Share

Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
Poczta Empty
 

 Poczta

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Poczta   Poczta EmptySro Lut 20, 2019 6:09 pm

Budynek poczty mieści się obok jednej ze stacji szybkiej kolei miejskiej miasta. Każdego dnia przyjmowane są i wydawane setki paczek mieszkańców.
Od zewnątrz gmach poczty wygląda jak standardowe budynki w tym rejonie. Lekko spadzista czerwona dachówka, ściany z materiału koloru piaskowca, trochę charakterystycznych drewnianych okien i dębowe drzwi. W środku niewiele się zmienia, są miejsca siedzące dla osób starszych, okienko gdzie pracownik obsługuje interesantów jak również ekran w rogu na którym wyświetlają się reklamy.
Podłoga jak i umeblowanie są drewniane.
Powrót do góry Go down
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptySro Lut 20, 2019 6:18 pm

Jak każdego tygodnia, tak i w tym Raijin dostał awizo. Dobrze wiedział co na niego czekało w budynku pocztowym, bo przecież leniwy listonosz nie mógł zostawić paczki pod konkretnym pokojem akademika. Chłopakowi w żaden sposób to nie przeszkadzało, bo przecież to świetna okazja na przechadzkę po mieście.
Ubrał więc bluzę i wyszedł z akademika kierując się na pocztę. W głowie miał już plan co tym razem ugotuje jeśli rodzina przysłała mu to samo co zeszłym razem. Smaczne warzywa z pól uprawnych nieskażonych sztucznymi nawozami oraz mięsko ze świnki hodowanej w chlewiku. Bez sterydów i innych wspomagaczy, którymi raczona jest żywność dostępna w markecie. Masayoshi kiedyś kupił sobie szynkę, tak na spróbowanie w jednej z sieciówek. Dosyć szybko ją wyrzucił bo była niesmaczna. Czuć było w niej konserwantami oraz dodatkami, które nie leżały obok prawdziwego mięska. On był biedniejszy o trochę lienów, a okoliczne pieski miały jedzonko, ale za to bogatszy o doświadczenie!
Czarnowłosy z rękoma w kieszeni szedł przez ulice, od czasu do czasu kopiąc kamyk, który akurat mu się nawinął pod nogę. Po drodze oczywiście dostrzegł kotka, rudego i małego więc podszedł do niego przyjaźnie. Zwierzątko początkowo spanikowało, ale po krótkim nawoływaniu podeszło do kucającego czarnowłosego, który zaczął zwierzaczka głaskać po głowie. Zwierzę podniosło ogon i zaczęło się łasić do dłoni czarnowłosego, który przeczesywał rude, miękkie futerko kota.
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptySro Lut 20, 2019 7:43 pm

Dość wolno szła w stronę poczty, w dłoniach trzymała dużych rozmiarów pudło, szczelnie zapakowane w ciemno zielony papier, który niezwykle mocno kontrastował z jej jasną skórą i włosami. Nie lubiła chodzić w pełnym słońcu po mieście, ponieważ było ono bezlitosne dla jej bladej skóry. Często pojawiały się na niej czerwone nieestetyczne plamy.
Niestety sytuacja była taka, iż musiała wysłać przesyłkę koleżanki z akademika, ponieważ ta najzwyczajniej w świecie ją o to prosiła. A przez to, iż Yumi nie potrafiła jej odmówić, teraz skazana była na promienie słoneczne. Oczywiście lubiła ciepło i tak ładne dni jak ten, co do tego nie było żadnych wątpliwości.
Nagle paczka zaczęła jej dziwnie ciążyć co było raczej dziwne jak na jej możliwości udźwigu jakie posiadała. Nieco ją to zdziwiło, ale nie zatrzymała się tylko dzielnie maszerowała przed siebie. Nie przejmowała się nawet tym, iż pudło zasłaniało jej większość drogi i nie bardzo widziała czy przypadkiem nie pojawiła się przednią jakakolwiek przeszkoda.
W pewnej chwili poczuła dość mocne uderzenie, które sprawnie zwaliło ją z nóg, a pakunek hukną o ziemię. Syknęła nagle w przypływie piekącego bólu w lewym kolanie. Jednak nie miała zamiaru zajmować się zdartym kolanem, dużo ważniejsza była paczka, która jak miała nadzieję nie była uszkodzona. Spojrzała przed siebie.
- Ej, uważaj - mruknęła gdy nagle jej oczom ukazała się młody chłopak, którego kojarzyła z zajęć w akademii. Nie czekając na jego odpowiedź zaczęła sprawdzać pakunek, na szczęście wyglądało na to, iż wszystko było z nim w porządku.
Powrót do góry Go down
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptySro Lut 20, 2019 8:02 pm

Kotek się przymilał, chodził między nogami chłopaka i ocierał o nie mrucząc uroczo. Raijin był na tyle zaabsorbowany zabawą ze zwierzakiem, że nie zauważył nadchodzącej dziewczyny. Zaczął już nawet szukać czegoś po kieszeniach, by nakarmić nowego przyjaciela, który zaczął uciekać na widok Yumi. Czmychnął do zaułka, a czarnowłosy tylko wyciągnął rękę w jego stronę – Hej, pocze… - i tu mu przerwano bo dziewczyna weszła na niego. Nie w ten sposób w jaki zwykle kobieta włazi na głowę facetowi, a dosłownie weszła na niego i przewróciła się wraz z paczką, która jeszcze spadła na bark chłopakowi.
Skwitował to krótki „ał” i zasłonięciem głowy, a po chwili zaczął wstawać. Nie powinien tak stawać na środku. To jego wina, dlatego już w grzeczny sposób pokłonił się lekko – Przepraszam! – powiedział i dopiero potem zobaczył kto się o niego przewrócił. Była to dziewczyna z jego klasy. Kojarzył ją, bo przecież z tak jasną skórą się wyróżniała. Taka to na pewno nie pracowała na polu, zresztą była dosyć drobna jak na jego gust. Zdecydowanie mniejsza, niż jego młodsza siostra obecnie. Tamta by pewnie zaczęła się z niej śmiać, że wygląda jak kartka papieru lub dorzuciła inne uszczypliwe uwagi, którymi miastowych chętnie raczą osoby ze wsi. Masayoshi jednak był z tych miłych i uczynnych chłopaków, dlatego widząc, że ta sprawdza pakunek od razu podszedł do niej wyciągając rękę. Należało pomóc wstać dziewczynie, zwłaszcza gdy to z twojej winy się przewróciła. Nie sądził, że są słabsze bo przecież były też łowczynie które przeszły do legendy jak Mroczny Żniwiarz lub już mniejszy kaliber pokroju nauczycielek w akademiach, ale w tym konkretnym przypadku wypadało pomóc.
- Bardzo przepraszam. Zapatrzyłem się w tego kotka. Pomogę Ci, bo wygląda na ciężkie okej? – zaoferował się czarnowłosy, jednak zaraz dostrzegł rankę na kolanie Yumi. Sięgnął po paczkę plastrów z kieszeni, rozpakował jeden – Mogę? – zapytał patrząc w oczy soulworkerce, bo przecież nie musiała dać mu się dotknąć, a co dopiero przykleić plaster. Robił to w dobrej wierze, chciał jej pomóc.
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptySro Lut 20, 2019 8:37 pm

Dziewczyna po skończonych oględzinach paczuszki, zwróciła wzrok w kierunku czarnowłosego chłopaka. Nie musiał jej przepraszać, nie winiła go za upadek. Raczej nie należała do ludzi szukających dziury w całym.
To też nieco głupio się jej zrobiło gdy tak gorliwie ją przepraszał. Dziewczyna nie przywykła do takiego zachowania, ponieważ nikt nigdy jej nie przepraszał. Nawet za czasów szkolnych być może dlatego, że starała się nie robić problemów i raczej trzymać się profilaktycznie na uboczu. Nie wchodziła nikomu w drogę, więc ani ona nie przepraszała, ani nikt jej. Tak było dobrze i wygodniej dla dziewczyny.
- Wyluzuj - lekko uśmiechnęła się, chcąc pokazać iż z nią wszystko w porządku. Znała chłopaka może niezbyt dobrze, ale zauważyła iż jest naprawdę miłym gościem. Trzeba wspomnieć, że była dość dobrym obserwatorem. Dlatego też nie miała mu za złe, iż to akurat on staną na jej drodze.  
- Nie jestem ze szkła, nie rozbije się. - Spróbowała zażartować i nieco rozładować napięcie jak wytworzyło się między nimi.
- W sumie także powinnam cię przeprosić - przyznała nieco ściszonym głosem, wiedząc że to przez nią rude zwierze uciekło chłopakowi. - Nie chciałam by uciekł - dodała odwracając wzrok w kierunku, w którym pobiegł kociak. Było jej trochę przykro, ale nie chciała tego po sobie pokazywać. Nie była słabą osobą i tak też starała się prezentować przed innymi.
Kolejne pytanie chłopaka nieco ją zaskoczyło. Mimowolnie spojrzała na rozciętą rajstopę i zranioną skórę.
- Nie wiem czy masz jakiś opatrunek - mruknęła czując jak jej policzki zaczynają ją mocno piec. Była się lekko zawstydzona, jeszcze nigdy nie znajdowała w podobnej sytuacji.
Powrót do góry Go down
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptySro Lut 20, 2019 9:21 pm

Rodzice zawsze mówili, że należy być grzecznym i życzliwym dla innych. Mówili też przed wyjazdem, by nie rozmawiać z obcymi oraz tymi, którzy proponują pożyczki bankowe. Tym ostatnim to szczególnie nie powinien ufać, bo są jak pijawki wysysające wszystko co najlepsze. No i też nie ufać Schnee, bo miliarderzy, a skoro mają tyle to na pewno uczciwie się nie dorobili. Sam Raijin powątpiewał w uczciwość tych ostatnich, ale tym bardziej nie popierał White Fang, które dokonuje regularnie aktów terrorystycznych. Ludzie giną po jednej i drugiej stronie, zwłaszcza że obie się nakręcają.
Odczuł ulgę, że dziewczyna nie jest na niego zła. Chociaż z tym byciem ze szkła to jest nieco sceptyczny. Yumi wyglądała dla niego trochę jak taka porcelanowa lalka, którą w domu miały bogatsze dziewczynki. Blada skóra, kolor oczu jak również drobna sylwetka i ubranie. Może nie była w wystawnej kiecce, ale naprawdę pod tym względem przypominała lalkę. Miało to swój urok, zresztą tutejsi mężczyźni chyba woleli takie kobiety. Na wsi tatko mówił, że baba to musi mieć trochę ciała by było za co złapać i by dzieci były zdrowe. No i ma też być użyteczna w polu albo umieć gotować, bo przecie jak to chłop ma sobie obiad robić! Powiedzmy, że pod tym względem ojciec miał trochę inny pogląd na świat w porównaniu do Raijina, który był młodszym pokoleniem.
Gdy usłyszał przeprosiny odnośnie kotka, zerknął w stronę zaułka gdzie futrzak zniknął. Po prawdzie szkoda, że kotek uciekł bo mogliby się we dwoje z nim pobawić. Może nawet przygarnąć, bo wyglądał na jednego z tych dzikich kotów miejskich, które rozmnażają się i żyją po śmietnikach. Szkoda zwierzaczka ale gdzieś tam kiedyś wyczytał, że takie są potrzebne bo łapią szczury oraz inne szkodniki.
- On wróci. Zwierzęta czują dobrego człowieka i wracają do niego – powiedział uśmiechając się. Poniekąd to była prawda, bo pod jego oknem w akademiku zwykle kocurki się kręciły czekając na zrzut czegoś dobrego. Nie każdemu to pasowało, bo po takich kotach czasami trzeba sprzątać jak napaskudzą. Woźny czasami był zdenerwowany z tego powodu i rozpędzał koty miotłą.
- W sumie to mam – powiedziałem zaklejając plastrem kolano. Przyklepał plasterek lekko, bo tak zawsze mama robiła. No jeszcze całowała zranione miejsce, ale tego Raijinowi nie wypadało zrobić obcej osobie, która nie jest dzieckiem przecież. Chociaż z drugiej strony jego mama nadal go nazywa swoim bobaskiem. Z jednej strony szczera matczyna miłość, a z innej po prostu przypał przed znajomymi, gdy dostanie się wiązankę takich określeń.
- Jesteś… - podrapał się po głowie próbując przypomnieć sobie imię. Nauczyciele sprawdzali listę, więc plus minus wzrokowo kojarzył niektórych uczniów z imienia lub nazwiska jeśli były charakterystyczne – Yumi tak? – zapytał wstając i podnosząc pakunek, który dziewczyna opuściła. Położył go sobie na ramieniu i stał. Troszkę to ważyło, ale przecież był chłopakiem który nosił cięższe rzeczy.
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyPią Lut 22, 2019 3:56 pm

Mimo, że nie miała zbyt wiele lat, to jednak życie dość mocno jej doświadczyło. Jednak nie należała do tej grupy ludzi, którzy załamują się przy każdej gorszej chwili czy wydarzeniu. Pomimo, iż doskonale wiedziała, że nie była kochana przez rodziców. Pradę mówiąc ona także nie darzyła ich żadnymi głębszymi uczuciami, prócz późniejszej nienawiści i żalu. Ciężko było jej zaufać komukolwiek, nawet w szkole gdzie nie powinna czuć się zagrożona. Jednakże stare nawyki nadal gdzieś w jej wnętrzu gnieździły się niczym robaki w ciemnym zakamarku domu, których nie potrafiła za nic wypędzić.
Bolało, nie ukrywała tego przed sobą, ale jednocześnie nie chciał by ktokolwiek wiedział o tym co przeszła. Wstydziła się przeszłości i tego do czego była zmuszana przez głód.  
Nawet w tej chwili gdy patrzyła na przyjacielskiego chłopaka, który wydawał się naprawdę miłym gościem, podświadomie ciągle powtarzała sobie by zachowywać się podobnie do niego. Obawiała się, iż jakiś drobny szczegół w jej twarzy czy zachowaniu mógłby wydać się mu podejrzany. Nie chciała pytań, nie lubiła ich.
- W takim wypadku nie mam się o co martwić - powiedziała lekko stonowanym, spokojnym głosem. Tym, którego dość często używała na zajęciach być może było to zbyt oficjalne lecz nie bardzo jej to przeszkadzało. Miała nadzieję, iż chłopakowi również.
Po kilku chwilach jej rana została opatrzona przez towarzysza. Nie wiedzieć czemu ciągle czuła wypieki na twarzy, a to nie było coś czego akurat teraz potrzebowała. W myślach przez cały czas uspokajała swoje mocno bijące serce. Nie było co ukrywać, iż kontakt fizyczny był dla dziewczyny nieco dziwny i krepujący.
- Tak, zgadza się Yumi Kagami - uśmiechnęła się do niego odrobinę, a po sekundzie dodała - A ty to Raijin, o ile się nie mylę - przymrużyła lekko lewe oko przyglądając się jego twarzy.
- Spokojnie poradzę sobie z nią - nieco podniosła głos, w który wdarła się nutka rozbawienia. Szybko zebrała się z twardej nawierzchni, otrzepała spódnice i wyciągnęła do chłopaka ręce by zabrać zieloną paczkę.
Powrót do góry Go down
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyPią Lut 22, 2019 4:41 pm

W zasadzie to Raijin mimo, że dzieciństwo miał dosyć proste to niczego mu nie brakowało. Miał kochających rodziców, jedzenie oraz ciepłe ubrania czy też łóżko, w którym mógł się wyspać. Fakt, czasami dach przeciekał i z ojcem trzeba było następnego dnia na niego wleźć, by go naprawić ale domek, w którym mieszkali był naprawdę urokliwy. Czasami za ciasny, bo jednak trzeba było dzielić pokój z rodzeństwem i prywatności było jak na lekarstwo, ale przynajmniej było przytulnie. Może dlatego tak łatwo przyszło mu mieszkać w akademiku z innymi uczniami. Nie zmieniało się nic, tylko stopień zażyłości z poszczególnymi osobami.
Niestety chłopak był za głupi w sferze emocjonalnej, by dostrzec subtelne znaki, które dawała mu Yumi. Rumieńce, spojrzenia oraz momenty zawahania. Serio to był ten typ człowieka, który nie zrozumie kobiecego serca dopóki ta go nie walnie patelnią i nie wykrzyczy o co jej chodzi. Tym bardziej nie zauważył tego rumieńca na jej twarzy. Na wsi dosyć dużo bawił się z mieszanym towarzystwem, z chłopakami oraz dziewczynami.
Czarnowłosy uśmiechem oczywiście, że odpowiedział na uśmiech. Jakżeby inaczej, skoro jest to reakcja zaraźliwa, zwłaszcza gdy spotka się kogoś kto notorycznie wpada w kłopoty – Nom, Raijin Masayoshi. Pisane jak sprawiedliwość – nie był też zbyt dobry z kaligrafii, ale akurat swoje nazwisko potrafił zapisać. To akurat rzecz, którą wypadałoby umieć robić. Niestety nawet swoją godność zapisywał dosyć paskudnym charakterem pisma. Przywykł do trzymania wideł lub innych narzędzi rolniczych, a nie pióra. Chociaż obecnie raczej odchodziło się od takich rozwiązań na rzecz komputerów personalnych lub scrolli.
- Na pewno? Nie no wezmę ją i zaniosę. Tatko mówił, że chłopcy mają pomagać dziewczynom, bo te są słabsze – no tutaj stawiało to pod znakiem zapytania jego motywacje, bo mogło to zabrzmieć szowinistycznie, ale z drugiej strony chłopak miał dobre intencje. Bardzo dobre, bo przecież chciał pomóc by ona tego nie dźwigała. Tak uczynnie, koleżeńsko ale ktoś mógłby to naprawdę nieopatrznie odebrać. Zwłaszcza, gdy wśród nauczycielek znajdzie się przynajmniej kilka kobiet, które sprałyby mu tyłek – Jak paczka na pocztę to akurat tam idę więc to nie problem – dodał pokazując kciuk i wyszczerzając się.
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptySob Lut 23, 2019 6:30 pm

Był miły, nie miała wątpliwości. Nieco peszył ją swoją otwartością i tak pogodnym nastawieniem. Może było to dziwne, być może wręcz nienormalne. Jednak niecą ją przerażał swoim sposobem bycia. W sumie, zawsze gdy spotykała na swojej drodze osobę bardzo otwartą i emanującą pewnością siebie...czuła się...tak dziwnie nie swoje. Jakby nagle znalazła się w całkiem innym wymiarze.
Po części dziwiło ją to, ale także zachwycało. A nawet potrafiło czasami wzbudzić w niej zazdrość, ponieważ sama chciała być jedną z takich osób jednak nie umiała. Stare nawyki i przyzwyczajenia zrobiły swoje. I tak uważała się za wygraną osobę, ponieważ ktoś zupełnie inny na jej miejscu mógłby nie wytrzymać tej presji i strachu wywieranego przez pozornie najbliższe jej osoby.
Czuła się zwyciężczynią od chwili kiedy opuściła miejsce, które pogardliwe nazywała domem. Dopiero w tym momencie gdy pakowała cały swój dobytek mieszczący się w jedną torbę podróżną, czuła że zaczyna się jej nowe życie. Pokładała w nie wiele nadziei, jednak szybko zrozumiała, iż widmo przeszłości będzie jej ciążyć, aż tak bardzo. Wiedziała jak wielkim brzemieniem została przez los obarczona, mimo iż nie miała zbyt wiele na sumieniu.
Słowa chłopaka nieco otrzeźwiły ją z chwilowego letargu w jaki nieświadomie wpadła. Miała szczęście, że dotarło do niego jego słowa. To też delikatnie skinęła mu głową i lekko się uśmiechnęła, nie bardzo wiedziała co dalej zrobić.  
Nagle jej mina nieco stężała, a usta lekko zacisnęły się w wąską linię. Nie lubiła gdy ktoś sugerował, że jest słaba czy nie nadaje się do danego zajęcia. Nie była słabowitym dzieckiem czy dziewczyną, która w życiu nie robiła nic innego, niż tylko wyglądała. Założyła buntowniczo ramiona na piersi i uniosła wysoko podbródek.
- To niezwykle miłe z twojej strony, że idziesz za radami ojca jednakże nie jestem stereotypową dziewczyną, która bez pomocy faceta nie przeniesie nawet książki. - Gdyby mogła to stuknęła by piętą o ziemie na znak potwierdzając swoje słowa. Jednak takie zachowanie wydawało się jej dziecinne to też powstrzymała się. - Bardzo miło, iż chcesz mi pomóc, ale jestem pewna że sobie poradzę - dodała nim chłopak wspomniał, iż też wybiera się w tym samym kierunku co i ona.  W końcu rozejrzała się dookoła i lekko zmarszczyła nosek, chwilę się zastanawiając. Prawdę mówiąc stali tu już dość długo i wypadało by się w końcu ruszyć.
- No dobra, skoro też tam idziesz to chyba mogę przyjąć twoją pomoc - jej głos znacznie złagodniał, to był dla chłopaka dobry znak.
Powrót do góry Go down
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptySob Lut 23, 2019 7:15 pm

Jak właściwie wyglądał wyjazd z domu? Oczywiście nie obyło się bez płaczu matki, gdzie wymieniane były wszelkie niebezpieczeństwa oraz rzeczy, które miał robić. Nie rozmawiać z obcymi, myć warzywa i owoce dwa razy przed wrzuceniem do garnka, nie pożyczać pieniędzy nieznajomym. W sumie znajomym też – ta część już była według ojca. Ten komentarz wtedy skończył się trzepnięciem staruszka w głowę przez mamę. Wiadomo, że przyszło go pożegnać też całe rodzeństwo oraz koledzy z wioski. Niektórzy patrzyli z zazdrością, a inni z podziwem na wyjeżdżającego do Mistral Raijina. Taki kawał drogi samemu, no kto by pomyślał! Toż to niebezpieczne patrząc po niedawnym wzroście aktywności Grimmów w królestwach. Zdarzało się nawet, że White Fang atakował transportowce pyłu, które należały do innych królestw. Mimo, że w Mistral i Vale faunusy były traktowane naprawdę dobrze. Zresztą chłopak na wsi widział ich trochę. Stwory ze śmiesznymi uszkami lub rogami, które były no jak ludzie – tylko z dodatkami. Jedli, rozmawiali, sypiali, załatwiali swoje potrzeby więc po co właściwie ten rasizm? Niestety młody idealistyczny umysł miał jeszcze dużo nauki przed sobą jeśli chodzi o zasady funkcjonowania świata.
Pośród stworzeń chodzących po Remnant, było wiele z nich groźnych dla życia człowieka. Były Grimmy, które przybierały formy różnych drapieżników i były też stworzenia jeszcze groźniejsze, niż te pomioty piekielne. Stworzenia tak nieznane oraz nieprzewidywalne, że ludzie na samą myśl drżeli. Najmężniejsi kapitulowali, a mędrcy głupieli. Mowa tu o oczywiście rozzłoszczonej kobiecie. Raijin jeszcze był zbyt młody i niewinny, by zrozumieć skalę zagrożenia płynącą z rozwścieczenia tego naturalnego kataklizmu. Myślicie, że dlaczego nadawali huraganom nazwy od kobiecych imion?
Wtedy spojrzał życzliwie w paszczę mroku, a raczej w twarz Yumi, uśmiechając się niewinnie i nie dostrzegając niebezpieczeństwa, które czaiło się tuż przed nim. Był jak ta owieczka, która nie ma jeszcze na tyle wykształconego instynktu samozachowawczego. Dopiero chwila milczenia oraz jej słowa otworzyły mu oczy. Powoli zaczął dostrzegać zagrożenie płynące z tych zaciśniętych ust oraz postawy. Każdy inny łowca, a tym bardziej pijaczek o czarnych włosach kazałby uciekać. Ratować się lub paść na kolana i błagać o wybaczenie. Z początku nawet mu przeszło przez głowę zadać to legendarne pytanie „powiedziałem coś złego?”, to które miało wedle podań wywołać Ragnarok.
Na szczęście Yumi się rozpromieniła i zaakceptowała jego pomoc. Tym razem czarnowłosy nie musiał rozbrajać bomby jaką było niewieście serce. Lepiej żeby tego nie robił bo saperem jest marnym. Przerzucił sobie paczkę na prawe ramię i zaczął iść w kierunku poczty, ale takim tempem żeby dziewczyna nie musiała za nim biec – Coś wysyłasz do znajomych albo rodziny? – zapytał wskazując głową na paczkę. W sumie naturalnym było to, że trochę go zainteresowało co jest w środku. Zwłaszcza, że troszkę to ważyło.
- Bo ja idę odebrać przesyłkę z jedzeniem od papcia i mamci. Świeżutkie owoce, warzywa i szynka prosto z gospodarstwa – rozmarzył się czując już w ustach ten smak. Warzywa, owoce, a może nawet jakieś powidła, które wyciągnęli z piwnicy. Wszystko to miało mu starczyć na przynajmniej dwa tygodnie, gdzie faktycznie starczyło na trzy. Chyba, że się z kimś podzielił a najczęściej jeśli ktoś chciał to był w stanie dać coś. Nie był chytrusem.
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyPon Lut 25, 2019 10:45 am

Czasami miała rażenie, że płeć męska jest totalnie obojętna w zakresie taktu wobec kobiet lub dziewczyn. Mimo, że w jej życiu nie było ich zbyt wielu o ile w ogóle. To z opowieści koleżanek z akademika nie raz i nie dwa mogła usłyszeć ich żale i rozterki na temat chłopców. Początkowo ciekawiły ją te opowieści, jacy to oni nie są bezmyślni i nadęci, ale z czasem nie było się co oszukiwać zaczęło ją to irytować. Mogło być to spowodowane faktem, iż nie posiadała żadnego doświadczenia jeżeli chodzi o sprawy damsko-męskie, być może też dlatego iż ci z jej roku zdawali się być normalnymi gośćmi. Jednakże przez owe historie, które słyszała od dziewcząt czasami podświadomie doszukiwała się w chłopakach negatywnych cech. Czasami nawet podczas zwykłych ćwiczeń odnosiła wrażenie, że panowie próbują wywyższać się nad swoimi koleżankami. Tak, zdarzały się takie sytuację, a Yumi szybko je wychwytywała.  Być może dlatego nieco ubodło ją stwierdzenie Raijina na temat jej siły. Nie chciała być postrzegana w taki sposób, zdecydowanie pragnęła by widziano w niej potężnego łowcę, z którym należy się liczyć. Doskonale wiedziała jak wygląda, ale nie mogła na to nic poradzić. Od kiedy tylko pamiętała była drobna, a wyglądem przypominała kogoś chorego. To nie była prawda Yu była naprawdę odporna jeżeli chodziło o aspekt zdrowotny, czy bardziej jego brak. Prawdę mówiąc nie pamiętała nawet kiedy ostatni raz była chora.
Dziewczyna delikatnie przechyliła głowę w bok cały czas przyglądając się towarzyszowi. Gdy jej bystre rubionowe oczy spostrzegły jego ruch niemal automatycznie powiedziała:
- Tylko na nią uważaj! - a po chwili ruszyli w stronę poczty - Nie - mruknęła na jego kolejne pytanie, czując przy tym nieprzyjemne ukucie w sercu. Mimo, że  naprawdę nienawidziła rodziny to jednak jego słowa nieco ją poruszyły. Nie mogła pozwolić sobie na słabość, dlatego jakby nigdy nic podniosła wysoko głowę i dodała już zdecydowanie weselej:
- W sumie to paczka mojej znajomej, poprosiła mnie bym ją wysłała - spojrzała na Raijina - Nie wiem co jest w środku, ale mam na to uważać, więc pewnie jest tam coś cennego. - dokończyła wciskając dłonie do kieszeni za dużego sweterka, który miała na sobie.
- Jesteś...rolnikiem? - zagadnęła z ciekawością gdy ten wspomniał o gospodarstwie.
Powrót do góry Go down
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyPon Lut 25, 2019 11:33 am

Z perspektywy chłopaka to wyglądało troszkę inaczej. Chłopcy lubili rywalizować i pokazywać jacy to oni nie są fajni. Niektórzy poprzez znęcanie się nad słabszymi, a inni jak Raijin poprzez stawanie naprzeciwko wszelkiej niesprawiedliwości. Oczywiście, że czasami dostawał widowiskowe baty od silniejszych lub po prostu grupy chłopaków. Jeśli nie jest się czerwonowłosą pięknością z reklamy płatków śniadaniowych to raczej przy kilku napastnikach lepiej uciekać.
W każdym razie nie wszyscy tacy byli. Niektórzy również próbowali coś zrobić w sytuacji, gdy działa się komuś krzywda i chwała za to. Masayoshi nie wykazywał póki co takiego silnego zainteresowania płcią przeciwną. Podobały mu się niektóre dziewczyny, w tym Yumi była całkiem ładna, ale najważniejsza była sprawiedliwość oraz walka o lepsze jutro. Polowanie na Grimmy w pobliżu miast i pewność, że cywile będą bezpieczni. W przypadku białowłosej to było takie piękno do podziwiania. Wyglądała jak wcześniej wspomniana porcelanowa lalka, blada cera, szczupłe dłonie i rubinowe oczy. Piękno w takiej drobniutkiej formie, chociaż on sam nigdy się lalkami nie bawił (no może za wyjątkiem momentu, gdy młodsza siostrzyczka chciała. Dziecku przecież nie odmówisz!). Wyglądała wizualnie właśnie na taką osobę, którą dobrze byłoby się od czasu zaopiekować lub uratować. Typowa komiksowa bohaterka drugoplanowa, którą protagonista zwykle wyciąga z płonącego budynku. Chociaż w tym wypadku mogła to być bardziej Lois Lane, która sama z siebie też potrafi pokazać pazur i coś zrobić, a Superman pojawia się tylko w momencie gdy jest to potrzebne dla fabuły.
Czarnowłosy roześmiał się, gdy kazała mu uważać na paczkę – Spoko, jest leciutka – w porównaniu z rzeczami, które musieli nosić w czasie żniw to paczka rzeczywiście była lekka. Rolnicze życie to ciężki kawałek chleba, bo najpierw trzeba wyprodukować jedzenie dla wszystkich, a potem zabiera się dla siebie to co zostało. Prawie zawsze wystarczy, chyba że jest akurat sezon słaby. Trzeba wtedy pomyśleć najpierw o najbliższych, a potem wysłać resztę żywności. Zarobi się mniej, ale przynajmniej będzie co jeść.
- O, ja czasami w miejscowości swojej też paczki brałem od sąsiadów. W zamian dawali mi czasem słoik dżemu – odpowiedział chłopak. Taka sąsiedzka uczynność to było coś pięknego. Niosłeś kilka kartonów dokumentów na pocztę zaadresowanych, a potem dostawałeś słoiczek świeżo zrobionego dżemiku z truskawek albo malin. Pani Berta robiła naprawdę smaczne konfitury, aż do dzisiaj chłopak pamięta ten smak. Może mama przysłała coś od Berty?
- A faktycznie, ma nalepkę „uwaga” – powiedział na moment zatrzymując się i przyglądając nalepce, która była na boku pudełka. Tej charakterystycznej z kieliszkiem na wpół potłuczonym sugerującym, że to delikatny ładunek. Zaraz potem znowu ruszył, gdy Yumi zapytała o profesję Raijina.
- Pochodzę z niewielkiego miasteczka i rodzice są rolnikami. Też miałem kiedyś być, ale wolałem zostać łowcą. Tatko i mama niezbyt chętnie na to przystali, ale się udało – powiedział szczerząc się, bo w końcu realizował swoje największe marzenie. Być bohaterem i pomagać innym, chociaż w rzeczywistości pewnie nie jest to takie proste – Przysyłają mi co 2 tygodnie coś z gospodarstwa. W sumie to nawet lepiej bo nie smakują mi rzeczy z marketu – powiedział zrównując się krokiem z Yumi – Teraz mamy… sezon na truskawkę więc pewnie jakiś przecier dostanę lub dżem - zawyrokował cóż może być w tym tajemniczym lootboxie od rodziców.
- A Ty skąd jesteś? - zapytał spoglądając w oczy dziewczynie.
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptySob Mar 16, 2019 11:59 am

Dziewczyna przyglądała się towarzyszowi w milczeniu przez dłuższy czas. Trudno było ukryć, iż młoda kobieta była nieco uprzedzona do mężczyzn ze swojego otoczenia. Jak sądziła było to spowodowane przeszłością, która przez cały czas rzucała cień na jej dalsze życie. Nie raz i nie dwa łapała się na wspominaniu złych chwil, które fundowała jej rodzina...zwłaszcza ojczym, dla którego nie wiedząc czemu była ogromnym ciężarem. Był agresywny i niejednokrotnie też uderzył ją. Matka Yumi również jasno manifestowała w słowach swą niechęć lecz nigdy nie podniosła na nią ręki. Bez wątpienia jasnowłose dziewczę nosiło w sobie wiele psychicznych blizn.
Nie lubiła o tym mówić, jednak wspomnienia miały niezwykłą moc powracania do niej niczym bumerang i to zwłaszcza w nocy. W takich chwilach było jej naprawdę ciężko, a myśl iż nie ma przy sobie nikogo, kto byłby w stanie jej nieco ulżyć z biegiem lat obumierała. Może właśnie dzięki temu czynnikowi ,,obumierania'' , niektórych uczuć jakie w sobie wykształciła pomogły jej nie oszaleć.
Po dłuższej chwili dotarły do Yumi słowa chłopaka, który zdecydowanie był jej w znacznym stopniu przeciwieństwem. Wydawał się taki beztroski, jakby wszystko było dla niego największym szczęściem.
- Co? - zamrugała zaskoczona jego chwilowym postojem - ...Ach tak, ma więc uważaj - powiedziała ostrzegawczo, jednocześnie rzucając mu nieco ponure spojrzenie.  
- Pewnie jesteś im bardzo wdzięczny za taką pomoc - mruknęła kiedy towarzysz wspomniał o swoich rodzicach i tym jak mu pomagają. Nie wiedząc czemu poczuła ukucie zazdrości w sercu. Z reguły nie zazdrościła nikomu niczego, nie uważała zazdrości za coś co powinno zaprzątać jej głowę. Dlatego tym bardziej się zdziwiła gdy to właśnie ją poczuła. Zacisnęła usta w wąską linię, próbując uspokoić swoje emocje. - Masz wielkie szczęście - dodała nieco chłodniej niż zamierzała. -Nie każdemu jest ono dane - dodała tajemniczym głosem i puściła mu oczko. Pytanie Raijina odrobinę ją zasmuciło lecz nie dała tego po sobie poznać.
- Z Mistrala, więcej nie musisz wiedzieć - beznamiętnie spoglądała w dal, nie chciała zdradzić żadnych szczegółu dotyczących miejsca, którego nie chciała pamiętać.  
- A ty skąd jesteś? - Oczywiście nie liczyła na odpowiedź, ponieważ miała świadomość iż ona mu swojej do końca nie udzieliła.
Powrót do góry Go down
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptySob Mar 16, 2019 12:55 pm

Chłopak wychował się na wsi, ale tak naprawdę nie miał okazji doświadczyć żadnych patologii. W zasadzie to wioska była na tyle mała, że każdy każdego znał i jeśli coś się przeskrobało to następnego dnia wiedziała o tym cała wieś. Podobnie było z przypadkami, gdy ktoś zdradzał żonę lub żona zdradzała męża. Jeśli przypadkowo jakaś staruszka to dostrzegła lub nabierała podejrzeń, to zaraz monitoring wsi brał takiego delikwenta pod lupę. Drążył, rozprowadzał plotki i w zasadzie przez takie akcje sprawa wychodziła na jaw prędzej czy później. Były też sprzeczki sąsiadów o płot oraz przeróżne przyziemne niesnaski, ale finalnie każdy sobie pomagał tak czy siak.
Nie zdarzyło mu się w każdym razie widzieć, by ktoś katował dziecko lub znęcał się nad nim. Sam dostał kiedyś pasem po tyłku za oceny, zresztą niejeden raz za jakąś poważniejszą przewinę. Na wsi nie było bezstresowego wychowania, które rozpowszechniano w miastach, gdzie dziecka nie wolno było tknąć. Po latach Raijin doceniał to, że ojciec sprał mu tyłek za słabe oceny i dał karę na wyjścia z kolegami, bo dzięki temu nie uzyskałby wyniku pozwalającego dostać się do Haven. Czasami taka terapia szokowa była niezbędna młodemu człowiekowi, by wrócić na właściwy tor.
Natomiast co jeśli chodzi o Yumi? Wydawała mu się dosyć niecodzienna – inna, niż wszystkie dziewczyny które do tej pory spotkał. Nie widać w niej było tej radości z życia, którą miały chociażby osoby z jego rodzinnych stron. Może tak po prostu działała ta monotonia miasta, o której tak opowiadali przyjezdni? Dużo osób przeprowadzało się na prowincje z wielkich miast, byle uciec od tego zgiełku. Odpocząć, zrelaksować się i nie myśleć o niczym innym. Właściwie to spokój mogły tylko zaburzyć Grimmy, ale z tym skutecznie radzili sobie lokalni łowcy. Na niejednym Beowulfie zęby zjedli.
- No są supi, tylko czasami wstyd kiedy mama traktuje mnie jak dziecko przy ciotkach. Jakbym nadal miał 10 lat – oburzył się lekko Raijin, ale z drugiej strony czy dla rodzica kiedykolwiek dziecko przestaje być dzieckiem? Nawet jeśli stałby się legendą wśród łowców to na 100% mama witałaby go w domu tak samo jak zawsze. Z ciepłą zupą, zapytaniem czy dobrze je oraz nakazem, że ma założyć czapkę i ubrać się ciepło bo mróz na zewnątrz. Chłopak szedł trochę przed Yumi, więc nie zauważył jej miny oraz oczu, które pałały zazdrością.
Właściwie to zazdrość znał tylko z momentów, gdy dzieci z sąsiedztwa dostały mniej słodyczy na urodziny, niż rodzeństwo Raijina. Bo w zasadzie rodzice kochali swoje dzieci po równo i każdemu dawano również tyle samo słodyczy oraz kieszonkowego. Z wyjątkami w postaci kar lub potrzeby zapłacenia za szkody wyrządzone przez pociechę. Można to było rzecz jasna odpracować kosząc chociażby trawnik u sąsiada lub wykonując inną pracę.
- To nie jest normalne, że rodzice pomagają dzieciom? – zapytał odwracając głowę w stronę białowłosej, która spochmurniała. Zetknął wtedy dwie komórki mózgowe i niczym krzemieniem, wykrzesał z nich myśl. W końcu zrozumiał, że mogło chodzić o coś związanego z rodzicami. Może Yumi była sierotą? Tak! To musiało być to. Zupełnie nie brał pod uwagę, że mogło się dziać źle w jej domu bo dla niego ten stan rzeczy był niepojęty. Nie wyobrażał sobie, by matka mogła znęcać się nad córką, a ojciec mógłby ją uderzyć.
- Z Ikarugi. Taka wioska koło Kuchinashi – odpowiedział dumnie, bo przecież bardzo lubił miejsce, w którym się wychował. Nawet jeśli Yumi mu nie powiedziała skąd jest. Tutaj sobie też dodał dwa do dwóch, bo przecież skoro sierota to nie przyzna się, że mieszkała w sierocińcu!
W końcu dotarli przed niewielki budynek poczty, gdzie o tej porze dnia było całkiem pusto. Zwykle przychodzili emeryci, którzy dokonywali wpłat oraz wypłat oszczędności, tak też było i teraz. Przez okno widać było kolejkę 4 emerytów, którzy chyba przyszli w tej samej sprawie bo każdy w ręku trzymał kwit – To… chyba sobie poczekamy – powiedział Raijin, stawiając paczkę na jednym z parapetów. Chłopak uśmiechnął się do Yumi opierając o parapet i łokciem podtrzymując paczkę, by w razie otwarcia okna nie spadła.
- To… co właściwie robisz w wolnym czasie? – zapytał ciekawie. Sam nie wiedział zbytnio co robią mieszczuchy w czasie wolnym, a by lepiej się zaaklimatyzować to wypadałoby trochę zaczerpnąć tego miejskiego życia. Nawet jeśli w jego mniemaniu wychowała się w sierocińcu to na pewno korzystała jakoś z tutejszych rozrywek! Z drugiej strony nawet nie wiedział, że takie teksty w mieście mogą być odebrane jako flirt.
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyNie Mar 17, 2019 7:14 pm

Dziewczyna nie znała innego życia, iż te które sama zmuszona była wieść. Nie raz i nie dwa zastanawiała się nad tym jak by wyglądało gdyby miała więcej szczęścia i urodziła się w rodzinie, która by ją chciała. Za każdym razem gdy łapała się na takim rozmyślaniu, niemal zawsze dochodziła do wniosku, iż w takim przypadku napewno była by lepszym człowiekiem. Jedynie jeden aspekt pozostał by taki sam. Pragnienie zostania łowcą i to takim z prawdziwego zdarzenia. Czuła, ze gdyby tak się kiedyś stało, była by najszczęśliwszą osobą na ziemi. W sumie i tak już dużo osiągnęła dostając się do tak znakomitej akademii jaką bez wątpienia była Haven. Sądziła, iż nie jeden chciał by być w tym miejscu, w którym jej się udało znaleźć.
Czasami gdy budziła się rano miała wrażenie, iż nadal śni i pewnego razu ten cudowny sen się skończy, a ona ponownie obudzi się w starym, cuchnącym mieszkaniu, którym nikt praktycznie się nie zajmował. Cóż jej matka nie miała głowy ani siły jeśli chodziło o dbanie, o mieszkanie. Z jednej strony nie było to dla dziewczyny niczym niezwykłym, ponieważ dzielnica w której się wychowała...cóż nie należała do schludnych i pachnących. Niestety. Być może właśnie przez to dziewczyna była pedantyczna i dość chorobliwie dbała o porządek w pokoju.
Na słowa chłopaka dziewczyna mimowolnie roześmiała się, ponieważ przed oczyma wyobraźni pojawiła się właśnie taka sytuacja o jakiej wspomniał Raijin. Zobaczyła chłopaka, którego matka podszczypuje policzki i rozpływa się nad wyglądem i wspomina żenujące sytuacje z jego dzieciństwa.
- W sumie może być to naprawdę zabawne - skwitowała. Yumi nigdy czegoś takiego nie doświadczyła ze strony swej rodzicielki, ale w sumie nie żałowała. Nie lubiła jej bliskości, którą bardzo, ale to bardzo sporadycznie jej okazywała. Nie wiedząc czemu takie zachowania budziły w dziewczynie instynkt obronny, była nieufna...nie raz przekonała się jak okrutny jest świat dla tych, którzy zbyt ufnie do niego podchodzą.  
- Pewnie masz rację - odezwała się po chwili milczenia - nie mi to oceniać -  mruknęła wzruszając ramieniem jakby ten aspekt ludzkiego życia wcale jej nie dotyczył. Ona wiedziała, że chłopak nie zrozumie jej położenia i tej obojętności z jaką do spraw rodzinnych podchodziła. Mało kto był w stanie pojąć to co działo się w wielu domach. Nie mówiło się o tym głośno, taka była niepisana zasada, którą wiele osób przyjęło jako ważną zasadę życia.
- Rozumiem - powiedziała gdy Raijin zdradził skąd pochodził.
 W końcu dotarli do miejsca docelowego ich podróży, dziewczyna mimowolnie przewróciła rubinowymi oczyma na widok dość sporej kolejki jaka składała się ze starszych ludzi.
- Na to wychodzi - lekko wykrzywiła wargi w niezbyt szczęśliwym grymasie. Miał nadzieję, że o tej porze nikogo tu nie spotkają i szybko załatwi sprawę z tą nieszczęsna paczką. Chciała już wrócić do akademika, coś zjeść i odpocząć od tego nieprzyjemnego słońca.  Pytanie, które padło z ust jej towarzysza całkowicie zbiło ją z pantałyku. Cóż nie sądziła, że będą go interesowały takie sprawy. Spojrzała na niego w niemym szoku i zamrugała kilka razy, przez chwilę zastanawiała się nad jakąś inteligentną odpowiedzią.  
- Cóż...w mieście jest wiele atrakcji... czasami chodziłam do kina - mruknęła o ile wkradanie się na sale kinowe można nazwać legalnym chodzeniem do kina. - O! albo na kręgle jestem w nie całkiem dobra - powiedziała dumnie wypinając piersi do przodu. Yumi nie odebrała jego słów jaki flirt, ponieważ sama raczej nie miała z nim do czynienia. - Poza tym są różne festiwale, no sporo tego - skwitowała ożywionym tonem, którego dawno nie używała.
Powrót do góry Go down
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyNie Mar 17, 2019 7:56 pm

Takie spotkania rodzinne mogły zapewnić niejedną traumę młodemu człowiekowi. Wszystkie ciotki zawsze obściskiwały Raijina, a potem były oczywiście całusy i komplementy w stylu „no chłop jak dąb, pewnie wszystkie panny się oglądają”. Ewentualnie pytania o to czy miał dziewczynę, zresztą wystosowane w dosyć niezręczny sposób. Po prostu ciotka to stan umysłu, a nie człowiek. Z drugiej strony mimo, że te pytania były często niezręczne to w gruncie rzeczy fajnie było od czasu do czasu spotkać swoją dalszą rodzinkę. Zawsze jak nie było już o czym rozmawiać ze starszymi to szło się z kuzynostwem nad rzekę albo po znajomków. Potem tylko ogarnąć piłkę i można było spędzić całkiem fajnie czas. Jak był jeszcze młodszy to ciotka, która mieszkała w stolicy przywoziła mu jakieś ciekawsze fanty. Słodycze, czasami jakieś ubrania bądź zabawki. Zresztą nie tylko jemu, bo całe rodzeństwo coś dostawało. Taki sygnał, że tym w mieście dobrze się powodzi. Teraz kiedy Raijin sam mieszkał jakby nie patrzeć w mieście to jakoś tego dobrobytu nie odczuwał. Fakt, wszędzie było blisko i każdą sprawę można było załatwić w ciągu paru godzin bez potrzeby całodniowej podróży, ale wszyscy tutaj są jacyś tacy zabiegani. Każdemu się gdzieś śpieszy, nie ma czasu a i więcej jest opryszków, którzy żerują na słabszych. Na wsi jeszcze nie zdarzyło się, by ktoś uprawiał kradzież kieszonkową. Tutaj? Parę razy czuł, że go ktoś okrada ale w zasadzie to nie miał z czego, więc jedyne na czym się skończyło to złapanie za rękę i odprowadzenie na komisariat takiego delikwenta.
- Ja zwykle zmywałem się z takich spotkań, jeśli przyjechało z nimi kuzynostwo. Szliśmy nad rzekę albo do wspólnych znajomych – jeśli mieszka się w takiej wsi to w zasadzie każdy znajomy jest poniekąd wspólny. W końcu każdy każdego zna i z każdym się koleguje mniej lub bardziej.
- Tego nie rozumiem w mieście. Wszyscy są tutaj zabiegani, wiecznie są kolejki – powiedział lekko zrezygnowany, przy okazji pokazując że czekanie też mu się nie podoba. Był tym człowiekiem, który wolał działać a nie siedzieć w miejscu i czekać. Jak na złość kolejka przesuwała się bardzo powoli, ale dzięki temu mieli czas porozmawiać ze sobą. Raijin mógł też przemyśleć to co Yumi mu powiedziała. Wyglądała na dosyć w porządku osobę, tylko była taka inna. Nie do końca mógł powiedzieć dlaczego, ale czuł że jest po prostu inna.
- O to fajnie, bo w kinie jeszcze nie byłem. Nie mieliśmy u siebie. Kręgli też nie, ale festiwale były. Na żniwa chociażby albo odpusty – były też oczywiście inne dożynki, ale w sumie to chłopak nie miał okazji pójść na kręgle czy też do kina. Mieli mały, stary telewizorek w domu ale zwykle ojciec z niego korzystał po pracy, by obejrzeć prognozę pogody i wiadomości. Krótko mówiąc chłopak był z konkretnego zadupia, ale czasami dało radę na telewizorze załapać się na transmisję z Vytalu. To było chyba najlepsze co leciało na tym 5 kanałowym pudle, chociaż było raz na dwa lata.
- Może przejdziemy się do kina albo na kręgle? Pokażesz mi jak się bawią miastowi – uśmiechnął się szeroko, mając na tyle entuzjazmu że po jego włosach przeszła iskierka elektryczna z jego Przejawu. Umiał już z niego korzystać. Może nie do końca w pełni go opanował, ale coś tam potrafił. Nie kontrolował go w pełni i może dlatego też jego włosy zawsze były najeżone w ten sposób.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyWto Mar 19, 2019 4:31 pm

Ostatnie dwa tygodnie były dla Tamary dość ciekawe. Po tym jak w Atlasie mieli problem z podporządkowaniem sobie wężowej dziewczyny, wysłali ją do innej akademii w innym kraju. Szczerze mówiąc była trochę zaskoczona tą decyzją. Po tym co odwaliła mogła i pewnie nawet powinna wylecieć, a tymczasem zakończono jej semestr z pewnym wyprzedzeniem i kazano na następny rok przenieść się do Haven gdzie miała kontynuować naukę.
Przybyła tutaj jakieś dwa tygodnie temu, żeby dopełnić kilku formalności, a skoro już tu była to została. Pozwolono jej zająć pokój w akademiku, w którym miała mieszkać podczas roku akademickiego. Po pokazaniu swojej twarzy komu tam miała pokazać i krótkiej rozmowie z psychologiem została jej masa czasu na zobaczenie okolicy. I zauważenie, że zapomniała paru rzeczy. Właśnie po to przyszła tu, na pocztę. Żeby odebrać paczkę od taty z tymi kilkoma rzeczami.
Na miejscu było oczywiście kilku starszych ludzi, ale nie tylko. Normalnie po prostu odebrałaby co trzeba i poszła sobie, ale dostrzegła dwie twarze, które w jakiś sposób wydały jej się znajome. Chyba nawet wiedziała skąd. Zerknęła do swojego scrolla. Tak, miała rację. Gdy już odebrała swoją paczkę: pudełko niewiele większe od głowy, podeszła do swoich rówieśników. Uśmiechała się, ale zielone oczy sprawiały wrażenie jakby widziały dno ich duszy. Nie był to jednak celowy zabieg. Przy takim odcieniu tęczówki i wężowych źrenicach samo tak wychodzi. Co nie zmienia faktu, że odruchowo, jak to przy pierwszym spotkaniu, skupiła się na ich reakcjach, oceniając nowych znajomych.
-Yumi Kagami? Raijin Masayoshi?- upewniła się, spoglądając najpierw na dziewczynę, potem na chłopaka. Zachowywała dystans naturalny przy rozmowie, może nieco większy. Gdy potwierdzili, kontynuowała - Tamara Petrov. Z tego co wiem, będziemy współlokatorami w akademiku.- wyjaśniła po co w ogóle podeszła. Jej akcent mógł się wydać tutejszym trochę dziwny, nie było trudno zgadnąć, że pochodzi z Atlasu.
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyWto Mar 19, 2019 7:40 pm

Yumi mimo, iż dość dużo usłyszała od chłopaka gdzieś w środku nie mogła nadziwić się entuzjazmowi jaki z niego bił. Wiedziała, że jego życie było kompletnym przeciwieństwie tego czym obdarzył ją los. Jednak podświadomie czuła, że to co ją spotkało dość mocno zahartowało ducha walki, który w niej był.
Dziewczyna potrafiła nawet z najgorszych sytuacji wynieść coś korzystnego dla siebie, może właśnie dzięki tej umiejętności była tym kim była. Nie załamała się tylko twardo parła na przód by nareszcie znaleźć się w punkcie, który mógł zdecydowanie pomóc jej w osiągnięci wymarzonych celów. Czuła nie małą satysfakcję, ponieważ z czystym sumieniem mogła powiedzieć, iż wszystko co ma, ma dzięki swojej ciężkiej pracy. Nikt jej tego nie dał od tak. Była silna i za taką chciała uchodzić.
- W sumie ciekawa opcja - odparła kiedy usłyszała o jeziorze, a po chwili dodała odpowiadając na wątpliwości chłopaka:
- Żyjąc w mieście musisz nadążać za wszystkimi...to taki wyścig szczurów, od którego zależ twoja pozycja w społeczeństwie. Myślisz, że dlaczego tak wielu chętnych jest by zostać łowcą? - uśmiechnęła się krzywo do własnych myśli. Mimo, iż sama brała udział w tym wyścigu to wydawał jej się poniekąd śmieszny i bezsensowny. Trudno było jej to wyjaśnić, ale poprostu życie zmuszało człowieka do walki o lepszy byt...chociaż w tym przypadku pojęcie walki nie było tak oczywista. Potrząsnęła głową, nie czas był na takie rozmyślenia.  
Dziewczyna po chwili dostrzegła jego niezadowolona minę, wiedziała że łączy się z nią w bólu czekania. No, ale cóż mogli innego zrobić. Jego kolejne słowa nieco ją zaskoczyły, ale jednocześnie wywołały uśmiech na jej bladej twarzy. Już dość dawno nie miała okazji zagrać czy obejrzeć jakiegoś dobrego filmu. Prawdę mówiąc tak bardzo zajęła się nauka, iż nie miała czasu na tego typu atrakcje. Lecz gdy Raijin o to zapytał nie mogła odmówić.
- Jasne, z przyjemnością - zaświergotała wesoło. Na chwilę zapominając o tych ponurych myślach, jakie jeszcze chwilę temu bombardowały jej głowę.
Nagle za sobą usłyszała swoje nazwisko co automatycznie sprawiło, iż szybko obróciła się w kierunku, z którego usłyszała owy głos.
- Hej - mruknęła nieco ciszej niż planowała. W sumie doszły ją słuchy, iż w pokoju miała pojawić się nowa osoba, ale dziewczyna nie sądziła, że trafi im się ktoś z Atlasu. A skąd wiedziała, że nowa dziewczyna jest właśnie stamtąd...cóż dość łatwo było to rozpoznać poprzez jej akcent.
- Przenieśli cię? - zapytała ciekawsko Yumi.
Powrót do góry Go down
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyWto Mar 19, 2019 8:50 pm

Nic dziwnego, że ludzie wynosili się na wieś. Tam tempo życia było znacznie wolniejsze. Jakby porównać bieg, którym jest miasto do spokojnego spacerku, który warunkowały tylko sezony. Było parę pór, w których rolnicy musieli robić naprawdę dużo. Mimo, że mieli te wszystkie nowoczesne rozwiązania jak ciągniki lub opryski przeciwko szkodnikom, to jednak masę rzeczy trzeba było zrobić samemu. Zwłaszcza, gdy było się biedniejszym rolnikiem, bo ci bogatsi mogli sobie pozwolić na drony z Atlasu. W końcu skoro można zaprogramować Atlesiańskiego Rycerza by strzelał do ludzi i pilnował porządku to dlaczego starszych modeli nie zaprogramować, by zbierały kapustę z pola? Tylko wiadomo, że w takich wypadkach lokalna społeczność krzywo patrzyła na takiego człowieka. Jedni z zazdrości, a drudzy z obawy że wygryzie ich z interesu.
Czemu on właściwie chciał zostać łowcą? To było dosyć proste pytanie, chciał pomagać innym. No dobrze, ale dlaczego chciał pomagać innym? Może to była chęć ucieczki od tego do bólu przeciętnego życia, które prowadził w Ikarudze – Dla… sławy i pieniędzy? Ale niektórzy chcą też być bohaterami, chronić to co drogie! – odpowiedział rezolutnie chłopak z iskrą w oku. To był jego główny cel. Sprawić, by jak najwięcej ludzi nie musiało się bać i mogło spędzać czas tak jak oni teraz. Stać przed budynkiem poczty, rozmawiać o wszystkim oraz niczym, a jednocześnie uśmiechać się. Cieszyć młodością lub dożywać spokojnej starości jak kto woli. Pomimo tego co miało miejsce kiedyś, ludzkość była w stanie dźwignąć się i zjednoczyć w obliczu zagrożenia jakim były Grimmy. Nadal mieli wewnętrzne podziały, ale zakończyli wojne i nie planują chyba rozpoczynać następnej.
Yumi zdecydowanie ładniej było gdy się uśmiechała. Właściwie to każdy człowiek jakoś tak przyjaźniej wygląda z uśmiechem na twarzy. Raijin znał tylko z mądrości tatka taki dosyć oklepany tekst, że uśmiech to najpiękniejsza ozdoba kobiety. Czemu tylko kobiety! Każdy kto ma wszystkie zęby zwykle lepiej wygląda z uśmiechem. Właśnie dlatego bohaterowie muszą się uśmiechać, by ludzie których ratują wiedzieli że nie czeka ich trwoga.
- Świetnie. To może… jutro po zajęciach? – chyba nie miał nic w planach. No w końcu przydałoby się znaleźć dla siebie drużynę, a zaczynając od Yumi to całkiem dobry start. Nie przeczytał dokładnie tego paragrafu jak dokładnie mają dobierać sobie członków drużyny. Wiedział, że w Beacon jest to przydzielane losowo i łączyło się w drużynę z kimś kogo pierwszego się zobaczy na inicjacji, ale jak było tutaj? Jutro to doczyta. Po kręglach i kinie z uroczą dziewczyną. Nie miał żadnych niecnych zamiarów, ale pewnie będą na niego patrzyli zazdrośnie gdy ją zabierze gdzieś. Z drugiej strony ktoś inny mógłby mieć wrażenie, że chłopak jest typem łobuza i ją szantażuje.
Dalsze miłe pogawędki przerwało im pojawienie się kolejnej dziewczyny. Kolejna z tych dosyć nietypowych, bo faunuska sądząc po ogonie. Raijin widział faunusów, ale rzadko z mniej widocznymi na twarzy cechami. Dziewczyna miała bardzo przyciągające wzrok oczy, od których ciężko było oderwać wzrok. Było w nich coś… niebezpiecznego, ale zarazem ciekawego. Na tyle, że zajęło mu chwilę otrząśnięcie się z tego transu. Potrząsnął lekko głową i do mózgu dotarła informacja o jej imieniu oraz po co tu właściwie przybyła.
- Eeee ten, miło – zreflektował się po chwili i z zamulonego przez moment wyrazu twarzy, od razu przeszedł do standardowego wyszczerzu numer 3. Był to chłop ze wsi więc w zasadzie nie rozpoznawał akcentów. Dla niego każdy kto mówił nie po „swojskiemu” był obcy, a da się po naleciałościach poznać kogoś ze wsi. Dlatego chociażby miedzy różnymi wsiami ludzie dawali radę się dogadać, mimo że pozostawały różnice w gwarze. Swój swego zrozumie.
Akurat kolejka zmierzała powoli ku końcowi, gdyż została jeszcze jedna interesantka. To była ich szansa, moment by wyrwać z łap pracowników poczty paczkę z jedzeniem Raijina oraz wysłać paczkę Yumi.
- Aaaa, czyli tak to wygląda. Więc… będziemy kolegami z drużyny? – zapytał załapując po chwili z czym wiąże się bycie lokatorem. Obejrzał dziewczynę od góry do dołu. Wyglądała na swojską babę, z którą szło się dogadać. Takie wrażenie sprawiała, ale było w niej coś dziwnego. Nie ten ogon, ale te oczy. W sumie Yumi miała rację. Ona jest nowa. Nie kojarzył jej ze szkoły, bo taką osobę by pamiętał. Może to nie była kwestia jej oczu, a po prostu aury jaką roztaczała. Wyniosłość, opanowanie. Tego nie ma każdy.
- O jeszcze jedna i będę mógł paczkę odebrać. Pewnie przysłali mi trochę dżemu, więc… macie ochotę coś zjeść? – zapytał spoglądając najpierw na Yumi, a potem na Tamare.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyWto Mar 19, 2019 9:13 pm

Oceniając po pierwszym wrażeniu, wydawali się całkiem w porządku. Ta białowłosa dziewczyna, Yumi, odezwała się dość cicho, przez co sprawiała wrażenie nieśmiałej. Choć mogło to być spowodowane tym, że Tamara zwróciła się do niej bezpośrednio po nazwisku. To zwykle budowało pewien dystans i pewnie nie powinna tak zaczynać rozmowy, ale już to zrobiła. Zresztą rozmawiali, a to przelotne wrażenie minęło przy następnej wypowiedzi czerwonookiej. Rozpoznała też, że ma przed sobą osobę z innego kraju. Może nie było to specjalnie trudne, ale świadczyło o pewnej spostrzegawczości. Chłopak za to się zawiesił na krótką chwilę. Tu jednak Tamara znała przyczynę i była do tego przyzwyczajona. To się zdarzało u osób w jej otoczeniu.
-Owszem. Uznali, że tutejsze metody nauki mogą być w moim przypadku skuteczniejsze.- odpowiedziała białowłosej, skoro się zaunteresowała. Na razie szczegóły związane z przyczyną przeniesienia jej tu zachowa dla siebie. Nie musieli wiedzieć. Podeszła przecież po to, żeby ich poznać a nie by opowiadać historię swojego życia. Kiedyś się dowiedzą. Pewnie sama im powie gdy już pozna ich trochę lepiej. Lepiej się czuła mogąc przewidzieć reakcję rozmówców. Zresztą możliwe, że prędzej czy później pojawią się plotki na temat nowej uczennicy. Nietypowe rzeczy i osoby przyciągają plotkarzy.
-Na to wygląda. Liczę na owocną współpracę.- powiedziała pogodnie, zadowolona z wyników swoich dotychczasowych obserwacji. Powinni się dogadać, a może nawet stworzą całkiem zgraną drużynę. Wbrew pozorom najskuteczniej współpracują jednostki różne od siebie. Skoro są w akademii, to każde z nich chce zostać łowcą. To już jest pewien wspólny pierwiastek.
-Chętnie coś zjem.- zgodziła się z Raijinem. Przyszła tu bez śniadania, rano nie była głodna, ale teraz faktycznie brzucho zaczął o sobie przypominać. Machnęła lekko ogonem, przenosząc wzrok na okienko. Niech sobie chłopak w spokoju odbierze paczkę.

Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyNie Mar 24, 2019 10:15 am

Yu uśmiechnęła się dyskretnie do chłopaka i kiwnęła potwierdzająco głową na jego pytanie o wspólne wyjście. Cóż musiała przyznać, iż taka propozycja była dla niej raczej nowością i miłym zaskoczeniem. Z tego co pamiętała nigdy nikt nigdzie jej nie zaprosił, ani nie zaproponował wspólnego wyjścia. To też głupim było by odmówić. Tym bardziej, iż miała oszczędności, które czas było wykorzystać.
Białowłosa dziewczyna uważnie przyglądała się nowej dziewczynie. Miała wrażenie, iż jest w niej coś niebezpiecznego być może to uczucie spowodowane było jej ogonem i niezwykłymi oczyma. Cóż przeczucie Yumi jasno dawało do zrozumienia, iż faunuska nie należy do osób o grzecznym i spokojnym usposobieniu. Zresztą sam fakt tego, iż została przeniesiona z Atlasu budziło w pannie Kagami dość niepokojące uczucia.
- A to ciekawe - powiedziała do dziewczyny dość spokojnym tonem, nie chcąc pokazać po sobie tego o czym myślała. W sumie była ciekawa Tamary, ale nie miała zamiaru być nachalna i dopytywać o jej przeniesienie.
Nie miała zamiaru niepotrzebnie robić sobie wrogów, tam gdzie powinna mieć jak najwięcej przychylnych osób. Poza tym, może ona i pozostała dwójka będą razem w drużynie, więc głupim było by mieć w drużynie wroga.
Dziewczyna chwilę milczała przysłuchując się ich słowom na temat, na który chwilę wcześniej rozmyślała. Ona także miała nadzieję na udaną współpracę jednak nie czuła potrzeby wypowiadania tego na głos.
- W sumie - mruknęła spoglądając na chłopaka - to chętnie - Może nie było tego po niej widać, jednakże lubiła dobre jedzenie. A z tego co mówił chłopak takie wiejskie było najlepsze, więc grzechem było by nie spróbować.
Powrót do góry Go down
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyNie Mar 24, 2019 3:04 pm

To już miał plany na najbliższy wolny czas. W prawdzie nie miał zbyt dużo pieniędzy, ale kino chyba nie mogło być aż takie drogie! Nie mówiąc już o kukurydzy, chociaż Rai pewnie do kina po kryjomu wniósłby jakieś swoje rzeczy. Mamcia mówiła, że słodycze są niezdrowe i należy się dobrze odżywiać. W sumie czuć było po warzywach kupowanych w sklepie różnicę w smaku. Oczywiście czuła to osoba, która całe życie była na normalnym jedzeniu bez wspomagaczy. Gospodarstwo państwa Masayoshi było poniekąd samowystarczalne. Zwierzęta generowały nawóz, zaś rośliny rodziły owoce z których potem były nasiona na ponowny zasiew. Z rzeczy, których nie można było zjeść robili paszę dla zwierzaków i historia zataczała koło. Nawet mięso, które dla człowieka jest niesmaczne po prostu przerabiano na mielonkę i tym samym pies był zadowolony. Mieli na farmie dwa szkolone psy, które zaganiały owce na pastwisku. Pilnowały też domu. Psy, nie owce rzecz jasna. Z rzeczy miejskich Rai jednak wolał ubrania, bo wełniane swetry babci strasznie gryzły i swędziały. Chociaż przynajmniej były ciepłe, gdy nałożyło się je na normalną tkaninę by nie czuć wełny na skórze.
- Ach, takie buty czyli stwierdzili że nie mogą Cię tam niczego już nauczyć? Od zawsze wiedziałem, że Haven jest najlepsze – skomentował Raijin dumnie wypinając pierś i do głowy mu nie przyszło, że mogli chcieć jej się pozbyć. Nawet pomyślał, że dziewczyna jest tak zdolna więc przysłali ją do Haven by przekazała trochę swojej wiedzy pozostałym uczniom! To by miało sens. Wyglądała na taką doświadczoną. Nie to co on, rolnik który uczy się być łowcą. Z drugiej strony nawet nie brał pod uwagę, że ich umiejętności mogły być zbliżone. W zasadzie to każdy względnie ogarnięty łowca był dla niego cool, więc trudno było rozgraniczyć tych faktycznie dobrych, a tych podziwianych przez Raijina.
Akurat ostatnia osoba opuściła okienko, więc chłopak złapał paczkę Yumi i podreptał do okienka, gdzie już na niego czekała pracowniczka poczty. Stara, zgorzkniała życiem oraz z lekko posklejanymi wargami od ilości lizanych znaczków każdego dnia. To była prawdziwa weteranka, która niezliczoną ilość paczek odesłała do nadawcy, a jeszcze większą puściła dalej. Najpierw położył paczkę, która należała do koleżanki Yumi. Ta przeszła bez zarzutu, bo pewnie pobraniowa i nawet wszystko było dobrze wypisane. Dopiero po chwili, gdy wyciągnął awizo, piekielna kobieta zaczęła narzekać. Jaka ta paczka była ciężka oraz że listonosz to kretyn, bo zamiast zostawić paczkę to wrzuca awizo i ona potem musi nosić te rzeczy. No ale finalnie Raijinowi zostało wydane dosyć duże pudło. Taki typowy karton jak na ekrany komputerów jeśli chodzi o rozmiar. Wrócił z nim do dziewczyn. Paczka w rzeczywistości była dosyć ciężka i nawet taki chłop jak on to odczuwał. Postawił ją na chodniku i rozpakował samą górę. W środku było dużo słoików, które zabezpieczono folią bąbelkową. Każdy osobno owinięty. Chwycił jeden z nich. Słoiczki może były trochę przybrudzone, ale w tym była marynowana papryka na ostro – O ja cię! Babcia zrobiła paprykę z przyprawami – otworzył oczy i jak prawdziwy mężczyzna otworzył słoik, wyciągając w stronę najpierw Yumi, a potem Tamary. Czuć było mocny zapach ostrych przypraw oraz papryki ze słoika. Taki, który niemalże palił nozdrza.
Powrót do góry Go down
Tamara
Tamara

