Share

Ivy Poulsen Empty
Ivy Poulsen Empty
 

 Ivy Poulsen

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Ivy Poulsen
Ivy Poulsen

https://eclipse.forumpolish.com/t243-ivy-poulsen#1136
PisanieTemat: Ivy Poulsen   Ivy Poulsen EmptyWto Sie 06, 2019 10:47 am


Ivy Poulsen 
Dane Personalne

  • Wiek: 20 lat

  • Rasa: Człowiek

  • Grupa: niezrzeszeni

  • Kolor Aury: Gęsta czerń

  • Semblance:
    Grimm - W największym skrócie pozwala zmienić się w grimma. Najdrobniejsze zmiany jakie może uzyskać to przemiana kończyn, np. wytworzenie na dłoniach czarnych pazurów lub pancerza na przedramionach. Następny "poziom" to już przemiana całego ciała, co wiąże się z przybraniem czarnego koloru i pojawieniem się charakterystycznej dla grimmów białej maski na twarzy. Dalej im więcej mocy przeznaczy na to Ivy, tym bardziej nieludzka się stanie przy czym by przybrać silniejszą formę, najpierw musi się zmienić w nieco słabszą, więc przemiana jest płynna i trwa tym dłużej im wyższy poziom próbuje uzyskać. Zwykle w granicach kilku sekund.
    Kształt jaki przyjmie jest za każdym razem nieco inny, dopasowując się w pewnym stopniu do aktualnych potrzeb. Prawie zawsze jednak większa moc wiąże się z większym wzrostem i większą siłą. Co pozostaje niezmienne to obecność piór oraz słabo widoczny znak na masce pokrywający się z podłużnym znamieniem na skroni dziewczyny.
    Również jej "najsłabsza", najbardziej ludzka z grimmowych postaci zwykle nie różni się znacząco. Czarny humanoid, zwykle z pazurami, piórami na głowie udającymi swego rodzaju włosy oraz białą maską sięgającą od czubka głowy do górnej wargi, czasem zaopatrzona w rogi lub zakończona zakrzywieniem przypominającym dziób. Zdarza się też, że ma ogon. W takiej formie potrafi jeszcze mówić składnie i jest na dobrą sprawę sobą, może z większą skłonnością do przemocy. Później możliwość komunikacji szybko staje się coraz bardziej prymitywna i zanika.
    Prócz wyglądu, Ivy zyskuje w ten sposób również atrybuty takie jak siła, wytrzymałość i zręczność oraz zdolności, np. latanie jeśli podczas przemiany wyhoduje skrzydła. Zmysły także się rozwijają. Węch, słuch, wzrok i zdolność do wyczuwania emocji negatywnych oraz grimmów w okolicy. Nie potrafi jednak sama z siebie zmienić się w grimmy "specjalne", których zdolności wychodzą poza zakres możliwości zwykłych zwierząt.
    Ewentualne nadnaturalne efekty Ivy może dodawać jeśli użyje dustu. Na przykład pochłaniając podczas przemiany ognisty dust może w postaci grimma zadawać obrażenia związane z poparzeniem albo nawet pluć ogniem. Zależy też od ilości i jakości użytego pyłu.
    Co się dzieje z jej rzeczami na czas przemiany? Znikają, a gdy Ivy wróci do swojej ludzkiej formy wracają z obrażeniami odzwierciedlonymi na nich tak samo jak na ciele dziewczyny. Podobnie cały jej ekwipunek nie licząc tego trzymanego w dłoni. Trudno powiedzieć co się z nim dzieje na czas używania mocy. Jedna z teorii naukowców mówiła, że znajdują się pod obrazem grimma zbudowanym przez jej aurę, ale nigdy nie udało się tego potwierdzić.
    Odkryto również, że technologia w pewnym, niedużym stopniu reaguje na jej przejaw. Mruganie pobliskich świateł i wyświetlaczy podczas samej przemiany zdarzają się bardzo często przy standardowej elektronice. Dodatkowo sprzęt, który miała w ekwipunku staje się na ten czas praktycznie niewykrywalny, a po zakończeniu używania mocy zwykle wymaga naprawy. To mocno ogranicza możliwości doboru broni.
    Moc zmiany w potężną bestię brzmi super, ale jest to pewna pułapka. Powrót do formy człowieka zwykle wymaga więcej aury niż jej uzyskanie, więc Ivy może mieć znaczne trudności z powrotem do ludzkiej postaci. Tym większe im potężniejszy jest grimm, w którego się zmieniła, im więcej czasu spędziła w jego ciele oraz jak była aktywna. Teoretycznie najlepiej jest wtedy po prostu odczekać, zregenerować część mocy potrzebnej do zmiany i wtedy się odmienić. Jednak tutaj pojawia się kolejny problem związany z tym przejawem. Ivy nie tyle przybiera kształt grimma, co dosłownie się w takowego zmienia. Nie całkowicie, ale im dalej się zapędzi, tym mniej zostaje w niej człowieka. Co za tym idzie stopniowo traci standardową ochronę aury więc jest zmuszona polegać na pancerzu oraz co ważniejsze traci kontrolę. Staje się niebezpieczną bestią, która targana wewnętrznym konfliktem może zacząć niszczyć wszystko wokół. W dodatku z każdym przekroczeniem nowej granicy ryzykuje utratą duszy i całkowitą, bezpowrotną zmianą w grimma.
    Póki co jej rekordem jest skrzydlaty bies wielkości standardowego transportera, który był w stanie zniszczyć kilkanaście grimmów, a następnie o mało nie zabić dwójki doświadczonych łowców, którzy dopiero po otrzymaniu wsparcia zdołali ją przepędzić. Odsypiała tą przemianę przez następne kilka dni ledwo mogąc się poruszać.

    To semblance ma również kilka pasywnych efektów. Wspomniany zmysł grimma pozwala jej wyczuwać negatywne emocje żywych istot nawet ze znacznej odległości (obecnie jakieś 100km; im bliżej tym dokładniej) i lokalizować grimmy w okolicy (ok 4-5km; im bliżej tym dokładniej). Jej standardowe zmysły również są nieznacznie silniejsze niż ludzkie. Poza tym większość osób podświadomie wyczuwa naturę jej aury. Nikt nie stwierdzi na tej podstawie, że Ivy umie zmieniać się w grimma, ale gdzieś z tyłu głowy pojawia się cichy alarm nakazujący ostrożność. Pogłębienie znajomości z nią zmniejsza ten efekt aż do całkowitego jego usunięcia, ale z początku próg utrzymania kontaktu jest położony bardzo wysoko. Na tyle, że Ivy przez całe swoje życie tylko dwie osoby mogła nazwać przyjaciółmi.



  • Pochodzenie:  Dakaburg (Atlas)


Wygląd


Dość wysoka (1,70m) i szczupła dziewczyna o ciele ukształtowanym przez treningi w młodości i cztery lata pracy jako niezrzeszony łowca. Długie czarne włosy zwykle zbiera w kucyk zostawiając kilka wolnych kosmyków żeby przynajmniej częściowo zasłoniły podłużne znamię. Ciemniejszą od bladej skóry poszarpaną linię zaczynającą się na prawej skroni gdzie ma szerokość kciuka i kończącą się szpicem nieco powyżej kości żuchwy. Odbija się ona jako szary ślad na masce grimmów, w które się zmienia. Kolor jej oczu waha się zależnie od światła między szarością, a bladą zielenią.
Jeśli chodzi o ubrania to nosi to co akurat ma. Najlepiej proste i wytrzymałe w gładkim, stonowanym kolorze. Większość swoich rzeczy nosi w dużym, miejscami wytartym plecaku. Przy pasie ma swoją broń, która w zwiniętej formie wygląda jak szabla z dość grubą rękojeścią.



Charakter


Lata samotności mimo dziesiątek ludzi wokół wykształciło w niej nieufność i przekonanie, że nie potrzebuje nikogo. Jej introwertyczna natura pogłębiła się znacząco przez ten czas dając możliwość ucieczki w świat myśli oraz hobby, w których nie potrzeba drugiego człowieka. Potrafiło ją bardzo irytować gdy ktoś usiłował nawiązać z nią rozmowę. Oczywiście zależnie od humoru i osoby, ale zwykle jednak robiła co mogła by możliwie najbardziej skrócić dialog i zająć się swoimi sprawami.
Jednak ostatnie cztery lata życia w lesie gdzie przez większość czasu nie było do kogo otworzyć ust wzbudziły dawno zapomnianą, naturalną potrzebę kontaktu. Wciąż nie jest jakoś wielce rozmowna, ale znajduje pewną prostą przyjemność w krótkich, niezobowiązujących dyskusjach z ludźmi, których spotyka na swojej drodze. Ma zwykle o czym opowiadać. Nie sięga swoimi opowieściami dalej niż cztery lata wstecz, ale nawet ten krótki czas dał jej wspomnienia i anegdoty na każdą okazję. Ma trochę śmiesznych, trochę poważnych, trochę niepokojących i trochę mieszanych.
Jednak mimo tej pozornej otwartości mowa ciała, utrzymany dystans i zachowawcza pozycja subtelnie pokazuje, że dla niej to tylko krótka wymiana zdań żeby zająć sobie czas i przy okazji dowiedzieć się co się dzieje w okolicy. Nie ma scrolla i unika miast, więc jej głównym źródłem informacji o wydarzeniach na świecie są ludzie.
Nie okazuje tego, ale bardzo się boi. Boi się wrócić do laboratorium, boi się swojej mocy i sytuacji, w której wszyscy o niej wiedzą i nie akceptują. Już raz w niej była i uważa to za gorsze niż samotność. Nie broni jej to używać postaci grimma. Tym bardziej, że równocześnie jest w tym coś kuszącego, jak w narkotyku. Jednak zwykle jest w tym ostrożna i stara się, by nikt jej przy tym nie widział.



Cechy


- Naturalne: 
 - Zmysły- semblance nieznacznie zwiększa zdolność Ivy do słyszenia, czucia i widzenia, zwłaszcza w ciemności
 - Słuch muzyka- niezależnie od powyższego punktu, Ivy ma bardzo dobry zmysł muzyczny wiążący się ze słuchem czułym nie tylko na dźwięki w ogóle, ale też na drobne różnice między nimi
 - Wyczuwanie negatywnych emocji i bólu- efekt pasywny jej semblance. Z odległości 100km jest w stanie wskazać mniej więcej kierunek, o ile emocja była dostatecznie silna. Z około 30km wyczuwa każdą negatywną emocję, ale tylko w przypadku silnych jest w stanie powiedzieć co to za emocja i wskazać dokładnie kierunek. Z odległości 5km rozpoznaje każdą emocję i kierunek, z którego ją wyczuwa, a w granicach kilometra jest w stanie podać dokładne położenie. Nie dotyczy to przelotnych odczuć jak ból przy drobnym skaleczeniu, których wyczuwanie ograniczone jest do kilometra z zachowaniem powyższych proporcji. Sama nie odczuwa tych emocji jest ich tylko świadoma. W pewnym stopniu wręcz ciągnie ją do miejsc, w których wyczuwa wyjątkowo silne cierpienie.
 - Radar na grimmy- na podobnej zasadzie, ale z mniejszym zasięgiem wyczuwa grimmy w swoim otoczeniu (ok 4-5km). Im potężniejsze tym zwykle łatwiej i z większej odległości.
 - Samouk - umie, a nawet woli uczyć się sama większości rzeczy. Zwłaszcza jeśli ma jakieś materiały, z których może się uczyć. W przeciwnym razie stara się ograniczyć rolę nauczyciela do minimum
 - Odporność - częściowo jest to wynik wrodzonej odporności, a częściowo zahartowania. Raczej nie zdarza się, by była chora. Nie przeszkadza jej też chłód, wilgoć itp.. Oczywiście w granicach rozsądku.

- Nabyte: 
 - Walka wręcz- głównie przy użyciu szabli lub naginaty, ale w mniejszym stopniu również pięściami i inną bronią. Uczyła się od kiedy skończyła 8 lat najpierw od prywatnego trenera, potem dodatkowo w "przedakademii", a od kilku lat poprzez praktykę.
 - Inżynieria - uparła się, żeby brać udział w tworzeniu swojej broni i każdą inną szybko niszczyła, więc w końcu została wprowadzona w podstawy inżynierii wystarczające, by móc ją z pewną pomocą stworzyć, a następnie serwisować. Może nie jest wybitna tak w ogóle, ale ze swoim cacuszkiem potrafi zrobić w zasadzie wszystko
 - Kowalstwo - wiąże się z powyższym punktem, ale jest dużo młodszą umiejętnością. Czasem taniej, łatwiej i szybciej jest skorzystać z czyjegoś warsztatu (oczywiście za jego zgodą) niż płacić za całą usługę, więc co prostsze rzeczy jest w stanie wykonać sama
 - Podstawy przetrwania - od czterech lat żyje sama w lesie, tylko od czasu do czasu natrafiając na jakąś wieś, małe miasteczko lub samotne gospodarstwo. Musi umieć o siebie zadbać. To oznacza znajomość co bardziej powszechnych roślin jadalnych, leczniczych i trujących, podstawowych technik polowania (w tym robienie prostych wnyk), pierwszej pomocy, podstaw kuchni polowej, podstaw nawigacji, umiejętność zorganizowania noclegu itp..


- Podstawowe:
 - Muzyka- śpiewanie, montowanie i gra na instrumentach, głównie na gitarze i flecie, ale prawdę mówiąc którego instrumentu się nie tknie, dość szybko uczy się obsługi. Przynajmniej dopóki nie jest to coś bardzo egzotycznego.
 - Rzeźbienie - głównie w drewnie. Nauczyła się już podczas podróży nudząc się przy wieczornym ognisku. Jeden z ludzi, którym pomogła z grimmami pokazał jej jak wyrzeźbić prosty flet. Nie jest to może anielskie brzmienie, ale na potrzeby małego zajazdu w zupełności wystarczy.




Wyposażenie

  • Broń:
    Darkone: W złożonej formie jest to szabla ze stosunkowo grubą rękojeścią i dość szerokim, lekko zakrzywionym jelcem. Wcięcia u nasady ostrza pozwalają na umieszczenie niedużych ilości pyłu, które nadają potem broni dodatkowego kopa. Rozłożenie trwa ledwie mgnienie oka i polega na teleskopowym wydłużeniu się rękojeści do długości 1,5m lub 2m zależnie od potrzeb. W ten sposób powstaje naginata. Elementy wykonane są z wysokiej jakości stopów i wzmocnione włóknami grafenowymi, co nadaje całości ciemnoszary, miejscami wręcz czarny kolor.
    Broń ta nie ma może skomplikowanych właściwości technologicznych, ale w jej przypadku to lepiej. Mało który skomplikowany mechanizm jest w stanie przetrwać bezpośredni kontakt z jej aurą. Dodatkowo gdy Ivi zmienia się w grimma otacz swoją broń tą samą gęstą czarną aurą zwiększając jej bazową wytrzymałość.



  • Pozostałe przedmioty:
     - nóż polowy (z tych dużych)
     - bukłak z wodą
     - jedzenie (często jakieś wędzone mięso, warzywa, owoce, czasem przetwory i pieczywo)
     - flet wyrzeźbiony ręcznie
     - rzeczy na zmianę
     - notatnik i coś do pisania
     - multitool z narzędziami do naprawy Darkone
     - ubrania na zmianę
     - zestaw do szybkich napraw (igły, nici, scyzoryk, jakieś łatki, klej, szara taśma izolacyjna itp.)
     -  zestaw pierwszej pomocy (kilka bandaży, buteleczka środka odkażającego, coś przeciwbólowego i przeciwgorączkowego, trochę ziół, których działanie zna, kieszonkowy zielnik)
     - kilkadziesiąt metrów sznurka, kilka metrów odcięte i używane przy wnykach



Historia


Ivy była dość nietypowym dzieckiem. Bystrym, ale w ten osobliwy, czasem wręcz niepokojący sposób. Do tego, mimo ogólnie sympatycznego usposobienia otaczała ją dziwna aura, która nawet jeśli nie została zauważona od razu, to z czasem zaczynała przytłaczać innych. Może to dlatego rodzice Ivy zostawili ją w domu dziecka zanim miała możliwość zapamiętać ich twarze. I na pewno właśnie z tego powodu wszystkie rodziny, które otworzyły dla niej swój dom ostatecznie zwracały ją do sierocińca w ciągu roku.
Sytuacja spotęgowała się gdy Ivy odkryła swój przejaw. To było po tym jak została zwrócona do sierocińca już trzeci raz. Znowu z powodu, że "dziecko jest creepy". Swoją drogą matrona odmówiła im adopcji innego dziecka, bo jak ktoś oddaje jedno z tak niesprecyzowanego powodu, to następne odda z równie głupim tłumaczeniem.
Tak czy inaczej siedmioletnia Ivy mocno to przeżyła. O tym, że rodzice zostawili ją w sierocińcu nie rozmyślała zbytnio. Traktowała to miejsce jak swój dom. Że pierwsza rodzina zastępcza ją odrzuciła zabolało, ale no zdarza się. Nie z każdym można się dogadać. Że druga... no, do trzech razy sztuka. I właśnie. To był trzeci raz. Już były trzy próby znalezienia jej rodziny i żadna się nie powiodła. Wszyscy ostatecznie oddawali ją nawet nie potrafiąc sprecyzować co jest z nią nie tak. Po prostu nie chcieli jej pod swoim dachem. Już pomijając tych wszystkich potencjalnych rodziców, którzy od razu omijali ją łukiem.
Dziewczynka uciekła przed czyjąkolwiek uwagą do lasu graniczącego z miasteczkiem, w którym żyła. Zdażało jej się tak robić gdy coś ją mocno zasmuciło lub przestraszyło. Miała nawet upatrzone kilka dobrych kryjówek. Tym razem jednak z żadnej nie skorzystała. Szła coraz głębiej w las. Aż natrafiła na grimma. Samotny, nieduży, jeden z tych słabszych. Możliwe, że właśnie dlatego dostał się tak blisko zabudowań niezauważony. Jednak dla dziecka był z pewnością śmiertelnie niebezpieczny. Trudno powiedzieć czy obudziłaby w sobie moc czy jednak dała się zabić gdyby nie okazało się, że jej jedyny przyjaciel widział jak wymyka się przez ogrodzenie i poszedł za nią, przez co również był zagrożony. Ivy słabo pamięta co dokładnie się stało, ale Robin jej później opowiedział, że otoczyła ją czarna aura, a po chwili zmieniła się w grimma podobnego do tego, którego miała przed sobą. Zniszczyła go i zmieniła się z powrotem. Musiał ją odnosić, bo straciła przytomność i obudziła się dopiero jak byli już na miejscu. Draśnięcie na swoim ramieniu chłopak zrzucił na grimma, który ich zaatakował, ale Ivy nie jest pewna czy to nie było kłamstwo. W ciągu następnych dni dziewczyna odkryła, że potrafi powtórzyć ten wyczyn. Jednak zauważyła też, że trudno jej się kontrolować. Przez to jej mała tajemnica bardzo szybko wyszła na jaw. Swoją drogą to musiał być ciekawy dzień dla lokalnego łowcy. Wezwano go do miejscowego sierocińca, żeby zajął się grimmem, który dosłownie znikąd pojawił się na stołówce. Po krótkiej nie-walce, bo stwór bardziej uciekał niż walczył, która przy okazji doprowadziła do demontażu większości mebli i jednej ściany grimm zmienił się w małą dziewczynkę. Jak się później okazało jedną z podopiecznych tego domu.
To nie mogło przejść bez echa. Już pomijając zainteresowanie naukowców tym niezwykłym w swej naturze przejawem, zostawienie jej w zwykłym sierocińcu bez odpowiedniego nadzoru było skrajnie nieodpowiedzialne. Ostatecznie została oficjalnie adoptowana przez jednego z naukowców prywatnej firmy biotechnologicznej. Zamieszkała w laboratorium w specjalnie dostosowanym pokoju i codziennie była podwożona do szkoły, do której chodziła wcześniej żeby mogła ją na spokojnie ukończyć. Po podstawówce zapewniono jej miejsce w szkole przygotowującej na przyjęcie do akademii. Także generalnie jakość jej życia się podniosła. Miała osobistego trenera, dom, zapewniony dostęp do edukacji oraz niedużą grupę naukowców stale monitorujących jej stan fizyczny. Wszyscy jednak zdawali się zapominać, że Ivy jest dzieckiem. Nie jakimś zwierzaczkiem,  któremu wystarczy zapewnić jedzenie i bezpieczeństwo. W jej rodzinnym mieście, w którym dokończyła edukację podstawową wszyscy wiedzieli o jej semblance. Z tego powodu patrzyli na nią jak na hasającego luzem tygrysa, który w każdej chwili może zgłodnieć. Jedynym wyjątkiem był Robin, ale nawet on po wydarzeniu ze stołówki zdawał się przy niej bardziej ostrożny, choć to może tylko paranoja Ivy. W następnej szkole była traktowana trochę jak taki trędowaty. Ludzie nawet nie wiedząc o jej zdolności zmiany w grimma podświadomie wyczuwali niepokojącą naturę jej aury, a i ona zdążyła nabrać pewnych uprzedzeń do ludzi. Czyżby laboratorium było jedynym miejscem, gdzie czuła się jak człowiek? Niekoniecznie. Z naukowców tylko jej opiekun prawny, Mark Poulsen przypominał sobie czasem, że Ivy nie jest bezosobową ciekawostką. Dziewczyna nawet dobrze wspomina jak pomagał nadrabiać ewentualne zaległości szkolne lub tłumaczył jej różne zagadnienia. Gdyby nie to, nikt by jej nie mówił nawet jakie wnioski wyciągali z testów i eksperymentów z nią powiązanych. Jednak to wciąż były pojedyncze przypadki, nie reguła. Tak na dobrą sprawę tylko dwie osoby traktowały ją normalnie. Jej trener, który uczył ją kontrolować semblance i gosposia odpowiedzialna za ogarnianie podstawowych potrzeb dziewczyny jak jedzenie czy porządek. Tyle że koniec końców dla nich to była po prostu praca. Byli tam nie dla Ivy tylko dla pieniędzy, które im płacono. Tym niemniej nawet przez pryzmat jej aury widzieli w niej dziewczynę, która mimo niepokojącego talentu wciąż potrzebowała tego co wszystkie dziewczynki w jej wieku. Nawet kilkukrotnie w ciągu tych ośmiu lat zwrócili uwagę naukowców, że powinni zająć się nią jak dzieckiem, nie jakimś obiektem. Jednak nie mogli sami zastąpić jej rodziców, bo mieli w domach własne rodziny, którymi musieli się zająć i tylko od czasu do czasu pozwalali sobie na spędzenie dodatkowej godziny w pracy. Tym niemniej stali się najbliższymi osobami dla Ivy i być może zapobiegli jej depresji i to dla nich wypracowała znacznie łagodniejszą wersję swojego charakteru, chowając najpoważniejsze frustracje pod uśmiechem.
Także życie jakoś szło. Ivy wielokrotnie myślała o ucieczce, ale była mocno pilnowana. Potrzebowała okazji oraz chociaż strzępka planu co zrobić ze sobą później. Była bystra, dobrze wyedukowana jak na swój wiek, ale przecież gdziekolwiek się nie uda, zostanie odesłana do punktu wyjścia. Tak na dobrą sprawę wszystko co miała było śledzone. Okazja jednak nie czekała aż Ivy przemyśli sobie wszystko. Miała 16 lat gdy do instytutu wkradła się grupa najemników zatrudnionych przez pewnego niezależnego naukowca, który przegrał wyścig w zdobyciu dziewczynki z niezwykłym semblance. Mieli przejąć obiekt oraz wyniki badań. Takie próby podejmowano już wcześniej, ale nigdy skutecznie. Co najwyżej ukradziono jakieś dane. Ta grupa jednak miała wszystkie informacje o budynku jakie udało się zdobyć poprzednim grupom. Oraz "trochę" grimmów jako dywersja. Zdobycie informacji obyło się bez żadnych problemów. Większość ochrony skupiła się na problemie na zewnątrz. Nie przewidzieli jednak, że Ivy zostanie poproszona o pomoc. Naukowcy uznali, że po tylu latach warto sprawdzić jej zdolności w warunkach bojowych. Walka zakończyła się wyraźną porażką grimmów. Jednak Ivy przy tym zmieniła się w wyjątkowo potężną skrzydlatą bestię i straciła nad sobą panowanie. Zniszczyła przeciwników, ale zaraz po tym sama zaatakowała instytut. Zwykli ochroniarze ośrodka po prostu się wycofali dając pole do popisu dwóm obecnym przy zajściu łowcom. Naukowcy zaczynali żałować, że zdecydowali się na taki test polowy i widząc przebieg walki wezwali większą grupę. W tym trenera Ivy. Dotarli na miejsce w ostatniej chwili by uratować życie tej dwójce, która podjęła walkę z potworem. Szanse się wyrównały, ale nie miało to aż takiego znaczenia. Widząc naprzeciwko siebie jedną z dwóch osób, które traktowały ją jak człowieka, Ivy odzyskała zmysły. Przynajmniej na tyle, by odeszła jej chęć mordu i absolutnej destrukcji. Uciekła w las najdalej jak się dało, stopniowo zarzucając kolejne warstwy grimmu i przez to malejąc na tyle, by móc się ukryć wśród drzew. Niemal natychmiast wysłano za nią misję poszukiwawczą, ale tak silna przemiana dziewczyny połączona z frustracją i strachem ściągnęła w okolicę więcej grimmów i każdego z nich trzeba było traktować jako potencjalną Ivy dopóki nie potwierdzono, że nie ma żadnego z jej znaków charakterystycznych. Tymczasem prawdziwa Ivy uciekła coraz dalej tracąc powoli pęd aż nie zmieniła się z powrotem w człowieka i straciła przytomność.
Miała sporo szczęścia, bo zamiast naukowców czy ludzi przez nich zatrudnionych znalazł ją pewien starszy człowiek. Widząc jej obrażenia i broń przy pasie uznał, że musi być łowcą, który przypadkiem wpadł na coś silniejszego niż był w stanie pokonać. Zabrał ją na swój wóz. Nie znalazł przy niej żadnych dokumentów ani scrolla, więc nie wiedział komu powinien dać znać o jej stanie. Liczył, że wszystko się wyjaśni jak tylko się obudzi. Jednak zajęło to sporo czasu. Kilkanaście godzin zanim udało się nawiązać z nią jakikolwiek kontakt. Niewiele się dowiedział. Tylko tyle, że ma na imię Ivy i że się ukrywa. Bardzo mało. Jednak zdecydował się jej pomóc w zamian za jej historię. Był podróżnikiem wydającym pieniądze odłożone przed emeryturą. Cośtam jeszcze na sztuce, którą tworzył i był bardzo ciekaw ludzkich historii, których używał jako inspiracji. Im bardziej pokręcone tym lepiej. Przez kilka dni unikał większych skupisk ludzi dając dziewczynie czas się zregenerować w spokoju od tych, przed którymi uciekała. A ona opowiadała. Nie wspomniała czym dokładnie jest jej semblance. Udawała, że nie wie skąd takie zainteresowanie naukowców jej osobą. Nie chciała go przestraszyć. W miarę jak się regenerowała powracała jej niepokojąca aura, ale mężczyzna zdawał się nie zwracać na to aż takiej uwagi. Może to przez to, że zdążył już ją polubić. A może nie takie rzeczy widział. Jednak ona nie chciała zostawać dłużej niż trzeba. Owszem, miała wszelkie powody by z nim zostać, ale wiedziała, że w końcu jej moc wyjdzie na jaw. No i nie chciała mu ściągać instytutu na głowę. Zniknęła więc pewnego dnia zabierając niewielki zapas jedzenia, jedną z map i zostawiając notatkę z podziękowaniami. Tak zaczął się nowy etap jej życia. Włóczenie się po świecie w poszukiwaniu wiosek, którym mogła pomóc z grimmami. W miarę jak upływał czas coraz mniej czuła nacisk na ucieknie przed instytutem znajdując pewien spokój w nowej "pracy". Z początku brała proste zlecenia, ale stopniowo przerzucała się na coraz silniejsze grimmy. W zamian wystarczyło jej mieć spanie i jedzenie, ewentualnie naprawę bądź wymianę ekwipunku.



Ciekawostki
  • 1.Zdarza jej się nucić przez sen.

  • 2. Ma łaskotki na stopach. Nie ma łaskotek! I nawet nie próbuj szukać!

  • 3. Jest ostoją czarnego humoru.

  • 4. Nie lubi światła słonecznego i mocnego światła w ogóle.

Inne Wasze konta

Tamara Petrov

Powrót do góry Go down
Dante
Dante

https://eclipse.forumpolish.com/t240-dante-traveler-of-burning-ab
PisanieTemat: Re: Ivy Poulsen   Ivy Poulsen EmptyWto Sie 06, 2019 7:34 pm

W sumie skoro to Twoje multi to raczej nie musisz już drugi raz podpisywać regulaminu, także akcept.
Powrót do góry Go down
 
Ivy Poulsen
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Eclipse :: Kartoteka :: Karty Postaci :: Zaakceptowane-
Skocz do: