Niestety zza czwartej ściany odpowiedziała cisza, ale jak przecież mogłaby odpowiedzieć cisza skoro jest ciszą? Tego nie wie nikt, a tym bardziej zapracowany oraz zarobiony admin. W każdym razie w warsztacie nie było dzisiaj zbyt dużego ruchu. Zasadniczo to normalne, bo przecież nie jest piekarnią i od samego rana nie jest obwarowana przez emerytów pragnących kupić bułki lub ostre przedmioty dostępne na zamówienie. Jeszcze tego by brakowało, aby niedowidzący emeryt miał dostęp do broni. Co jeszcze? Walka o równouprawnienie faunusów i godziwe płace? Dobre sobie.
W każdym razie był piątek, a jako że nie było nawet popołudnie to dosyć nietypowo się złożyło, że lokalna populacja młodych pijanych osób drastycznie wzrosła z jakiegoś powodu. Chociaż nie, oni nie wyglądali na pijanych. Może bardziej naćpanych lub pochłoniętych jakąś myślą. Najazd miejscowej młodzieży się opóźniał, a może nawet nie tyle opóźniał co… najzwyczajniej w świecie gromadził się niewielki tłum młodych osób przed warsztatem. Wpatrzeni w budynek ze wzrokiem jakby rozum już dawno uleciał. Prawie jak po kilkunastu godzinach programowania w C++ przez pierwszoroczniaków informatyki. Co gorsza, tłum zaczął się rozrastać i otaczać front warsztatu. Stopniowo dochodziły kolejne i kolejne młode osoby, a średnia wieku tam wynosiła około 17 lat. Chociaż bądźmy dobrej myśli, może po prostu chcieli masowo kupić dobra pochodzące z warsztatu!