https://eclipse.forumpolish.com/t194-tamara-petrov
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptyNie Mar 24, 2019 4:53 pm

Tamara zwracała dużą uwagę na reakcję pozostałej dwójki. Zielonooka nie tylko oceniała, ale i była oceniana. Yumi wydawała się bardziej ogarnięta niż Raijin, a na pewno ostrożniejsza jeśli chodzi o napotkane osoby. Nie była w stanie wejść do głowy białowłosej i zobaczyć o czym myśli, ale domyślała się, że myśli o niej. Pewnie postanowiła być ostrożna. Małomówność mogła być po prostu elementem jej natury, ale skoro sama obserwowała ich uważnie, widziała jak Yumi jej się przygląda. Nie była w tym nachalna, Tamara doskonale rozumiała. Nie zrażała się tym, będą miały czas się poznać. Chłopak był dużo bardziej ufny. Od razu zaakceptował Tamarę jako członka drużyny i znajomego.  Jego uwaga na temat poziomów akademii rozbawiła ją. Zaśmiała się pod nosem.
 -Niekoniecznie chodziło o moje zdolności.- dyskretnie dała znać, że to nie była kwestia poziomu nauczania. Choć w pewnym sensie to dzięki swoim umiejętnościom trafiła tutaj zamiast całkiem wylecieć z akademii -Na pewno w Atlasie jest sztywniej.- dodała jeszcze.
W końcu pozostali załatwili to, co mieli do załatwienia i mogli wreszcie wyjść z poczty. Na zewnątrz Raijin rozpakował swoją paczkę. Cóż, imponująca ilość jedzenia. Ciekawe, że dostawał swoje z domu. Jej po prostu ojciec wysyłał pieniądze żeby sobie kupiła i tyle. Chłopak pogrzebał trochę w kartonie i wyjął stamtąd słoik z papryczkami. Tamara nawet lubiła pikantne jedzenie, choć takiego faktycznie ostrego nigdy nie jadła. Była ciekawa. Z miny częstującego wynikało, że to jakiś dobry przysmak. Sięgnęła jedną, powąchała i w końcu spróbowała ostrożnie. Tak, to było ostre. Zjadła całą, bo faktycznie było smaczne, ale potrzebowała to popić. Sięgnęła z torby sok pomarańczowy i się napiła. Dopiero wtedy pochwaliła.
-Dobre. Mocne.- stwierdziła. Zdążyła już ocenić Raijina jako naiwnego, ale na jedzeniu najwyraźniej się znał.
Powrót do góry Go down
Yumi Kagami
Yumi Kagami

https://eclipse.forumpolish.com/t177-yumi-kagami
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptySro Mar 27, 2019 6:50 pm

Dziewczyna nie mówiła zbyt wiele, ponieważ wolała się przysłuchiwać rozmowie Raijina z Tamarą. W jej głowie huczało od nadmiaru różnorakich myśli, które niepowstrzymanie pędziły w tylko sobie znanym kierunku. Yumi cały czas miała wrażenie, że dziewczyna która niedawno do nich dołączyła coś ukrywa. Musiał być jakiś szczególny powód, przez który została przeniesiona - białowłosa zastanawiała się na tym nurtującym ją pytaniem. Panna Kagami była tak mocno pochłonięta tym co działo się w jej głowie, że prawie nie zauważyła jak od okienka odeszła ostatnia osoba, przed nimi. Zwróciła swe rubinowe oczy w kierunku kolegi, który podreptał do okienka by wysłać jej paczkę i odebrać swoją. Korzystając z okazji zwróciła się do Tamary:
- Jeśli mam być szczera to ciekawi mnie twoje przeniesie - przyznała, ale nie chcąc wyjść na wścibską czy coś, posłała rozmówczyni lekki uśmiech. Yu miała cichą nadzieję, iż nie zostanie źle odebrana, bo przecież nie o to jej chodziło. Po prostu była ciekawa i jakoś nie potrafiła tego ukryć. Jednak nim druga dziewczyna zdołała odpowiedzieć podszedł do nich Raijin i razem opuścili budynek poczty.
Białowłosa przyglądała się z ciekawością podekscytowanemu chłopakowi, który chwilę grzebał w kartonie, by po chwili wyjąć z niego słoik z papryczkami. Cóż dziewczyna nigdy czegoś takiego nie jadła to też z ciekawości poczęstowała się jedną. Musiała przyznać papryka była naprawdę ostra, ale na swój sposób dobra. Nie wiedząc kiedy w kąciku jej oka pojawiła się łezka. Wywołana ona była ostrością przysmaku chłopaka. - Bardzo dobra - powiedziała ocierając łezkę i uśmiechnęła się do obojga.- Wracamy do akademii? - zagadnęła po krótkiej pauzie.
Powrót do góry Go down
Raijin
Raijin

https://eclipse.forumpolish.com/t178-bog-piorunow#595
PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta EmptySro Mar 27, 2019 7:24 pm

Yumi dalej drążyła temat przenosin Tamary. Właściwie chłopak też był ciekaw faktycznego powodu oraz tego jak wygląda edukacja w Atlasie. Słyszał tylko, że kolega szwagra ciotki ze strony kuzynki tam był i straszny rygor, wojskowy można rzec. Tylko jak tam faktycznie jest? Na pewno sztywniej, niż w Haven chociaż tutaj też nie jest łatwo. Prace domowe są skrupulatnie sprawdzane, regularnie też nauczyciele z przedmiotów teoretycznych dotyczących Grimmów zadają napisanie referatu. Ostatnio Rai pisał o Nevermore. Wielkich ptakach Grimmach, które polują zwykle samotnie na niczego nieświadome ofiary. Głównie transportowce lub pojedynczych łowców, którzy wpadli mu w oko. Chyba dostał 4 za ten referat po 3 dniach ślęczenia nad nim.
- I podobno strasznie zimno tam macie. Podobno można splunąć i zanim to dotrze do ziemi to zamarznie – to też była jedna z historii zasłyszanych od brata szwagra kolegi kuzyna trzeciej wody po kisielu. Nigdy nie był w królestwie Atlasu. Właściwie to jego najdalszy wyjazd jaki miał do tej pory to była właściwie przeprowadzka do Haven. No ale przecież jako drużyna przeżyją masę przygód! Na pewno odwiedzą najdalsze zakątki Remnant by nieść światło i nadzieję oraz skopać trochę tyłków złoczyńców. Tak, od chłopaka bił niepoprawny optymizm jakby rzeczywistość była historyjką o bohaterach. Bajką, którą wspólnie pisali.
Od razu się uśmiechnął, gdy dziewczynom posmakował jego podarek a przecież miał w pudełku jeszcze więcej fantów. Z drugiej strony mogli zjeść część rzeczy po prostu w pokoju, a nie na środku ulicy więc złapał ze słoika paprykę dla siebie i skonsumował. Trafił na ziarenko pieprzu mistralskiego i aż mu lekko oczy załzawiły. Odkaszlnął lekko i przełknął. Czuł jakby piekielny ogień palił go w gardle, ale przecież nie takie frykasy robiła babcia.
- Ta wyszła babci bardzo ostra – powiedział zakręcając słoik i chowając go do pudła, które wziął w oburącz. Było dosyć ciężkie, ale chyba do akademika powinien być w stanie je donieść. Nie takie rzeczy się nosiło! Siano, skrzynki z jabłkami oraz innymi owocami – Możemy. Potem na miejscu zrobię obiad – zaoferował się. Kiedy miało się duże rodzeństwo to nie tylko mama czy babcia pracowały przy kuchni. Czasami samemu musiał coś ugotować rodzeństwu. Nie był wirtuozem patelni, ale umiał zrobić coś tak podstawowego jak curry czy zupa warzywna – Zakładam, że po drodze zgarniemy Twoje rzeczy? – zapytał Tamary idąc przodem. W sumie nie spodziewał się, by w pokoju już czekały jej walizki ale może jest w błędzie. Wypadało koleżance pomóc w jakiś sposób – No i skoro jesteśmy drużyną to chyba… wypadałoby wybrać lidera i nazwę, ale nad tym pomyślimy w akademiku – zaproponował.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

PisanieTemat: Re: Poczta   Poczta Empty

Powrót do góry Go down
 
Poczta
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Eclipse :: Mistral :: Miasto Mistral-
Skocz do: