Gdy w końcu się uwolniła i stanęła obok Draconarcha jej język wysunął się i poruszył w sposób charakterystyczny dla węży przy akompaniamencie cichego syku. Tak już miała gdy się denerwowała. Mimo to zdobyła się na żart. -Dzisiaj śpisz na dworze.- następnie spojrzała na Raijina, który całkiem słusznie wydawał się zaskoczony tym co powiedział Czarnołuski