszczur postanowił coś jeszcze zrobić. Nie spodziewała się kompletnie, że będzie aż tak zdeterminowany. Jednak tu jego manewr pociągnął za sobą konsekwencje, których nie przewidział. Przynajmniej nie wszystkie. Rana na boku zabolała tylko trochę gdy ją przewalał. W życiu be się na to nie skarżyła. To już podczas chodzenia bolało bardziej. Jednak Grimmwraith chcąc ją utrzymać w tej pozycji po wejściu na kanapę musiał przesunąć ich mały węzełek kończyn wyżej nadwyrężając przy tym udo. Blizna, czy też dopiero zabliźniająca się rana nie pękła ani w żaden inny sposób nie zaczęła ponownie krwawić, ale zabolała dość mocno.
Jednak nie to było największym problemem w tym wypadku. Po pierwszych dwóch próbach wydostania się mógł poczuć to samo co wcześniej gdy krótko po przejęciu wydał jej rozkaz. Strach, wręcz panika związana z brakiem kontroli. Jeśli do tego momentu nie zdążył się od niej odsunąć poczuł dodatkowo coś mrocznego, a dziewczynę zaczęła otaczać czarna aura, na którą wszelka elektronika w pomieszczeniu zareagowała mrugając lub zmniejszając na chwilę moc. Ostatecznie się nie przemieniła, bo zanim do tego doszło Uther się odsunął, ale aura potrzebować będzie jeszcze przynajmniej kilku minut żeby się rozwiać. Zależy jeszcze jak szybko Ivy się uspokoi. Póki co wycofała się na tyłku aż do końca kanapy gdzie zatrzymał ją podłokietnik.
Powrót do góry Go down
Grimmwraith
Grimmwraith

https://eclipse.forumpolish.com/t234-uther-wintermyst#973
PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse EmptySro Paź 16, 2019 2:55 pm

Potrafiło boleć i to bardzo. Zwłaszcza, gdy potrzebował zmienić się "na cito" i natychmiast urosnąć z formy ludzkiej - do widocznego teraz jaszczurowatego. W każdym razie w ten momencie nie był to najważniejszy temat, bo Utherowi udało się zrealizować jego pomysł. Ze skutkiem nieco odwrotnym, do zamierzonego. Finalnie spodziewał się, że albo dziewczyna się podda albo cóż... zdziwi się. Zamiast tego, po odczuwalnym bólu, choć nie było tak najgorzej, jego świadomość została zalana przez całkowicie niespodziewaną emocję. Coś, czego nie był wstanie wyczuć u istot grimm, na tyle "agresywnego" by na niego oddziaływać i wymusić jakąś akcję. Choć początkowo próbowała walczyć, to po chwili odpuściła i zaczęła odczuwać... strach?
Ślepia jaszczura rozszerzyły się, a on odsunął się od niej, jakby nagle zaczęła go parzyć. Tak, jak ona cofnęła się do jednego podłokietnika, tak on wylądował naprzeciwko, oparty o drugi podłokietnik. Oparł się o niego miednicą, z jedną nogą leżącą kanapie, a drugą zgiętą w kolanie nad nią. Ramiona ułożył wzdłuż ciała po bokach, jedynie ogon pozostawiając "z tyłu" czyli wysunięty za nogi, niemalże przy Ivy. Tętno znacząco mu skoczyło, oddech nieco przyśpieszył. Na krótką chwilę, do momentu, aż się nie uspokoił. Nadal byli w jego domu, nic złego się nie działo. Musiała mieć złe doświadczenia związane z takimi sytuacjami.
-Wybacz, ja...
Zaczął, po czym osunął się bardziej na kanapę i legł na nią grzbietem, opierając łeb na podłokietniku. Teraz zajął nieco więcej miejsca, cóż ona tak rozprostować się już nie mogła. Za to łuskowaty potrząsnął łbem, po czym zaśmiał się, nieco zrezygnowany.
-Przesadziłem? Przesadziłem. Ale ostrzegałem odnośnie mojej natury. Następnym razem musisz wpaść na taki pomysł przede mną.
Skomentował, czując w się winnym, ale przy tym nadal chcąc nieco uspokoić sytuację i poprawić atmosferę. Nie wiedział w sumie, jak ma zareagować. Dlatego zwyczajnie położył się, "odsłonił". Najprostsze metody okazywania, że nie jest się zagrożeniem czasem wydawały się najlepsze. A gdyby zaczął skakać dookoła niej, przepraszać i zapewniać, że nic złego nie miał na myśli - a przecież ona i tak o tym wie - to co najwyżej pogorszyłby sytuację. Albo dostał po łbie. Oba rozwiązania niezbyt akceptowalne.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

PisanieTemat: Re: Horizon Cavehouse   Horizon Cavehouse Empty

Powrót do góry Go down
 
Horizon Cavehouse
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Eclipse :: Królestwo Vale :: Lasy-
Skocz do: